Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Boski (Il Divo)

Paolo Sorrentino
‹Boski›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBoski
Tytuł oryginalnyIl Divo
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery18 września 2009
ReżyseriaPaolo Sorrentino
ZdjęciaLuca Bigazzi
Scenariusz
ObsadaToni Servillo, Anna Bonaiuto, Piera Degli Esposti, Paolo Graziosi, Giulio Bosetti, Fanny Ardant
MuzykaTeho Teardo
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja, Włochy
Czas trwania110 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Biografia włoskiego premiera Giulio Andreottiego, który w czasie swojej politycznej kariery siedmiokrotnie wybierany był do włoskiego parlamentu. Andreotti, oddany katolik o silnych więziach z Watykanem, poznał większość współczesnych mu amerykańskich prezydentów. Oskarżony o kontakty z mafią oraz o zlecenie morderstwa włoskiego dziennikarza, polityk został uniewinniony. Procesy sądowe zniszczyły jednak jego wizerunek.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      




Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek ‹ENH 08: Horyzonty na trzy głosy›

Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy (6)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.00]

PD – Piotr Dobry [6]
Pierwsza scena jest kapitalna – Andreotti wygląda jak Pinhead, więc amator horroru już wie, że zaraz rozpęta się polityczno-mafijne piekło. I faktycznie – za chwilę film pogrąża się w chaosie. Niestety, nie twórczym, tylko fabularnym i stylistycznym, co owocuje nad wyraz efekciarską publicystyką. Tylko momentami interesującą.

UL – Urszula Lipińska [6]
Największą atrakcją produkcji Paola Sorrentina wcale nie jest barwne życie Giulio Andreottiego. O wiele bardziej uwagę przykuwają użyte w „Boskim” zaskakujące rozwiązania formalne, które świetnie ożywiają produkcję. Reżyser odpala fajerwerki w najmniej oczekiwanych momentach. Początek dynamizuje odpowiednią muzyką, bohaterów przedstawia za pomocą ujęć z dziwacznych kątów, nagle zmienia tempo opowiadania z kontemplacyjnego na właściwy filmom sensacyjnym. Ale niepokojące podejrzenie o chwilę, gdy na polu bitwy o naszą uwagę pozostanie sama postać Andreottiego realizuje się dość szybko. I niestety wtedy okazuje, że reżyser nie ma nic do powiedzenia o swoim bohaterze, poza długim wpatrywaniem się w jego martwą twarz, notabene, będącą bardzo łatwą metaforą jego obojętności wobec otoczenia.

MO – Michał Oleszczyk [6]
Sorrentino robi krok w tył. W „Konsekwencjach miłości” estetyczne fajerwerki służyły mu za lupę sprawy mikro: samotności jednego człowieka (były jak tłumione eksplozje smutnego serca). Tutaj fajerwerki oświetlają dramaty w skali makro i nagle boski nadmiar trąci banałem. Najcenniejsze są te sceny, w których Andreotti jest sam ze sobą – policyjna kronika zbrodni wypada jak montaż newsów, tyle że nakręconych przez operatora MTv. Ale i tak podziwiam skomplikowaną wizję zawartą w tym filmie: przynajmniej przypomina ona lewakom, że nawet jeśli Andreotti „nie dość negocjował”, to i tak nie on zabił Aldo Moro, tylko Czerwone Brygady. Polecam wszystkim fanom wybitnego „Witaj, nocy” Bellocchio; te dwa ważne filmy powinny być grane na jednym seansie.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.