Happy-Go-Lucky, czyli co nas uszczęśliwia
(Happy-Go-Lucky)
Mike Leigh
‹Happy-Go-Lucky, czyli co nas uszczęśliwia›

Opis dystrybutora
Sally Hawkins wciela się w Poppy, nauczycielkę, która mieszka ze swoją koleżanką z pracy i razem z nią poszukuje partnera na życie. Jest błyskotliwą, atrakcyjną kobietą z wielkim poczuciem humoru. Choć wie, co należy traktować poważnie, a kiedy dworować sobie z problemów, wydaje się nieco zagubiona, zwłaszcza w kontaktach z dziwaczną rodziną i konfliktowym instruktorem jazdy.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje

Filmy – Publicystyka

Utwory powiązane
Jaka szkoda, że centralną postacią nie jest tu jednak instruktor nauki jazdy grany przez Marsana. To kapitalna postać, w dodatku ewoluująca w zupełnie niespodziewanie rejony. A Poppy? Matko Boska, toż to najbardziej irytująca bohaterka filmowa od czasu Bridget Jones! Do tego stopnia zarażająca optymizmem, że kilka razy miałem ochotę podciąć sobie żyły.
MW – Michał Walkiewicz [5]
Czy tylko ja uważam, że bohaterka powinna leczyć to swoje ADHD, a nie zarażać nim Bogu ducha winnych neurotyków? Cały czas miałem nadzieję, że zza zakrętu wyjedzie jakiś rozpędzony samochód i rozsmaruje Poppy po jezdni, a Leigh przestanie przeginać z zawartością cukru w cukrze. Co nie zmienia faktu, że to kino miejscami zabawne i zawdzięczające sporo Eddiemu Marsanowi. Enraha!
KW – Konrad Wągrowski [6]
Nieco męczący film (nie, nie otrzymałem zastrzyku pozytywnej energii), który o klasę wyżej wznosi relacja Poppy – instruktor i ich finałowa kulminacja. Do tej pory odnosiłem wrażenie, że ten film chce mnie przekonać, że lepiej być w życiu nastawionym pozytywnie niż negatywnie, po owej scenie straciłem to przekonanie i w tym zamęcie, który wprowadzony jest na koniec do umysłu widza, największa zasługa Mike’a Leigh. Życie po prostu nie jest takie proste. Aha – aktorsko oboje głównych bohaterów wymiata. Szkoda, że cała fabuła nie została ograniczona do wnętrza samochodu.
Potężna dawka optymizmu, choć historia sama w sobie do radosnych nie należy i skrzeczy w niej proza życia. Mistrzostwo Mike’a Leigh widać w każdym szczególe, obserwacji, epizodzie. Wielkie brawa dla Sally Hawkins grającej Poppy – udała jej się wielka sztuka, tworząc postać wiecznie uśmiechniętej dziewczyny, obdarzyła ją migotliwą, mądrą osobowością i dużą wrażliwością.