Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 13 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Garth Ennis, John McCrea
‹Hitman #3›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHitman #3
Scenariusz
Data wydania2 grudnia 2020
RysunkiJohn McCrea
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklHitman
ISBN9788328196193
Format364s. 170x260mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Duchy przeszłości
[Garth Ennis, John McCrea „Hitman #3” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Duchy przeszłości” – takim tytułem opatrzono blurb zamieszczony z tyłu okładki trzeciego zbiorczego tomu „Hitmana”. Trudno o bardziej trafne podsumowanie tego komiksu. Płatny zabójca Tommy Monaghan dostaje mocno w kość – upomina się o niego przeszłość, która robi to zawsze w najmniej odpowiednim momencie.

Marcin Knyszyński

Duchy przeszłości
[Garth Ennis, John McCrea „Hitman #3” - recenzja]

„Duchy przeszłości” – takim tytułem opatrzono blurb zamieszczony z tyłu okładki trzeciego zbiorczego tomu „Hitmana”. Trudno o bardziej trafne podsumowanie tego komiksu. Płatny zabójca Tommy Monaghan dostaje mocno w kość – upomina się o niego przeszłość, która robi to zawsze w najmniej odpowiednim momencie.

Garth Ennis, John McCrea
‹Hitman #3›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHitman #3
Scenariusz
Data wydania2 grudnia 2020
RysunkiJohn McCrea
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklHitman
ISBN9788328196193
Format364s. 170x260mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na początku trzeciego tomu zastajemy Tommy’ego jak zwykle w barze „Noonan’s”. Garth Ennis lubi wysyłać swoich bohaterów do podejrzanych knajp – Monaghan przesiaduje tam bardzo często ze swoim najlepszym kumplem, Nattem Czapą, gdzie prowadzą długie, szczere dysputy na temat tego „jak to kiedyś było” i „jak jest teraz”. Nasz bohater mówi, że w sumie teraz jest nie najgorzej – w tomie drugim pozbył się demona Mawzira, związał się z byłą policjantką, którą chyba na swój sposób kocha i od czasu do czasu wykonuje jakieś zlecenia dla Kiblarza Joego, szefa wszystkich mafijnych szefów Gotham. Ale gdyby takie status quo miało się utrzymać, sprzedaż „Hitmana” spadłaby na łeb, na szyję – coś dziać się musi.
No właśnie. Do Gotham przybywa czwórka żołnierzy S.A.S. (brytyjskich sił Special Air Service) z jednym zadaniem – mają wyeliminować Tommy’ego i Natta. Nasi bohaterowie bowiem, podczas Wojny w Zatoce, zabili przypadkowo kilku członków S.A.S. biorąc ich za wroga. W tym samym czasie Kiblarz Joe również postanawia załatwić Tommy’ego – ot takie radykalne wypowiedzenie umowy, niech Monaghan zna swoje miejsce. Najlepiej sześć stóp pod ziemią. Ulice Gotham znowu spływają krwią.
Tommy i Natt ruszają następnie do Afryki (partnerka Monaghana nie ma już na niego siły, ale ciężko się mu oprzeć). Mogą zarobić po milionie na łebka i uwolnić Środkowoafrykańską Republikę Tynandy od buntowników handlujących heroiną – ale przede wszystkim zwiać na chwilę z Gotham, gdzie wszystkie typy spod ciemnej gwiazdy chcą ich dopaść. Dołącza do nich znany z poprzednich tomów dryblas o nazwisku Hacken oraz niejaki Ringo Chen, na myśl o którym sam Kiblarz Joe ma nasilone ataki rozwolnienia. Angaż w siłach zbrojnych prezydenta Kijaro to gwarancja wysokiego poziomu adrenaliny, ale czy naprawdę stoimy po właściwej stronie? Trzeci tom „Hitmana” zawiera jeszcze krótki epizod z Supermanem w roli głównej, którego dręczą wyrzuty sumienia a przypadkowym spowiednikiem staje się Tommy oraz dwuodcinkową historię zatytułowaną „Katie”. Znowu powraca przeszłość, tym razem ta najdawniejsza – dowiemy się co nieco rodzicach Monaghana i jego narodzinach. Ech, szkoda gadać, zobaczcie sami…
Garth Ennis już tak nie kpi z komiksu superbohaterskiego jak w tomie drugim. Wręcz nie jest tym zainteresowany. Zamiast tego eksploruje inne „swoje” obszary – tym razem bierze na tapet wojskowe życie, frontową przyjaźń, która jest na wieki i nie toleruje zdrady. Specjaliści do mokrej roboty z S.A.S. to prawdziwi jeźdźcy apokalipsy, doświadczeni przez lata wspólnych walk i polegający na sobie zawsze i wszędzie. Ennis czyni ich wręcz nadludźmi i mocno demonizuje – nikt nie ma z nimi szansy, gothamscy mafiozi to bułka z masłem a Tommy i Natt „zostali zdeklasowani, jak nigdy w życiu”. To niemal potwory. Ale, mimo iż są chodzącymi trupami nie potrafiącymi żyć bez walki, scenarzysta nie odbiera żołnierzom człowieczeństwa całkowicie (przynajmniej nie wszystkim). Wielka, męska przyjaźń, wierność zasadom, zaufanie, honor i poświęcenie, jakiego nie można znaleźć w cywilu, pojawia się również w afrykańskim epizodzie. Tommy, Natt, Hacken i Chen muszą dokonać wielkiego wyboru – a że w Afryce można wybierać tylko źle, to przynajmniej zadbajmy o to, aby zło było jak najmniejsze.
Ennis po raz kolejny nie omieszkał też wbić szpili Amerykanom. Bohaterowie wiedzą, że z Amerykanami trudno się dogadać, bo ci tak naprawdę nie wiedzą, jak działa świat. A działa tak, że dopóki ONZ i światowe mocarstwa mają jakiś interes na Czarnym Lądzie to dbają o swój kawałek tortu. W przeciwnym razie wszystko mają gdzieś. Wizerunek Ameryki łagodzi trochę Superman, który żali się Hitmanowi podczas ich przypadkowego spotkania na dachu gothamskiego wieżowca. Niby taki zakapior i bandzior, a tu proszę – Tommy doprowadził Kryptończyka do pionu lepiej niż niejeden psycholog. Jest też po „ennisowemu” brutalnie – dwuczęściowa opowieść o powrocie Hitmana do najmroczniejszych fragmentów swojego życia przyprawia o ciarki. A zamykający odcinek, groteskowy i głupiutki „Hitman 1000000”, będący częścią eventu „DC One Million” (hipotetyczne, milionowe numery ważnych serii DC, z akcją osadzoną w 853 stuleciu – serio!), jest dołączony na siłę – równie dobrze mogłoby go nie być.
Trzeci tom „Hitmana” to głównie strzelanka, przygoda, mocna „męska” akcja, odejście od superbohaterskich rejonów Detective Comics i trochę mniej śmichów-chichów w porównaniu do drugiego tomu. John McCrea nadal świetny, bardzo umowny, groteskowy, „hitmanowy” i dokładnie taki, jak trzeba. Czyli bardzo dobry – jak zresztą cały komiks.
koniec
11 stycznia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Wiosna, wiosna wkoło, zabłysły kły
Marcin Knyszyński

