Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rumpistol
‹Going Inside›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGoing Inside
Wykonawca / KompozytorRumpistol
Data wydania29 września 2023
Wydawca Raske Plader
NośnikCD
Czas trwania54:58
Gatunekelektronika, folk, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jens Berents Christiansen, DiSA, Stine Grøn, Selma Trier, Maria Jagd, Line Felding, Julius Ditlevsen, Serkan Yıldırım, Kristian Hoffman, Bilal Irshed, Anders Stig Møller, Fanny Brandt, Emil de Waal
Utwory
CD1
1) Remember04:35
2) Be Here04:26
3) Now02:47
4) Trust06:58
5) b b b O d d d04:48
6) Let Go04:26
7) Be Open04:59
8) The Way Out04:49
9) d d d O b b b04:16
10) Is in04:30
11) Surrender04:08
12) To Love04:15
Wyszukaj / Kup

Balsam dla duszy i ciała
[Rumpistol „Going Inside” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przed paru laty kojarzony dotąd głównie ze sceną electro-ambientową duński muzyk Rumpistol (pod tym pseudonimem ukrywa się klawiszowiec i kompozytor Jens Berents Christiansen) postanowił nagrać muzykę, która byłaby w stanie wspomóc osoby zmagające się z traumami i uzależnieniami. Tak powstał album „After the Flood”, a następnie jego dwie kontynuacje – „Isola” oraz czekający na premierę „Going Inside”.

Sebastian Chosiński

Balsam dla duszy i ciała
[Rumpistol „Going Inside” - recenzja]

Przed paru laty kojarzony dotąd głównie ze sceną electro-ambientową duński muzyk Rumpistol (pod tym pseudonimem ukrywa się klawiszowiec i kompozytor Jens Berents Christiansen) postanowił nagrać muzykę, która byłaby w stanie wspomóc osoby zmagające się z traumami i uzależnieniami. Tak powstał album „After the Flood”, a następnie jego dwie kontynuacje – „Isola” oraz czekający na premierę „Going Inside”.

