Po drugi tom heksalogii o Dorze Wilk sięgnęłam z pewną nieśmiałością, nie wiedziałam, czego się spodziewać, ani czy kolejna część dorówna pierwszej. Miałam wobec tej książki spore wymagania i nie rozczarowałam się. „Bogowie muszą być szaleni” całkowicie spełnili moje oczekiwania. Akcja jest szybka i nieprzewidywalna, a przygody Dory i jej przyjaciół zaskakujące. Bohaterowie przeżywają rozwój umiejętności, a ich losy po raz kolejny splatają się w sposób właściwy i spotykany tylko w powieściach fantasy. Autorka przeszła samą siebie. ;-) Serię „Złodzieja dusz” polecam gorąco wszystkim spragnionym dobrego polskiego urban fantsy. Nie czekajcie dłużej tylko złapcie książkę w swoje ręce i podążcie highway to hell razem z Dorą. ;-)

Wreszcie, po roku oczekiwania został wydany drugi tom Heksalogii o Dorze Wilk, czyli kontynuacja „Złodzieja dusz”, a ja z prawdziwą przyjemnością powróciłam do Thornu, żądna kolejnej dawki przygód Dory. Nie ma to tamto, z „Bogowie muszą być szaleni” nie można się nudzić – akcja jest szybka, wciągająca, a nade wszystko okraszona świetnymi, zabawnymi, charakterystycznymi i bardzo plastycznymi postaciami. I nie mam tu na myśli tylko głównych bohaterów – postacie drugoplanowe również są interesujące i przyciągające (wystarczy spojrzeć na takiego Romana, który to jest obecnie moim ulubionym bohaterem występującym w tej serii). W dodatku różnorodność postaci jest naprawdę godna podziwu – wiedźmy, diabły, aniołowie, wilki, bogowie, wampiry, szyszymory, piekielnicy, wróże i nekromanci – każdy znajdzie kogoś, kto przypadnie mu do gustu. W „Bogowie muszą być szaleni” akcja przenosi się z Torunia do Thornu i Trójprzymierza, poznajemy nowych bohaterów, Dora wpada w nowe kłopoty oraz poznaje lepiej swoje drzewo genealogiczne, w czym nieodmiennie towarzyszą jej Miron i Joshua, a splot tych wszystkich wydarzeń zapewnia świetną zabawę.
Wpadnijcie do Thornu! Polecam. :)

Dora Wilk powróciła i nie daje Czytelnikowi się nudzić!
Nareszcie na półki księgarń trafił kolejny tom przygód wiedźmy z Torunia. Od wydarzeń przedstawionych w „Złodzieju Dusz” minęło parę miesięcy, a w życiu Dory zaszły poważne zmiany – nowa praca, nowe miejsce zamieszkania, a co najważniejsze, koniec z byciem samotną wilczycą. Jednak jak to w magicznym świecie Urban Fantasy bywa, najważniejsza jest akcja. I tej w najnowszej powieści Anety Jadowskiej „Bogowie muszą być szaleni” nie brakuje. Dora znów popada w tarapaty, przy których zmagania z niezrównoważonym psychicznie magiem wydają się być niewinną przebieżką po parku. No, bo wiecie – bogowie potrafią być naprawdę szaleni i dać wycisk. Oczywiście przy jej boku, chętni do pomocy, znów staną niezastąpieni Joshua i Miron.
„Bogowie muszą być szaleni” porywają Czytelnika w wir akcji już od pierwszych stron, nie dając zbyt wielu chwil na wytchnienie. Główna bohaterka znów musi ratować magiczny świat, zmagać się z aniołami, którym bliżej do piekła niż błękitu oraz poradzić sobie ze swoim nowo odkrytym dziedzictwem. A wszystko to w większości nie na swoim podwórku, lecz w Trójprzymierzu – magicznej stronie Trójmiasta. Prócz bohaterów, których znamy z pierwszego tomu, nie zabrakło nowych, zapadających w pamięć postaci.
„Bogowie muszą być szaleni” to udana kontynuacja „Złodzieja dusz”, pełna poprowadzonej w dobrym stylu wartkiej akcji oraz zabawnych dialogów. Wszyscy, którzy czytali pierwszy tom, bez obaw mogą sięgnąć po kolejny. Natomiast ci z Was, którzy nie czytali – najwyższa pora zapoznać się z Urbana fantasy wprost z naszego rodzimego, polskiego podwórka. Nie pożałujecie.