Halloween
Rob Zombie
‹Halloween›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Halloween |
Dystrybutor | Kino Świat |
Data premiery | 26 października 2007 |
Reżyseria | Rob Zombie |
Zdjęcia | Phil Parmet |
Scenariusz | Rob Zombie |
Obsada | Tyler Mane, Malcolm McDowell, Brad Dourif, Daeg Faerch, Sheri Moon, William Forsythe, Udo Kier, Clint Howard, Danny Trejo, Tom Towles, Bill Moseley, Leslie Easterbrook, Scout Taylor-Compton, Danielle Harris, Skyler Gisondo, Kristina Klebe, Dee Wallace-Stone, Daniel Roebuck, Nick Mennell, Daryl Sabara, Ken Foree, Sid Haig |
Muzyka | Tyler Bates |
Rok produkcji | 2007 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 109 min |
WWW | Strona |
Gatunek | groza / horror |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Po siedemnastoletnim pobycie w szpitalu psychiatrycznym Michael Myers ucieka i rozpoczyna swój morderczy powrót do Haddonfield, by kontynuować tam dzieło zniszczenia, a także, by rozwiązać parę spraw ze swej przeszłości. Michael zaczyna śledzić pewną studentkę, Laurie Strode oraz jej przyjaciółki Annie i Lyndę.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
Pierwsze 40 minut, czyli dzieciństwo Michaela Myersa, od strony czysto horrorowej jest bez zarzutu: Zombie swoim zwyczajem łączy stylizację na kino exploitation z lat 70. z romantycznymi balladami, tworząc tym samym osaczający, psychodeliczny klimat. Niestety, po upływie ekranowych 40 minut Myers dorasta i kończy się to, co dobre, a zaczyna przeciętny slasher z psycholem uganiającym się za półnagimi dziewczynami. W sumie mam wrażenie, że wyszłoby o wiele lepiej, gdyby Zombie w całości, nie tylko w pierwszych 40 minutach, zdecydował się na prequel, a nie remake filmu Carpentera.
Czy ktoś, kto każe się tytułować równie pretensjonalnym pseudonimem artystycznym jak „zombie”, może w ogóle zrobić dobry film? Pewnie może, ale nie tym razem. Ten film nie jest ani wciągający, ani straszny, ani śmieszny. Nie jest nawet przegięty (miłośnicy campu, zostańcie w domu!). Mami się tutaj widza różnymi sygnałami, które to mają prowadzić hen, hen w takie głębie, że aż strach się bać. A to motyw maski (grecka persona, he, he), a to dysfunkcyjna rodzina, która rodzi czyste zło, a to opresyjne społeczeństwo ze swoimi przybytkami terroru: szkołą, szpitalem psychiatrycznym. Coś dla miłośników Tokio Hotel, psychoanalizy i noży.
MW – Michał Walkiewicz [1]
Nigdy nie lubiłem Michaela Meyersa. Koleżka nie miał ani finezji Freddy’ego Kruegera, ani komiczno-diabolicznej anemiczności Jasona Vorheesa. Nigdy nie polubię też Roba Zombie. Facet nie ma za grosz talentu. Jego słynny dyptyk „Dom 1000 trupów” i „Bękarty diabła” to skończone gówno, a fałszywy zwiastun do „Grindhouse” jest najgorszy ze wszystkich czterech i ratuje go jedynie występ Nicholasa Cage’a (co jest już wystarczająco wymowne). Remake „Halloween” jest tak słaby, że nawet ja, fanatyk gore, miłośnik posoki i flaków, wszystkożerny entuzjasta slasherów starych i nowych, poczułem się zażenowany. Od początku, czyli sceny, w której ojciec małego psycholka rzuca mięsem, po ostatnie kadry – najgorszy horror ostatnich lat.