Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Give Up to Failure
‹Cocoon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCocoon
Wykonawca / KompozytorGive Up to Failure
Data wydania20 lutego 2023
Wydawca Requiem Records
NośnikCD
Czas trwania55:59
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mark Magick, Krzysztof Młyńczak, Rafał Wiekiera, Dominik Półtorak, Michał Szczypek, Benjamin Bojanek
Utwory
CD1
1) Chimeric Head04:28
2) Savior07:02
3) Wide Awake04:55
4) Damages06:20
5) Sleepwalk07:26
6) The Husk05:43
7) Weakness03:24
8) Slow Collapse04:13
9) Cocoon08:18
10) Suicide Letter to Myself04:11
Wyszukaj / Kup

Wyrwać się z kokonu
[Give Up to Failure „Cocoon” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dobrze, że wciąż jeszcze istnieją takie formacje, jak wrocławski Give Up to Failure, rzeszowskie 1984 czy pochodząca z tego samego miasta Cieplarnia. Owszem, Dolnoślązakom bliżej jest do muzyki postrockowej i shoegaze’u, ale nie brakuje w niej również mrocznych odniesień do krajowej i brytyjskiej klasyki sprzed lat. „Cocoon” – drugi album kwintetu – powinien spodobać się głównie tym, którzy w rocku szukają lustrzanego odbicia współczesnego świata. A że nie jest to świat radosny…

Sebastian Chosiński

Wyrwać się z kokonu
[Give Up to Failure „Cocoon” - recenzja]

Dobrze, że wciąż jeszcze istnieją takie formacje, jak wrocławski Give Up to Failure, rzeszowskie 1984 czy pochodząca z tego samego miasta Cieplarnia. Owszem, Dolnoślązakom bliżej jest do muzyki postrockowej i shoegaze’u, ale nie brakuje w niej również mrocznych odniesień do krajowej i brytyjskiej klasyki sprzed lat. „Cocoon” – drugi album kwintetu – powinien spodobać się głównie tym, którzy w rocku szukają lustrzanego odbicia współczesnego świata. A że nie jest to świat radosny…

