Dziewczyny z okładek Marvela: Mutantki są najładniejsze!X-Men to grupa, która, prawdopodobnie, zrzesza najwięcej najładniejszych bohaterek Marvela. Poniższy tekst stanowi dowód na to, że nie rzucam słów na wiatr.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiDziewczyny z okładek Marvela: Mutantki są najładniejsze!X-Men to grupa, która, prawdopodobnie, zrzesza najwięcej najładniejszych bohaterek Marvela. Poniższy tekst stanowi dowód na to, że nie rzucam słów na wiatr. Historia Marvela, to w dużej mierze historia powtórek. „Classic X-Men” to jeden z tytułów, którego celem był recykling archiwalnych zeszytów. Na wysokości numeru 43 mieliśmy do czynienia z finałem genialnej historii „Dark Phoenix Saga” (oryginalnie był to „X-Men Vol 1 #137” z 1980 roku). Współautor tamtego klasyka – John Byrne – specjalnie dla reedycji przygotował nową okładkę, uwydatniając króciutką miniówkę, w którą ubrana była Jean Grey. Okres, kiedy nad „Uncanny X-Men” pracował Jim Lee, do dziś wspominany jest, jako jeden z najlepszych w historii mutantów. Futurystycznym scenariuszom towarzyszyła rewelacyjna oprawa graficzna. Rysownik zawsze starał się, by jego bohaterowie byli symbolami seksu. A już Rogue w podartym stroju, tworzącym skąpe bikini z czasu, kiedy przebywała w Savage Landzie to mokry sen każdego nastolatka. Takie rzeczy tylko w latach 90. Dziś magazyn prezentujący bohaterów komiksowych w strojach kąpielowych spotkałby się z falą krytyki (chodzi o autoryzowane wydawnictwo, nie wirtualną parodię tworzoną przez internetowych erotomanów). Choć uczciwie trzeba przyznać, że w środku mamy mniej więcej tyle samo atrakcyjnych pań, co posągowych panów. Na okładkę pierwszego numeru trafiła jednak grafika autorstwa Marka Silvestriego ze Storm, która chyba nigdy nie wyglądała równie ponętnie. „Marvel Swimsuit Special” ukazywał się raz do roku i w sumie wyszły jego cztery numery. Tak w zasadzie wszystkie jego okładki mogłyby trafić do niniejszego zestawienia, ale aby nie iść na łatwizną, zaprezentuję jeszcze tylko jedną – numeru czwartego z 1995 roku. Ponownie spotykamy Rogue, tyle, że w tradycyjnym (choć skąpym) bikini. Autorami rysunku są bracia bliźniacy Tim i Greg Hildebrandt. Mnie natomiast zastanawia, czy Charles Xavier, poza prowadzeniem instytutu dla mutantów, wykupił także udziały w szwalni, która zapewniała symbol drużyny na każdej części garderoby członków X-Men. Domino od zawsze należała do X-Force i nie integrowała się z X-Men, ale ponieważ życie mutantów splata się ze sobą, przez moment była członkinią ekipy stworzonej przez Profesora X. Dlatego też pozwoliłem sobie umieścić ją w niniejszym zestawieniu. Poza tym w wydaniu teamu artystów, czyli Whilce′a Portacio, Gerry′ego Alanguilana i Dana Kempa, wygląda wręcz zabójczo. Mutantka, która przemienia się w drapieżną kocicę. Czy to wymaga więcej komentarza? A jednak nieczęsto można ją oglądać w równie ponętnej formule, co na okładce pierwszego zeszytu jej miniserii. Niby nic, a jednak Mike Deodatio Jr. postarał się, by od tego gorącego spojrzenia nie można było oderwać oczu. Emma Frost to chodzący seksapil. Kobieta jest świadoma swojej atrakcyjności i przez lata niecnie to wykorzystywała (chociażby uwodząc Cyclopsa). Ale, powiedzmy szczerze, kto by jej się oparł. Zwłaszcza, jeśli ubierze się tak, jak zwizualizował ją Greg Horn, na okładce debiutu jej własnej miniserii. Trudno orzec, czy w tym stroju idzie na misję, czy do łózka (jedno nie wyklucza drugiego). Lata lecą, mody się zmieniają, a Psylocke niezmiennie wygląda równie uwodzicielsko. Nic dziwnego, jeśli posiada się TAKI firmowy kostium. Tu piękną bohaterkę widzimy na okładce poświęconej jej miniserii w interpretacji twórczego duetu David Finch / Jason Keith. A tu niespodzianka. To wydarzyło się tylko raz, ale tym bardziej godne jest zapamiętania. Przy „X-Women” pracował mistrz komiksu erotycznego Milo Manara. Co prawda stworzył jeszcze kilka okładek (najczęściej alternatywnych) do innych tytułów Domu Pomysłów, ale to jest jego jedyny pełnowymiarowy komiks dla wydawnictwa. Dodajmy, że za scenariusz odpowiada także legenda, a mianowicie Chris Claremont. W tym miejscu zaburzę nieco chronologię tytułów, ale najbardziej efektowną okładkę chciałem zachować na koniec. W mojej skromnej ocenie ilustracja autorstwa Ryana Kinnarda, zdobiąca pierwszy tom trylogii „X-Men Phoenix: Legacy of Fire” stanowi kompletne przegięcie, sugerując, że wewnątrz będziemy mieli do czynienia z ostrym hentai, a nie marvelowskimi mutantkami. 13 lipca 2023 |
W jubileuszowym 25 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, król mógł być tylko jeden! I kompletnie zdeklasował konkurencję.
więcej »Sporo już pisałem o Batmanie i Supermanie, przyszła więc w końcu pora wspomnieć o „tej trzeciej”. Księżniczka Diana, alias Wonder Woman, to najważniejsza kobieca postać w DC Comics, z tradycją sięgającą aż do roku 1941 – trzy lata po Kryptończyku i dwa lata po mrocznym rycerzu pojawia się ona, wojowniczka z Rajskiej Wyspy i jej ambasadorka w świecie ludzi. Sześćdziesiąt trzy lata po debiucie bohaterki, niejaki Greg Rucka rozpoczął jeden z najlepszych okresów w jej komiksowym życiu – całość jego (...)
więcej »Końcówka maja to oczywiście Komiksowa Warszawa i to wydarzenie widać bardzo dobrze w zapowiedziach premier wydawców. Premier szykuje się bardzo dużo, poniżej zwracamy uwagę na część z nich.
więcej »Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński
Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Burza rudych włosów i zbroja-bikini
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Zbyt piękna dla KGB
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Seksowna Zielona Kobieta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Avengers i piękne kobiety
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Zabójczo piękna Elektra
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Niewiasty u stóp Conana
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Komiksowe Top 10: Kwiecień 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
wyprawa do savage Land to oprócz Rouge w "bikini" też jeszcze czasy gdy Nick Fury był biały - ranny jak się człowiek zestarzał ze to jeszcze pamięta