Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Kurczak Mały (Chicken Little)

Mark Dindal
‹Kurczak Mały›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKurczak Mały
Tytuł oryginalnyChicken Little
Dystrybutor Forum Film
Data premiery11 listopada 2005
ReżyseriaMark Dindal
Scenariusz
MuzykaJohn Debney
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania77 min
WWW
Gatunekanimacja, familijny, komedia, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Historia małego kurczaka, który odkrywa, że naszej planecie zagraża niebezpieczeństwo z kosmosu. Wraz z grupą przyjaciół postanawia ruszyć światu na ratunek. Losy Ziemi nagle zależą od świnki, rybki, kaczki oraz niewyrośniętego kurczaka.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [4.57]

MC – Michał Chaciński [3]
Ciekawa porażka. Widać, że Disney próbuje naśladować trochę pomysłów Piksara, trochę Dreamworks. Ale trudno zrobić film, jeśli scenariusz leży. Tutaj ma być trochę śmiesznie, trochę rodzinnie, trochę strasznie, a wszystko wychodzi zupełnie płasko i bez emocji. Może to wina doboru bohatera, którego fizjonomia nieszczególnie ułatwia rysowanie emocji. Może wina fabuły, która długo krąży nie wiadomo gdzie, żeby później nagle dojść niewiadomo gdzie. W każdym razie było to najdłuższe 80 minut, jakiego od dawna doświadczyłem (ciężko) w kinie.

PD – Piotr Dobry [4]
Porcja bezjajecznego dydaktyzmu i dowcipów świeżych jak kurnik zbuków. Po seansie byłem tak znużony i senny, że nawet wyjątkowo ciepły twister w KFC nie był w stanie wyrwać mnie z letargu. Ale dziecięca część publiczności reagowała nad wyraz entuzjastycznie, więc to, że Disney w dobie animacji tylko bądź głównie dla dorosłych oparł się koniunkturze i wypuścił produkt wyłącznie dla dzieci, jest w sumie jakimś tam plusem.

WO – Wojciech Orliński [7]
Ach, te poszukiwania przez Disneya utraconej złotej formuły... Wygląda na to, że już bardzo dokładnie wiedzą co (fabuła musi być doroślejsza, postacie nie mogą być przesadnie cukierkowate), ale ciągle nie wiedzą jak. Plus mają u mnie przynajmniej za to, że nie próbują "być Pixarem" jak Fox i Dreamworks, ale szukają jakiejś idealnej formuły łączącej klasyczny disneyowski smrodek dydaktyczny z nowymi środkami wyrazu. Jeszcze jej jednak nie znaleźli, ale na pewno jest jakiś postęp od czasów "Atlantydy".

KS – Kamila Sławińska [2]
Ziew. Jeśli tak Disney zamierza wkraczać w XXI wiek, to ja już wolę, żeby czym prędzej cofnął się do połowy XX-go, kiedy jeszcze jego filmy miały duszę, a nie tylko wygląd i dydaktyczny smrodek.

BS – Bartosz Sztybor [5]
Zaczyna się całkiem niezłym wprowadzeniem, a raczej parodystycznym kłopotem z jego wyborem. Później jednak jest tragicznie. Nie przypominam sobie tak szkaradnych postaci i obleśnie zrealizowanego świata. Te wszystkie prosiaki, kaczki, kurczaki i psy są tak przerażające nieapetyczne i niesympatyczne, że ma się ochotę wyjść z kina i nie wracać. Na szczęście ostatnie minuty trochę amortyzują złe wrażenie. Ładnie przedstawiono dążenie kurczątka do osiągnięcia akceptacji w oczach ojca, który z kolei musi nauczyć się ufać synowi. Sympatyczny jest malutki kosmita wyglądający i zachowujący się jak włochaty R2-D2. No i wreszcie bardzo dobre jest zakończenie i zabawny motyw filmu w filmie. Disney chciał końcówką pokazać, że potrafi i spokojnie mógł zrobić kolejną kopię Pixara, ale wolał stworzyć coś autorskiego. I to był niestety błąd.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [7]
Niezłe. Próba disney'a bezpixarowego wyszła zadziwiająco sympatycznie. Po raz pierwszy od dawien dawna byłem na dziecięcym filmie bez mojej córki, więc nie będzie nic o jej reakcjach. A Kurczak przyzwoity. I nawet smakuje jaj kurczak.

KW – Konrad Wągrowski [4]
Niestety niewypał. Zabrakło scenariusza, bo trudno nim nazwać tradycyjna opowieść "od zera do bohatera" w połączeniu z odnawianiem więzi rodzinnej, czyli tematy, którymi Disney zajmował się już 70 lat temu. Aby ukryć brak pomysłu na film wprowadzono bardzo szybkie tempo i mnóstwo typowych popkulturowych nawiązań ("Wojna światów", "E.T.", "King Kong"), ale przez to ten krótki film nuży jeszcze bardziej. Problemem jest również brak pomysłu na sympatycznych bohaterów. Jedyną łyżką miodu będzie sama końcówka, w której bohaterowie oglądają hollywoodzką wersję swych przygód, ale to stanowczo za mało.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.