Give Up to Failure
‹Cocoon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCocoon
Wykonawca / KompozytorGive Up to Failure
Data wydania20 lutego 2023
Wydawca Requiem Records
NośnikCD
Czas trwania55:59
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Mark Magick, Krzysztof Młyńczak, Rafał Wiekiera, Dominik Półtorak, Michał Szczypek, Benjamin Bojanek
Utwory
CD1
1) Chimeric Head04:28
2) Savior07:02
3) Wide Awake04:55
4) Damages06:20
5) Sleepwalk07:26
6) The Husk05:43
7) Weakness03:24
8) Slow Collapse04:13
9) Cocoon08:18
10) Suicide Letter to Myself04:11
Wyszukaj / Kup
Ta historia zaczęła się w 2014 roku we Wrocławiu, kiedy to narodził się undergroundowy zespół Aviaries. Pozostawił on po sobie tylko jeden album, wydany przez niezależną wytwórnią Requiem Records (a zatytułowany po prostu „Aviaries”). Gdy muzycy przymierzali się do pracy nad jego kontynuacją, grupa – po tym jak opuścili ją gitarzysta i wokalista Mark Magick oraz drugi gitarzysta Krzysztof Młyńczak – rozsypała się. Wkrótce na jej gruzach narodził się nowy band – Give Up to Failure, do którego trafili jeszcze klawiszowiec Rafał Wiekiera (również związany z Aviaries, ale jako fotograf i reżyser wideoklipów) oraz basista Dominik Półtorak i bębniarz Michał Szczypek. Podobnie jak poprzedni zespół Magicka i Młyńczaka, on również podpisał kontrakt z Requiem Records, którego owocem są, jak dotąd, dwa longplaye: opublikowany we wrześniu 2020 roku „Burden” oraz – w zasadzie to jeszcze czekający na premierę, która oficjalnie będzie miała miejsce 20 lutego – „Cocoon”.
Nagrań dokonano w kilku studiach, między innymi w poznańskim Perlazza, którego właścicielem jest Przemysław Wejmann „Perła”, eksgitarzysta Guess Why i Acid Drinkers, oraz wrocławskim Black City Sound. W czasie wizyty w tym drugim muzyków Give Up to Failure wspomógł wokalnie Benjamin Bojanek, frontman Third Eye i grunge’owego Imitation Zone. Czego można spodziewać się po „Cocoon”? Na pewno żadnych rewolucji. To stylistyczna kontynuacja „Burden” – płyta, na której wrocławski kwintet sięga po inspiracje postrockowe i blackgaze’owe, ale nie stroni również od post-punka czy swoiście potraktowanego doom metalu. Choć mam wrażenie, że wśród ulubionych grup muzyków z Dolnego Śląska znalazłyby się i The Cure, i polscy klasycy cold-wave’u, jak Made in Poland czy wczesne Variete. Ale to wcale nie oznacza, że Give Up to Failure zatrzymał się na połowie lat 80. XX wieku.
Czego mniej więcej spodziewać się po „Cocoon”, wiedzieli już wcześniej fani wrocławian obserwujący ich stronę na Facebooku bądź Bandcampie. We wrześniu ubiegłego roku zespół umieścił tam bowiem utwór „Damages”, a dwa miesiące później – „The Husk”. Teraz przychodzi pora na niemal godzinną (bez czterech minut) całość. Nie mamy w tym przypadku do czynienia ani z jazzem improwizowanym, ani z formacją awangardową; kompozycje (wszystkie zespołowe) mają więc w miarę regularną strukturę, opartą głównie na kontrastach brzmieniowych i dynamicznych: fragmenty stonowane i nastrojowe graniczą z rockowymi, subtelność z mocnym uderzeniem. Jedno tylko się w zasadzie nie zmienia – wszechobecny smutek. Choć dałbym sobie głowę uciąć, że w różnych kompozycjach w niektórych momentach pojawiają się tony nieco bardziej (z naciskiem na „nieco”) optymistyczne. Tak „Cocoon” się zaczyna (od „Chimeric Head”) i tak ciągnie się do samego końca (mimo że akurat wieńczący wydawnictwo „Suicide Letter to Myself”) od pierwszych do ostatnich dźwięków unika energetycznego rozmachu.
Główną rolę odgrywają na płycie gitary, często zapętlone na postrockową modłę i budujące w ten sposób potężną ścianę dźwięku. Dzięki nim niektóre z utworów (jak „Savior”, „Damages” czy „Sleepwalk”) nabierają wręcz psychodeliczno-hipnotycznego posmaku; w „Wide Awake” słyszalne są odniesienia – i gitarowe, i wokalne – do The Cure; w „The Husk” zespół zapuszcza się na pole doommetalowe, a w „Slow Collapse” płynnie przechodzi od cold-wave’u do shoegaze’u. Ta wyliczanka wystarczy chyba, by uświadomić potencjalnym słuchaczom „Cocoon”, że jeśli zdecydują się na przyjaźń z wrocławskim zespołem, żałować nie będą. Należy mieć jednak świadomość, iż twórczość Give Up to Failure nie dostarczy radosnych uniesień ani miłosnych ekstaz. Za to dużo okazji do zadumy i kontemplacji.
koniec
16 lutego 2023
Skład:
Mark Magick – śpiew, gitara elektryczna, teksty
Krzysztof Młyńczak – gitara elektryczna
Rafał Wiekiera – instrumenty klawiszowe
Dominik Półtorak – gitara basowa
Michał Szczypek – perkusja

gościnnie:
Benjamin Bojanek – chórek (4,8)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o muzyce: W mroku spowitym mgłą
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.