Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Equilibrium

Kurt Wimmer
‹Equilibrium›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEquilibrium
Dystrybutor SPI
Data premiery25 lipca 2003
ReżyseriaKurt Wimmer
ZdjęciaDion Beebe
Scenariusz
ObsadaSean Bean, Sean Pertwee, Emily Watson, Taye Diggs, William Fichtner, Christian Bale, David Hemmings, Dominic Purcell, Angus MacFadyen, Matthew Harbour, Maria Pia Calzone
MuzykaKlaus Badelt
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania107 min
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
W przyszłości, w miejscu o nazwie Libria żyje społeczeństwo oparte na stłumieniu wszelkich emocji. Codziennie każdy obywatel musi zażywać przepisaną przez rząd dawkę Librium, leku zapewniającego brak uczuć. Każdy kto uchyla się od tego obowiązku, każdy kto czuje, jest z miejsca likwidowany, jako jednostka niepożądana. John Preston dokonuje egzekucji nielicznych buntowników. Pewnego dnia, jednak, spotkanie z należącą do nich kobietą zmienia jego życie na zawsze. John zrywa służbę dla reżimu, odstawiając truciznę. Od tej chwili, cały swój talent poświęci ratowaniu ludzi i zniszczeniu społeczeństwa zła.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Sebastian Chosiński, Artur Długosz, Eryk Remiezowicz, Konrad Wągrowski ‹Na ekranach: Sierpień 2003›

Filmy – Wieści      
ŚKF, Centrum Sztuki Filmowej ‹Science-fiction pod kontrolą›

Utwory powiązane
Filmy      


Tetrycy o filmie [5.20]

MC – Michał Chaciński [2]
Wytrzymałem tylko niecałą godzinę. Narracja na poziomie filmów dla 12-latków (faceta zdradza książka wystająca z kieszeni, przed śmiercią recytuje poezję, inny pół godziny później wspomina wiersz głosem z offu, symbolem sztuki jest jedyny obraz, który potrafi żenować maksymalnym uproszczeniem, Mona Lisa itd.). Do tego absolutnie idiotyczne założenie wstępne, które z filmu robi w zasadzie komedię (jedyne dwa głupsze punkty wyjścia dla antyutopii to zakaz defekacji i oddychania). Aktorzy udają nic nieczujących, ale oczywiście twarz człowieka wysyła setki sygnałów odczywania, pomijając już, że główny bohater publicznie miota się jak opętany... i tak dalej. Bardzo prymitywnie opowiadany film, spinający się na filozoficzne dywagacje. Na jeden punkt poniżej dna zasługuje tylko scenografia i kilka scen walki. Podobno koniec zmienia sens całości, ale nie mam zamiaru sprawdzać.

PD – Piotr Dobry [8]
Jedna z lepszych produkcji SF ostatnich lat. Nie sposób oczywiście nie zauważyć tu inspiracji Orwellem, Bradburym czy Huxleyem, ale w dobie remake’ów i debilnych matrixów, takie wzorce, jakie obrał sobie Wimmer, nawet cieszą. Scenografia najwyższej próby, takież aktorstwo (gdzie tam mydłkowi Keanu do charyzmy Bale’a…). Wielkie dzieło to nie jest, ale porcja solidnej rozrywki na pewno.

KS – Kamila Sławińska [4]
Brazil spotyka Matrix – chciałoby się powiedzieć, czytając streszczenia. Niestety podobieństwa do wszystkich znakomitych pierwowzorów (źródeł bezpośredniej inspiracji można tu bowiem znaleźć co najmniej kilka) są bardzo powierzchowne, a wątki, będące istotą wszystkich wielkich literackich i filmowych antyutopii, tu służą tylko za ozdobnik i sztafaż. Historia jest irytująco prostacka, naiwna, sentymentalna - i pełna logicznych dziur, przez które wylała się pewnie cała filozofia, którą próbował tchnąć w Equilibrium scenarzysta. Nie można odmówić twórcom wyczucia wizualnego, ale bez wyrazistej treści forma niewiele wskóra. Zwłaszcza, że obsadzeni w głównych rolach Christian Bale i Emily Watson nie podołali zadaniu przekonującego przedstawienia swoich postaci. Jeśli w czasach, dających tak podatny grunt do rozmyślań nad istotą władzy i wolności , to jest wszystko, co twórcy mogą z siebie wykrzesać – najwyraźniej kiepsko z nimi.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [6]
Mam strasznie mieszane odczucia. Pomysł - nie żeby oryginalny (czyż może być oryginalna antyutopia?), ale niezły. I od razu wiadomo, że nie do konsekwentnego prowadzenia przez cały film. Więc potem fabuła się ciut sypie. Pomysł na walki - świetny i nieźle pokazany. Duży plus. Historyjka - sympatyczna i przewidywalna, acz na poziomie. Aktorzy - w porządku. Ogólne wrażenie - lekko niespójne. Film wyraźnie postmatrixowy, ale nie aż tak wtórny jak podejrzewałem. Można obejrzeć.

KW – Konrad Wągrowski [6]
No i co z tym filmem zrobić? Pomysły zerżnięte z "Fahrenheita", "Nowego wspaniałego świata" i "Roku 1984", ale w ładnej scenografii. Błędów logicznych niemało, całośc pomysłu mało prawdopodobna, ale bardzo ładne inscenizacje walk. Postacie papierowe, ale dobre aktorstwo Bale'a i przejmująca scena z pierwszym odsłuchaniem muzyki Beethovena. Zobaczyć warto, ale jednak szkoda, że twórcy nie postarali się bardziej przy kreacji swego świata.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

04 I 2014   03:39:14

Niektórym krytykom, szczególnie chacinskiemu, chyba płacą za głupotę, bo osiągnąć taki poziom samemu jest dosyć ciężko.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.