Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 22 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zdjęcie w godzinę (One Hour Photo)

Mark Romanek
‹Zdjęcie w godzinę›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZdjęcie w godzinę
Tytuł oryginalnyOne Hour Photo
Dystrybutor Syrena
Data premiery15 listopada 2002
ReżyseriaMark Romanek
ZdjęciaJeff Cronenweth
Scenariusz
ObsadaRobin Williams, Connie Nielsen, Michael Vartan
MuzykaReinhold Heil, Johnny Klimek
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Sy Parrish (Robin Williams), pracownik ekspresowego punktu fotograficznego "Zdjęcie w godzinę", jest człowiekiem zamkniętym w sobie i nie budzi zainteresowania innych. Wyjątkiem jest piękna Nina Yorkin (Connie Nielsen), która od lat korzysta z jego usług powierzając mu do wywołania zdjęcia rodzinne. Na ich podstawie Sy wytwarza sobie obraz szczęśliwej i kochającej się rodziny, której sam nigdy nie miał. Gdy jednak okazuje się, że małżeństwo Niny jest dalekie od ideału, nie waha się wkroczyć do akcji, by naprawić cudze błędy...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Michał Chaciński ‹Labirynt›

Filmy – Publicystyka      
Anna Draniewicz ‹Rekordziści›

Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [7.50]

MC – Michał Chaciński [9]
Uwaga, geniusz przy pracy! Nie wierzcie NIKOMU, kto nie widzi w tym filmie roboty mistrza. Debiut Marka Romanka jest labiryntem, który nie sygnalizuje widzowi swojego poziomu komplikacji. Na powierzchni jest tylko zwykłym thrillerem o obsesyjnym świrze - i na tym poprzestała w ocenie większość widzów i recenzentów. A w rzeczywistości jest to dramat o tragedii człowieka, który próbuje odkupić swoje życie, zniszczone przez seksualne molestowanie w dzieciństwie. Romanek genialnie wykorzystuje w filmie symbolikę kolorów (wszystko ma ściśle zdefiniowany zestaw barw) do pokazania motywów postaci i stanu, w jakim znajdują się ich relacje. To kolor jest tutaj podstawowym elementem narracyjnym - w jego obecności i nieobecności kryją się znaczenia zachowań postaci. Ale i każde zdanie bohatera ma znaczenie (podobnie jak imiona i nazwy), a ostatnia scena kompletnie zmienia wydźwięk filmu: oglądaliśmy nie thriller o obsesjonacie, tylko opowieść o człowieku skrzywdzonym, który nie dał skrzywdzić innych i w geście, ocenianym przez innych jako zamach, odkupił własne życie. Obejrzyjcie film ponownie, przyjrzyjcie się kolorom, zastanówcie nad znaczeniem ostatniej sceny i ostatniego ujęcia, posłuchajcie co facet mówił w narracji. "Zdjęcie w godzinę" to tegoroczne "Memento", tyle że subtelniejsze i jeszcze trudniejsze w interpretacji.

PD – Piotr Dobry [8]
Lubię thrillery o ludziach prześladowanych i lubię dramaty o ludziach przegranych. „Zdjęcie w godzinę” oferuje zestaw 2 w 1. I jeszcze dorzuca w promocji kilka perełek – znakomitą grę barwą, wyśmienitą rolę Williamsa, drugie dno, świetne dialogi, jeszcze lepsze monologi, doskonale minimalistyczną muzykę. A nade wszystko bardzo umiejętnie spajającą te fragmenty reżyserię – większość kadrów to małe arcydzieła. Chrzańcie trailery, opisy dystrybutora i inne reklamówki, bo przegapicie zaskakująco dobre, mądre, zgrabnie wymykające się pozornym schematom kino.

KS – Kamila Sławińska [6]
Jedynym powodem, dla którego warto oglądać ten film, jest nietypowa, mroczna kreacja Robina Williamsa. Facet wyczynia z sobą takie rzeczy, że potem trudno nie czuć się nieswojo, oddając zdjęcia do wołania w mini labie! Niezapomniana scena ze snu może naprawdę powrócić w koszmarach sennych. Ale poza tym – "One Hour Photo" jest banalny, dość płaski i przewidywalny. Ci, którzy nie zniosą jeszcze jednego marnego thrillera nawet okraszonego dobrym aktorstwem, niech lepiej poczekają cierpliwie, by za niedługo zobaczyć Williamsa w jeszcze lepszej roli - w "Insomnii" Nolana.

KW – Konrad Wągrowski [7]
To nie thriller, jak bywał reklamowany, to dramat psychologiczny (kto jednak poszedłby do kina na taki gatunek?). Romanek zwraca się do widza inteligentnego - zamiast typowych retrospekcji, każe mu budować sobie wizerunek bohatera z fragmentów, dialogów, monologów - a wszystko to łączy się spójnie, tłumacząc w końcówce niejasne do tej pory przesłanki działań bohatera i wyjaśniając jego wcześniejsze zachowania. W jakiś sposób film pozostaje jednak sterylny i nie wzbudził u mnie jednak silnych emocji. Rewelacyjny w głównej roli Robin Williams.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.