Jazda
(Jizda)
Jan Sverák
‹Jazda›
Opis dystrybutora
Dwaj przyjaciele, mężczyźni przed trzydziestką, mają wizję długich wakacji i osiem tysięcy koron w kieszeni. Pieniędzy wystarczy akurat na kupno używanego samochodu bez papierów. Jeszcze tylko uciąć dach i zabawa w road-movie rozpoczęta...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
MS – Małgorzata Sadowska [7]
Proszę wybaczyć kombatancki ton, ale do filmu Sveraka mam wielki sentyment - przypomina mi bowiem mój pierwszy festiwal w Łagowie. „Jazda” była świeżo po premierze, otaczała ją aura wielkiego przeboju, czeskiego cudu, a może nawet i snu. Ten skromny, bezpretensjonalny, prościutki film wywołał wtedy wielką burzę, dzieląc widzów na zachwyconych „młodych” i oburzonych tym zachwytem „starych”. Dziś myślę, że do upadłego broniąc wtedy „Jazdy”, razem z innymi broniłam prawa kina do banału, do bezinteresownej zabawy, do ucieczki od zaangażowania, od „sprawy”, w stronę prywatności. W tamtych gorących czasach, gdy liczyły się tylko polityka i historia (potraktowane w „Jeździe” jak bajka o żelaznym wilku), gest Sveraka nosił znamiona rewolty, a przynajmniej niebezpiecznego wybryku. Ale choć historyczny kontekst prysł, „Jazda” nadal może się podobać - jako jedna z tych prostych historii, w których specjalizuje się dziś młode europejskie kino.