Rumpistol
‹Going Inside›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGoing Inside
Wykonawca / KompozytorRumpistol
Data wydania29 września 2023
Wydawca Raske Plader
NośnikCD
Czas trwania54:58
Gatunekelektronika, folk, klasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Jens Berents Christiansen, DiSA, Stine Grøn, Selma Trier, Maria Jagd, Line Felding, Julius Ditlevsen, Serkan Yıldırım, Kristian Hoffman, Bilal Irshed, Anders Stig Møller, Fanny Brandt, Emil de Waal
Utwory
CD1
1) Remember04:35
2) Be Here04:26
3) Now02:47
4) Trust06:58
5) b b b O d d d04:48
6) Let Go04:26
7) Be Open04:59
8) The Way Out04:49
9) d d d O b b b04:16
10) Is in04:30
11) Surrender04:08
12) To Love04:15
Wyszukaj / Kup
Dotąd muzyka z pogranicza elektroniki, EBM i ambientu nieczęsto gościła na łamach „Esensji”. Nie mogę oczywiście zagwarantować, że to się teraz nagle zmieni (jazz i rock są mi jednak dużo bliższe), ale jeśli trafi się wartościowy album, przy którym drgnie moja dusza artystyczna – zapewne nie omieszkam zainteresować się nim. Zresztą czasami tak już robiłem, czego dowodem chociażby recenzje nieznacznie tylko zahaczających o jazz płyt Orena Ambarchiego (vide „Tongue Tied”, 2015; „Ghosted”, 2022). Dzisiaj natomiast robię wyjątek dla Jensa Berentsa Christiansena – duńskiego muzyka ukrywającego się pod pseudonimem Rumpistol. To znana postać w świecie współczesnej elektroniki. Do 2019 roku wydał siedem albumów (nie licząc tych z remiksami), które łączyły w sobie wpływy ambientu, electro i techno: „Rumpistol” (2003), „Mere > Rum” (2005), „Dynamo” (2008), „Floating” (2012), „Away” (2014), „Drops” (2017) oraz „In My Room” (2019).
I kiedy zapewne wszyscy oczekiwali od Christiansena kolejnego utrzymanego w podobnej tonacji krążka – on postanowił zaskoczyć. Wydany w 2020 roku longplay „After the Flood” zaskakiwał przede wszystkim faktem, że głównym instrumentem okazał się na nim… fortepian. Stylistycznie natomiast kompozycje Jensa Berentsa oddaliły się od electro i techno, zbliżyły natomiast do współczesnej muzyki klasycznej (tak zwanego modern classical) i elektronicznej awangardy. To, co pierwotnie mogło wydawać się jedynie chwilową fanaberią, okazało się ostatecznie jak najbardziej świadomym wyborem, co potwierdziła kolejna płyta artysty – „Isola” (2022). I to jeszcze nie był koniec, czego dowodzi czekający właśnie na premierę album zamykający (albo i nie) „trylogię fortepianową” Rumpistola – „Going Inside” (który ukazuje się nakładem niezależnej kopenhaskiej wytwórni Raske Plader). Że to ta sama muzyczna „bajka”, potwierdza okładka wydawnictwa – trzecia z rzędu – na której rzuca się w oczy charakterystyczne kaligrafowane „R”.
Co skłoniło Christiansena do takiej stylistycznej wolty? Jak sam podkreślał, ewolucja ta dokonała się w dużej mierze za sprawą słuchaczy, którzy informowali go, że jego muzyka pomaga im przetrwać kryzysy psychiczne. Że okazuje się balsamem na stany depresyjne, stresowe i lękowe. Otrzymawszy taki feedback, Rumpistol zainteresował się badaniami naukowymi prowadzonymi w kopenhaskim Rigshospitalet (to publiczna, największa w kraju klinika), dotyczącymi leczenia stresu pourazowego i uzależnień. Stosowana tam „terapia psychodeliczna” stała się punktem wyjścia do tworzenia nowych kompozycji Jensa Berentsa. Powstawały one w ciągu ostatnich dwóch lat, a rejestrowano je w różnych studiach i miejscach w całej Danii. Lista gości zaproszonych do projektu jest zresztą imponująca, a bogactwo instrumentalne – zapiera dech.
Christiansen postanowił zresztą wykorzystać instrumenty z różnych światów muzycznych. Mamy więc takie, które jednoznacznie kojarzą się z modern classical (jak harfa, skrzypce, wiolonczela, flet), ale i z muzyką etniczną (gitara hawajska, ud, duduk, bęben obręczowy), jest także jazzowa sekcja rytmiczna (kontrabas i perkusja) oraz dwie wokalistki. Nad wszystkim górują jednak klawisze, na których gra lider – fortepian i syntezatory, nie brakuje też efektów elektronicznych i wsamplowanych odgłosów natury (burza, pioruny, padający deszcz, szum fal, śpiew ptaków). Muzyka skrzy się wieloma barwami, bywa sielska, ale i pełna niepokoju; w każdym z tych wydań jest jednak przede wszystkim bardzo eteryczna i nastrojowa, niekiedy nawet magicznie romantyczna. Całość składa się na concept-album, który rzeczywiście dla wielu osób zmagających się z traumami może mieć zastosowanie terapeutyczne.
Co najistotniejsze, talent Rumpistola pozwala łączyć ze sobą bardzo odległe inspiracje. Chociażby w otwierającym krążek „Remember” współistnieją obok siebie fortepian i harfa oraz wprowadzający do tej kompozycji elementy magiczne, grający powłóczystą solówkę etniczny duduk (to pochodzący z Armenii instrument dęty drewniany, którego brzmienie można niekiedy pomylić z saksofonem). Kontemplacyjny „Be Here” oparty jest na hipnotyzujących dźwiękach smyczków (skrzypce i wiolonczela), pomiędzy którymi zwiewnie przemyka harfa. Ale jakby tego było mało, dołącza jeszcze, obok delikatnego fortepianu, nastrojowy ud (to z kolei przywodzący na myśl lutnię arabski bądź bliskowschodni instrument strunowy). W „Now” etniczna awangarda (vide bęben obręczowy) nakłada się na europejski folk (skrzypce); w „Trust” z kolei, pomijając żeński chórek, zespół skręca w stronę klasyki, za co odpowiadają przede wszystkim skrzypaczka i wiolonczelistka. W dalszej części jednak, za sprawą gitary hawajskiej i perkusji, zespół płynie w bardziej rozrywkowe strony.
Choć na „Going Inside” elektroniki jest mimo wszystko mniej niż na płytach wydanych przed „trylogią fortepianową”, to jednak od czasu do czasu Christiansen przypomina sobie o swoim ambientowym rodowodzie. Z tą różnicą, że na tym albumie ambient grany jest na żywych instrumentach. Efekt bywa bardzo intrygujący, co rzuca się w uszy zwłaszcza w mocno nasyconych syntezatorami „b b b O d d d” oraz dopełniającym go „d d d O b b b”. Choć akurat najbliższą stylistyce electro kompozycją okazuje się „Be Open”, mimo że i w niej Rumpistol zdołał umieścić smyczki. W poprzedzającym ten utwór snującym się leniwie „Let Go” daje z kolei znać o sobie romantyczna natura Duńczyka, który na fortepianie akompaniuje wyśpiewującej wyjątkowo powabny motyw jednej z wokalistek. Baśniowo piękna wokaliza zdobi także „The Way Out”, a w jej tle rozbrzmiewa wyjątkowo egzotyczny duet skrzypcowo-dudukowy.
Końcówka płyty może zaskoczyć. Co prawda trzeci od końca „Is in” jest utrzymany w stylistyce zbliżonej do poprzednich utworów, ale już wieńczące płytę „Surrender” oraz „To Love” niosą ze sobą kilka zaskoczeń. Ten pierwszy wprawia w zdziwienie swoim radosnym klimatem i bogactwem aranżacyjnym: jazzowy groove sąsiaduje z folkowymi skrzypcami i bluesową gitarą hawajską. W „To Love” natomiast o ciarki na plecach przyprawiają grające unisono – na otwarcie i zamknięcie utworu – dęciaki, czyli flet z dudukiem. Pomiędzy natomiast na tle powłóczystych syntezatorów królują smyczki. Wierząc słuchaczom poprzednich części trylogii Rumpistola, nie poddają w wątpliwość faktu, że jego muzyka rzeczywiście może mieć działanie terapeutyczne. Na pewno potrafi ukoić skołatane codzienną bieganiną nerwy, skłonić do zadumy i kontemplacji, pozwala oderwać się od myślenia o tym, co niemiłe. Nie zapominajmy jednak, że na pewno nie zastąpi lekarza specjalisty.
koniec
26 września 2023
Skład:
Jens Berents Christiansen [Rumpistol] – fortepian, syntezatory, muzyka, produkcja
DiSA – śpiew
Stine Grøn – śpiew
Selma Trier – harfa
Maria Jagd – skrzypce
Line Felding – wiolonczela
Julius Ditlevsen – flet
Serkan Yıldırım – duduk
Kristian Hoffman – gitara hawajska
Bilal Irshed – ud
Anders Stig Møller – kontrabas
Fanny Brandt – bęben obręczowy
Emil de Waal – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.