Wake Me Up Before You Fuck Me
Świetliki
‹Wake Me Up Before You Fuck Me›
Utwory | |
CD1 | |
1) Jimi Czeczen [Ouverture] | 3:29 |
2) Ulica Szarlatanów [Prelude No. 1] | 3:36 |
3) Partery [Prelude No. 2] | 2:34 |
4) Śmiertelne Piosenki [Prelude No. 3] | 4:13 |
5) Nie Otwieraj Nikomu [Prelude No. 4] | 2:06 |
6) O Wojnie [Fugue No. 1] | 1:45 |
7) Dyndełe [Bagatelle No. 1] | 3:20 |
8) Monochron [Development] | 3:55 |
9) Basssso Continuo [Bagatelle No. 2] | 2:20 |
10) Sierpień W Mieście [Sonatina] | 4:12 |
11) Pchaj Mój Jurny Welocyped Przez Wegańskie Łąki Zen [Szareliście] | 7:43 |
12) Stubiegónuwka [Fugue No. 2] | 3:00 |
13) Lepsza Wersja [Maldevelopment] | 4:27 |
14) Info Track [Coda Parlandissimo] | 6:02 |
Świetliki
Opis
Uwagi ogólne.
Piękne Panie i Przystojni Panowie,
wiemy, że czas niełatwy teraz, gdyż maciupci, bezduszny kawałek RNA, otoczony lepkim kapsydem, nić żywota przecina niektórym, a innych z utartych, bezpiecznych kolein wyrzuca. Natura groźną jest siłą i obojętnym okiem patrzy na komedię ludzką, gdzieś mając człowieczy mozół, usiłowania rozmaite i trudy, sny i idee, czułość i okrucieństwo, podłość i szlachetne gesty. Nie do śmiechu nam wcale, ale nadzieja w naszych sercach nie taka znowu mikroskopijna. Śmierć to ciemność, chaos, kiszka, entropia i dekonstrukcja oraz brak kultury i higieny osobistej – a życie przeciwnie i ganz anders. Tedy informujemy, że maleńką cegiełkę, kamyczek dołożyliśmy do kurnej chaty życia, fotonem skromnym zrobiliśmy ciemności wbrew. Czy to jednak dobry moment, aby zawracać ludności głowę efektami pracy artystycznej zamiast szyć maseczki i robić dezynfekcyjne dekokty? Cóż, od każdego wedle jego przyrodzonych skłonności i zdolności. W czasie pandemii elementy ułatwiające social distancing są całkiem do rzeczy, a płyta z piosenkami takim elementem wszak być może. Dlatego w Niedzielę Palmową ukaże się nasza nowa płyta. Dlaczego wtedy, a nie pojutrze albo kiedy indziej? W Noc Kupały, 1 maja albo 22 lipca? Czy symbolika momentu ważna? Pewnie tak, bo jak już wspinać się po czyichś plecach, niech to będą Plecy Niebylejakie. Czy w czasie duchowej i fizycznej kwarantanny będzie z tego jakaś pociecha? Się okaże…
Utwory powiązane