Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki
‹Królewna Śnieżka›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrólewna Śnieżka
Teatr Teatr Zagłębia
AutorJacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki
ReżyseriaKarol Suszka
ScenografiaIreneusz Domagała
ChoreografiaHenryk Konwiński
Data premiery6 września 2009
WWW

Mała Esensja: Hej ho, hej ho, na spektakl by się szło
[Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki „Królewna Śnieżka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Królewna Śnieżka” w wykonaniu Teatru Zagłębia z Sosnowca stanowi miłą odmianę po serii bajek wystawianych przez mniejsze, kilkuosobowe trupy aktorskie. Kilkanaścioro wykonawców, liczne zmiany dekoracji, wesołe grupowe śpiewanie i efekty specjalne – w sumie ponad półtorej godziny (wliczając jedną przerwę) dobrej zabawy dla dzieci i ich opiekunów.

Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Hej ho, hej ho, na spektakl by się szło
[Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki „Królewna Śnieżka” - recenzja]

„Królewna Śnieżka” w wykonaniu Teatru Zagłębia z Sosnowca stanowi miłą odmianę po serii bajek wystawianych przez mniejsze, kilkuosobowe trupy aktorskie. Kilkanaścioro wykonawców, liczne zmiany dekoracji, wesołe grupowe śpiewanie i efekty specjalne – w sumie ponad półtorej godziny (wliczając jedną przerwę) dobrej zabawy dla dzieci i ich opiekunów.

Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki
‹Królewna Śnieżka›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKrólewna Śnieżka
Teatr Teatr Zagłębia
AutorJacob Grimm, Wilhelm Grimm, Jerzy Wittlin, Jerzy Rakowiecki
ReżyseriaKarol Suszka
ScenografiaIreneusz Domagała
ChoreografiaHenryk Konwiński
Data premiery6 września 2009
WWW
Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Śnieżka – uciekając za radą Strażnika w głąb lasu – trafia na polanę pełną sympatycznych zwierząt. Prym tu wiedzie rozgadana Sroka, której towarzyszy rozbrykany Zając, sprytny Lis, płocha Sarenka, zaspana Sowa i niezdarny Miś. Pocieszając i zaprzyjaźniając się z królewną, prowadzą ją1) do domku krasnoludków, pustego, bo mieszkańcy jeszcze nie wrócili z codziennej pracy. Tymczasem Królowa, której Strażnik wręcza szkatułkę z sercem dzika, dowiaduje się od swego magicznego zwierciadła całej prawdy. Trik z obrotowym lustrem pozwala wiedźmie szybko i niepostrzeżenie zmienić się w staruszkę, która wkrótce pojawi się w lesie z koszykiem pięknych – ale zatrutych – jabłek… Po znanym wszystkim dalszym rozwoju wypadków akcja kończy się w momencie, gdy Książę, pocałowawszy Królewnę, budzi ją z magicznego snu, po czym wszyscy2) śpiewem „Hej ho, hej ho, do domu by się szło” żegnają się z publicznością.
Prócz wspomnianego przemarszu do domku krasnoludków, interakcji z dziećmi w Chorzowskim Centrum Kultury było w tym spektaklu niewiele. Czy to dobrze czy źle, nie będę oceniał, faktem jest, że jej niedomiar utrudniał aktorom zapanowanie nad rozgadaną – czasem nad miarę – młodą widownią. Niemniej – z wyjątkiem dosłownie paru chwil – bohaterów słychać było wyraźnie3). Akustyk czuwał i reagował, co było aż za wyraźnie słyszalne w początkach piosenek, które zwykle rozpoczynały się zbyt głośno. W warstwie muzycznej mieliśmy do czynienia z motywami znanymi z najsłynniejszej, Disnejowskiej ekranizacji baśni – twórczo przerobionymi i rozbudowanymi – oraz prawdopodobnie własnymi kompozycjami Teatru Zagłębia.
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Scenografia – dość skromna, ale wystarczająca; zmieniane parokrotnie tła dekoracyjne plus symboliczne drzewa i grzyby w proscenium byłyby niewystarczające, gdyby nie zostały uzupełnione przez przepiękne kostiumy. W kwestii wzrostu krasnoludów użyto prostej sztuczki: aktorzy chodzą na kolanach, mając ubrane obszerne, włóczące się z tyłu szaty (zasłaniające podudzia i stopy), z przodu których wystają do przodu imitacje butów. Warto w tym miejscu dodać, że cała scena była wyłożona wykładziną dywanową lub innym materiałem, mającym zapewne zapobiec niszczeniu owych strojów.
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Z użytych efektów specjalnych wymienić należy wydobywający się kilkukrotnie gęsty dym, który po ucieczce ze sceny snuł się nad widownią – oraz efekty stroboskopowe w scenie, gdy zła macocha, otruwszy Śnieżkę, zostaje otoczona przez rozwścieczone zwierzęta. Tu reżyser postawił widać na dziecięcą wyobraźnię, gdyż nie bardzo wiadomo, co się właściwie z wiedźmą dzieje – regularne błyski są jedynym w tym momencie oświetleniem spektaklu. Efekt jest niesamowity, ale informacja o użyciu światła stroboskopowego powinna znaleźć się na plakatach i w innych informacjach reklamujących spektakl – jest to bowiem niebezpieczne między innymi dla osób cierpiących na epilepsję.
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Grę aktorską oceniam wysoko, podziwiając zwłaszcza kondycję osób kryjących się pod szatami krasnoludów – nie dość, że przez większą część spektaklu poruszali się na kolanach4), to na koniec jeszcze mieli siły tańczyć (nadal na kolanach!) i podskakiwać. Aby Książę nie był jedynie kwiatkiem do kożucha, nieco rozbudowano jego rolę, pozwalając mu się pojawić przed finałową sceną jeszcze kilkukrotnie – a to szukającego Śnieżki po lesie, a to w jej śnie. Mimo paru drobnych odstępstw uważam, że trzeba by zmienić podtytuł spektaklu – z obecnego „wg braci Grimm” na „wg Disneya”. Inspiracje animowaną ekranizacją są bardzo wyraźne… Ale to nie zarzut, w końcu naśladować ideał – to cnota, a nie grzech.


Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Fot. z www.teatrzaglebia.pl


Fot. z www.teatrzaglebia.pl
Fot. z www.teatrzaglebia.pl
koniec
14 maja 2010
1) Trasa wiedzie przez widownię; „obowiązkowy” punkt programu – interakcja z dziećmi.
2) Z wyjątkiem Strażnika i Królowej.
3) Choć nie wiem, jak było z tyłu i na balkonie, ponieważ siedziałem w trzecim ledwie rzędzie od sceny.
4) Co nie znaczy, że w końcu wstali, a jedynie to, że nie byli na scenie przez cały czas.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fot. za zygmunthubner.pl

Ulisses: Everyman, czyli rzecz o inscenizacji Zygmunta Hübnera
Paweł Kozłowski

30 VIII 2015

„Ulisses”, monumentalna powieść Jamesa Joyce’a, w 1970 roku została wyreżyserowana przez Zygmunta Hübnera i wystawiona na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże.

więcej »

Scena za ciasna na Lód
Karolina „Nem” Cisowska

3 V 2014

Wystawienie „Lodu” Jacka Dukaja na scenie wydawało się pomysłem tak szalonym, trudnym w realizacji i niezrozumiałym, że oczywiste było, iż sama ciekawość przyciągnie do teatru na Woli w Warszawie widzów zarówno z obozu fantastycznego, jak i mainstreamowego. I sama ciekawość została zaspokojona.

więcej »

O monologach romantyków
Miłosz Cybowski

13 IV 2014

Jak dowodzą „Towiańczycy. Królowie chmur” Jolanty Janiczak, na temat polskiego romantyzmu, polskich wieszczów i ich życia można powiedzieć bardzo dużo. Szkoda tylko, że wystawiony na deskach Teatru Starego w Krakowie spektakl w reżyserii Wiktora Rubina wygląda raczej jak nieskoordynowany monolog.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.