Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni (The Uses of Enchantment. The Meaning and Importance of Fairy Tales)

Bruno Bettelheim
‹Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni
Tytuł oryginalnyThe Uses of Enchantment. The Meaning and Importance of Fairy Tales
Data wydania24 listopada 2010
Autor
PrzekładDanuta Danek
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-890-0
Format142×202mm; oprawa twarda
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Bruno Bettelheim
Opis wydawcy
Dokonując psychologicznej interpretacji wielu baśni, Bruno Bettelheim dostarcza rodzicom i wychowawcom doskonałego narzędzia, które pomaga dziecku przejść od emocjonalnej niedojrzałości ku dorosłości. Autor dzieli baśnie na te, które zachowują cudowną moc oswajania dziecka ze światem dorosłych (jak na przykład baśnie braci Grimm), oraz te, które są tej mocy pozbawione. Baśń, zdaniem Bettelheima, jest podstawowym i pierwszym narzędziem na drodze do poznania samego siebie.
Jeśli opowieść ma naprawdę przykuć uwagę dziecka, musi je zabawić i obudzić w nim ciekawość. Jeśli jednak ma wzbogacić jego życie, musi pobudzać wyobraźnię, pomóc dziecku w rozwijaniu inteligencji i porządkowaniu uczuć, musi mieć związek z jego lękami i dążeniami oraz umożliwić mu pełne rozeznanie własnych trudności, a zarazem poddać sposoby rozwiązywania nękających je problemów. Krótko mówiąc, musi się odnosić jednocześnie do wszystkich aspektów dziecięcej osobowości i niczego przy tym nie bagatelizować. Przeciwnie, winna traktować trudne dylematy dziecięce z całą powagą, a zwłaszcza budzić w dziecku wiarę w siebie i w swoją przyszłość. […]
W dzisiejszych czasach dzieci nie chowają się już w zapewniających bezpieczeństwo, wielopokoleniowych i rozgałęzionych rodzinach czy w ściśle zintegrowanych społecznościach lokalnych. Toteż obecnie jest rzeczą jeszcze ważniejszą niż w czasach, kiedy baśnie powstały, aby dostarczać dziecku obrazów, w których bohater, zmuszony samotnie wyruszyć w świat i nie wiedząc początkowo nic o tym, co najważniejsze, znajduje w świecie bezpieczne miejsce, do którego zdążał właściwą drogą z głęboką wewnętrzną pewnością.
Teksty w Esensji
Książki – Publicystyka      

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

03 XI 2010   13:09:22

Rewelacyjna książka, napisana w sposób jasny i zrozumiały, dostępny dla każdego czytelnika.
Pozycja niezbędna w bibliotece myślącego czytelnika.
O klasycznych baśniach, jak powstały, co przedstawiają, dlaczego w taki sposób.
Polecam każdemu, mimo, jak się domyślam, barbarzyńskiej ceny.

05 XI 2010   21:34:04

"lenistwo/mądrość jednej książki", no i że na bezrybiu..

Dobre :)
Wynikało by z tego, ze nie warto czytać nic (sprowadzając rzecz do absurdu) bo psychoanaliza, bo jungowska szarlataneria ... :)
A jeżeli do kompletu dodamy Żelaznego Jana - Roberta Bly...
Problem w tym, ze aby dyskutować o książce, trzeba ja przeczytać i zrozumieć. A nie traktować jako wyrocznie.
A Zmierz i upadek Cesarstwa.... czytałem i uważam, ze jest o niebo lepsza i ciekawsza od przeintelektualizowanego bredzenia niektórych współczesnych Profesorów.

20 I 2011   23:58:20

Włos mi się zjeżył na głowie, gdy przeczytałam wpis Darchi. Moje pierwsze polskie wydanie Bettelheima jest zaczytane na śmierć, wielokrotnie klejone. Sięgam po tę książkę od ponad 20 lat. Dzięki niej znalazłam klucz do swojego dziecka. I do dziecka we mnie. Baśnie (nie bajki!) to zapisane kody do zbiorowej świadomości, bliżej im do mitu i archetypu niż psychoanalitycznego gmerania w podświadomości (tak ostatnio wyszydzanego... ech, to bycie na topie za wszelką cenę...). Nie słuchajcie zmanierowanych feministek, bredzących o dzikich kobietach biegających z wilkami (Clarissa Pinkola Estés), ani o zagubionych dziewczynkach w wielkim lesie fallusów, które podążają za wewnętrznym głosem (Pierre Péju). Zajrzyjcie do Bettelheima. Kiedy dziecko jest małe nie jest kobietą ani mężczyzną, jest dzieckiem. Powstaje w nim wiele pytań. Dręczą je problemy, o których dorośli nie wiedzą. Bettelheim pomaga zadać dziecku właściwe pytanie. Czytając przez wiele miesięcy tę sama bajkę na dobranoc (rada Bettelheima) słuchałam dziecka. Słuchałam, o co pyta. Odkrywałam wielkie lęki małego człowieka. Wielkie pytania o wielki świat. Przykład: Seks grupowy - królewny Śnieżki z krasnoludkami - (analiza w stylu Péju) to kosmiczna paranoja dla dziecka. Ale porzucenie dziecka przez rodziców to emocjonalna masakra, wobec której siedmiu małych dorosłych (krasnoludki, karły) Bettelheima to siedem par przyjaznych rąk. Czytajcie kogo chcecie. Myślcie krytycznie o Freudzie i Jungu. Ale myślcie samodzielnie. Wiecie, dlaczego dzieci nie płaczą, kiedy do nich podchodzę? Bo, nauczona przez Bettelheima, kucam i mówię do nich nie jako wielkolud, ale mały człowiek. Wierzcie lub nie.
I jeszcze jedno, Bettelheim przeżył w istocie obóz koncentracyjny. Następnie pomagał ludziom, takim jak on sam, żyć. Dowiedzcie się, ile byłych ofiar kacetów popełniło samobójstwo, a potem ferujcie wyroki. Wszystkim Wam pewnie kazano w szkole czytać opowiadania Tadeusza Borowskiego. Wskutek pierwszoosobowej narracji wielu z Was uwierzyło, zapewne, że Borowski przeżył obóz kosztem innych współwięźniów. Błąd. Ratował kogo się dało, dzielił jedzeniem, kawałkiem koca, życzliwym słowem wsparcia. A jednak się zabił kilka lat po wojnie. Nie mieliśmy Bettelheima z jego - jak to ktoś napisał - freudowską kontrowersyjną psychoanalizą i jungowską szarlatanerią. Mieliśmy jurny bolszewizm zdroworozsądkowych kabotynów. Zachęcam do myślenia, a nie kopiowania cudzego pseudonaukowego bełkotu.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.