Łatwa dziewczyna
(Easy A)
Will Gluck
‹Łatwa dziewczyna›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | Łatwa dziewczyna |
Tytuł oryginalny | Easy A |
Dystrybutor | UIP |
Data premiery | 26 listopada 2010 |
Reżyseria | Will Gluck |
Zdjęcia | Michael Grady |
Scenariusz | Bert V. Royal |
Obsada | Emma Stone, Penn Badgley, Amanda Bynes, Dan Byrd, Thomas Haden Church, Patricia Clarkson, Cam Gigandet, Lisa Kudrow, Malcolm McDowell, Aly Michalka, Stanley Tucci |
Muzyka | Brad Segal |
Rok produkcji | 2010 |
Kraj produkcji | USA |
Czas trwania | 92 min |
WWW | Strona |
Gatunek | komedia |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Do chwili, kiedy podjęła decyzję o zmianie stylu życia, Olive Penderghast była przeciętną uczennicą. Ale co ma zrobić szara myszka, kiedy jej popularna koleżanka Rhiannona wypytuje ją o ostatni weekend, który był nudny jak flaki z olejem? Czy tak bardzo anonimowa dziewczyna jak Olive może zacząć opowiadać drobne kłamstewka, jeśli dzięki temu ma szansę poczuć smak pożądanej przez każdego nastolatka popularności?
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Filmy
W rozkroku między „Juno” a „Ferrisem Buellerem”. Kilka fajnych scen nawiązujących do komedii Johna Hughesa, uroczo zadziorna Emma Stone, kapitalni Patricia Clarkson i Stanley Tucci, ale z drugiej strony – mocno nierówne aktorstwo, naciągana dramaturgia i sporo pretensji w dialogach. Poza tym mam uwierzyć, że za przespanie się z chłopakiem grozi teraz 17-latkom ostracyzm ze strony rówieśników? Gimme a break!
KW – Konrad Wągrowski [6]
A mi się podobało. „Łatwa dziewczyna” jest zabawna, sympatyczna i w żadnym aspekcie nie obraża inteligencji widza. Żeby u nas filmowcy potrafili kręcić tak lekkie, sympatyczne filmy. Nie do końca zgadzam się z zarzutami o niedzisiejszość – przecież ostracyzm spotyka bohaterkę tylko ze strony grupy ultrakonserwatwnych, fanatycznych szkolnych chrześcijan, reszta braci szkolnej raczej zastanawia się, jak wykorzystać wizerunek bohaterki dla swych celów. Poza tym z ogromną przyjemnością patrzy się tu na Emmę Stonę, Stanleya Tucciego i Patricię Clarckson, a i wątek Thomasa Hadena Churcha i Lisy Kudrow (która, tak jest, znów gra Phoebe) rozwiązany w sposób raczej niestandardowy (dzięki czemu można wybaczyć finałowe wejście „księcia z bajki”).