Jutro będzie futro
Joanna Karpowicz
‹Jutro będzie futro›
Opis wydawcy
Niezobowiązująca historyjka osadzona w nierealiach miasta New Rome. Zbiegiem okoliczności bohaterów łączy wspólna misja. To pierwsza z trzech części przygód psa Jagody i jego towarzyszy - początek opowieści o przyjaźni, namiętności do dobrej kuchni, międzygatunkowej polityce i groźnych zarazkach. Całość zilustrowana w technice malarskiej (akryl na płótnie).
Teksty w Esensji
Komiksy – Recenzje
Utwory powiązane
Komiksy
Zbójcerze o komiksie [6.80]
Rysunki są ładne, historia w miarę ciekawa i chciałbym się dowiedzieć "co będzie dalej". Ale mam poważne zastrzeżenia. Komiks ma lekko zwichrowaną narrację. Autorka operuje zbyt dużymi skrótami myślowymi, niektóre kadry nie współgrają ze sobą w opowiadaniu obrazem. Troszke rażą zbyt duże uproszczenia fabularne. No i okładka taka sobie. Ale jakość rysunków i poniekąd fabuły rekompensuje te niedociagnięcia. Więc z czystym sumieniem polecam ten komiks, choć arcydziełem to on nie jest.
Niektóre kadry tego komiksu po prostu zapierają dech w piersiach. Dowodzi to, że Joanna Karpowicz jest znakomitą rysowniczką i ilustratorką. Jednakże rozkład poszczególnych kadrów na planszy jest czasami tak chaotyczny, że trudno się zorientować w przebiegu akcji. Karpowicz kreuje intrygujący świat, jednakże sama historyjka jest jak na razie za krótka, by wciągnąć na dobre. Czekam na więcej.
KLC – Krzysztof Lipka-Chudzik [7]
Ojej, jaka fajna niespodzianka! Ładnie narysowany i jeszcze ładniej wydany polski album. „Jutro będzie futro” opowiada o New Rome – mieście przyszłości (jest rok 4003), w którym spełnione zostało marzenie doktora Moreau: inteligentne, zmodyfikowane genetycznie zwierzęta współistnieją na równi z ludźmi. Rozwożący pizzę pies Jagoda i dziewczyna imieniem Lupita przypadkowo wpadają na trop grubej intrygi, której stawką jest życie mieszkańców Nowego Rzymu. Czyta się to bardzo przyjemnie, tylko niestety po lekturze pozostaje niedosyt. Fabuła tak naprawdę nie wykracza poza wstęp do zawiązania akcji: co kilka stron pojawiają się nowe wątki, nowe postacie, ale nie składa się to wszystko na razie w żadną całość. Z bardziej miarodajną oceną wypada więc poczekać, aż ukażą się kolejne części. Samo „Futro” to na razie za mało.
Świetny warsztat malarski Karpowicz tutaj niestety spowodował przerost formy nad treścią. W „Szmince” scenariusz stanowił niezbędny przy takiej technice kaganiec, zmuszał do opowiadania obrazem, tutaj niestety tego zabrakło. Piękne, malarskie „wodotryski” rozrywają ciąg fabularny, odwracając uwagę, ba, wręcz przeszkadzając w czytaniu. Komiks to przede wszystkim synchronizacja i dobór odpowiednich proporcji tekstu i obrazu, w przypadku „Futra” obraz niestety zdominował całość, niemniej trzymam kciuki za kolejne tomy.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Realistyczny (w rysunku, nie tematyce), staranny polski komiks, skupiający się na fabule, planujac ją na wiele epizodów? To taka rzadkość w naszym kraju, że już choćby za to należy się dobra ocena. Ale poza tym "Jutro będzie futro" jest interesująca historią, połączeniem SF z filmem noir (mocno inspirowaną Blacksadem, ale tego autorka nie ukrywa, umieszczając wizerunek kota na afiszu), w starannie nakreślonej scenerii, z dobrze zapowiadającami się bohaterami i ładnie malowaną. Wydaje się, że seria dopiero się rozkręca, ale warto zaczekać na nastepne tomy.