Third
Portishead
‹Third›
Utwory | |
CD1 | |
1) Silence | 4:59 |
2) Hunter | 3:57 |
3) Nylon Smile | 3:16 |
4) The Rip | 4:30 |
5) Plastic | 3:27 |
6) We Carry On | 6:27 |
7) Deep Water | 1:30 |
8) Machine Gun | 4:43 |
9) Small | 6:45 |
10) Magic Doors | 3:32 |
11) Threads | 5:47 |
Portishead
Teksty w Esensji
Muzyka – Publicystyka
Muzyka – Recenzje
Gdyby ten album mógł mówić, po przekroczeniu progu mojej posiadłości rzuciłby coś w stylu „niepokój temu domowi”. Po co czytać rosyjskich poetów, skoro można w przyjemniejszy sposób poczuć melancholię? Jeżeli nie mamy czego słuchać podczas wieczornych spacerów, „Third” jest idealną propozycją.
Im dłużej słucham, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że to jedna z płyt roku. „Third” nie należy do najprostszych, najbardziej melodyjnych i wesołych albumów tego świata. I właśnie za to należy jej się wysoka ocena i status „alternatywnego evergreenu”. Ta muzyka poraża, przeraża i zaraża ładunkiem emocjonalnym.
Starość nie radość. Tegoroczny powrót Portishead po latach uważam za największe rozczarowanie roku. Tu niemal wszystko jest nie tak: Beth na wokalu zawodzi, część utworów brzmi jak żywcem wyjęta z sesji jakiejś garażowej kapeli, kontrowersyjny pierwszy singiel i brak świeżego spojrzenia na muzykę. I tutaj urwę tę litanię zarzutów, aby napisać o dwóch jasnych punktach na krążku: „We Carry On” (dosyć prosty, ale chwyta za serce) i „The Rip” (aż dziw bierze, że do tej pory Radiohead nie nagrali takiego kawałka). Jest jeszcze nawiązujący do świetności zespołu „Nylon Smile”, ale reszta zwyczajnie przytłacza i prowokuje nas do zadania pytania: „Czy było warto?”.
MW – Mieszko B. Wandowicz [9]
Koncepcja tej płyty nie spodoba się każdemu. Posępniej. Chaotyczniej. Bardziej psychodelicznie. Wiem, że to wyznanie zakrawa na herezję, ale „Trzeci” stał się moim ulubionym albumem Portishead.