13 V 2024

Prawie dwa lata czekaliśmy na kolejny tom „Zamku zwierzęcego” Delepa i Dorisona. Na szczęście jest to komiks, na który warto czekać i którego lektura spełnia wszystkie oczekiwania z nawiązką. Skończyła się już koszmarna i wyczerpująca zima. Czy wraz z nadchodzącą wiosną sytuacja zniewolonych zwierzaków ulegnie poprawie?

więcej »

Plateau
Marcin Knyszyński

12 V 2024

Erica Slaughter nadal poluje na potwory czające się w mroku i karmiące się ludzkim (a właściwie dziecięcym) strachem. Formuła cały czas ta sama, tematyka również, grafika oczywiście także. Znamy to – coś, co sprawdza się od zawsze, zazwyczaj (choć nie zawsze) sprawdzać się będzie w przyszłości. W przypadku omawianej dziś serii ta reguła działa bez błędu.

więcej »

Napoleon i jego cień
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

11 V 2024

Czy jeśli założymy, że Napoleon Bonaparte był siłą Yang, to gdzieś istniała odpowiadająca mu siła Yin? Odpowiedź na to pytanie przynoszą "Dwie maski", spory objętościowo album wydany przez Lost in Time.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Demony przeszłości kontratakują
— Maciej Jasiński

Tegoż twórcy

Zawsze trzymaj stronę kumpli
— Maciej Jasiński

„John Smith”. Aha.
— Marcin Knyszyński

Zabójca z sąsiedztwa
— Maciej Jasiński

Ostatni na drogę
— Marcin Knyszyński

Ku utopii
— Marcin Knyszyński

Opowieść o człowieku, który się kulom nie kłaniał
— Maciej Jasiński

Krótko o komiksach: Luty 2004
— Sebastian Chosiński, Wojciech Gołąbowski, Konrad Wągrowski

Zabijam superludzi dla pieniędzy
— Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

Wiosna, wiosna wkoło, zabłysły kły
— Marcin Knyszyński

Plateau
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.