Avalon
Mamoru Oshii
‹Avalon›
Opis dystrybutora
Bliska przyszłość. Młodzi ludzie walcząc z życiowym rozczarowaniem wchodzą w iluzoryczny świat nielegalnej wirtualnej gry wojennej. Symulowana śmierć i dreszcz emocji stają się dla nich nałogiem. Niektórzy spośród graczy, działając w grupach zwanych ′partiami′, zarabiają w ten sposób na życie. Gra nie jest jednak całkowicie bezpieczna. Czasami gracz kończy sesję w stanie śmierci mózgowej i wegetuje potem pod stałą opieką medyczną. Ofiary Avalonu to "Ci, co nie wrócili."
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Filmy
MC – Michał Chaciński [3]
W zasadzie nie chce mi się nawet pisać o tym filmie. Mam wrażenie, że już na etapie wymyślania historii całość wymagała poważnego zastanowienia, czy w XXI wieku jest w ogóle sens zabierać się za taką fabułę. W wymowie opowieść jest spóźniona o jakieś 10 lat i dziś wygląda po prostu trywialnie. Oshii wie co robi wizualnie i ma wyczucie atmosfery, ale oprócz nieszczególnego przekazu, film kładzie na łopatki tragiczna gra polskich aktorów (podobno grali tak niezdarnie, bo mieli być dubbingowani). W rezultacie tam, gdzie pojawiają się sygnały ciekawego klimatu, miłe wrażenie pryska natychmiast po otwarciu ust przez kogoś z ekipy. Po jednym punkcie za efekty specjalne, niezłą muzykę i za wątek psa.
WO – Wojciech Orliński [3]
Nuda, panie. Cyberpunkowy Wrocław byłby nawet OK, gdyby tego samego tramwaju nie pokazano pięć razy. Aktorzy grają strasznie. Niektóre ujęcia są piękne, ale starczyłoby tego na jakieś pół godziny. Reszta - dno.
KS – Kamila Sławińska [4]
Kolejny ładny w warstwie wizualnej film o niewielkiej zawartości. Film próbuje być powiastką filozoficzną, ale nie sposób się połapać, co właściwie autor chciał przezeń powiedzieć. Całość sprawia wrażenie kompletnego przerostu formy nad treścią. Ci, którzy nie rozumieją polskich dialogów, mogą zachwycać się Avalon z jego eleganckimi zdjęciami i piękną stylizacją, nie denerwując się ani sztywnością i nienaturalnością gry aktorów, ani naciąganą fabułą. Tyle chociaż, że końcowe sceny, ilustrowane muzyką Kenji Kawai w wykonaniu Warszawskich Filharmoników pozwolą się ucieszyć, że mamy w Polsce taką wspaniałą orkiestrę i znakomitych solistów. No i genialnego psa basseta.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [4]
Nie udało się. A przynajmniej nie z naszej perspektywy. Może z perspektywy Japonii treść, klimat i Foremniak w podkoszulku są rewelacyjne, ale dla nas została tylko Foremniak, a w kilku filmach przecież widzieliśmy ją i bez podkoszulka.
KW – Konrad Wągrowski [2]
Dwadzieścia pare lat temu być może pomysł by mnie rzucił na kolana, a forma wydała się frapująca. Dziś oglądamy banalny i nudny film z pseudofilozoficznym zadęciem i fatalnym aktorstwem polskich wykonawców. Poza tym twórcy nawet nie starają się wzbudzić zainteresowania postaciami, ich motywami, ba! nie poznając zasad gry, nią też trudno się emocjonować. Nie wiem, może to inna estetyka, której ja po prostu nie rozumiem. Po stronie plusów - interesująca jednak scenografia i ładna muzyka, ale to zdecydowanie za mało, aby czerpać z seansu przyjemność. Typuję rekordy w ilości widzów opuszczających kino w trakcie filmu. I pomyśleć, że Mamoru Oshii to twórca znakomitego 'Ghost in the shell'. Widzu! Nie wyrabiaj sobie zdania o twórczości Oshii na podstawie 'Avalonu'! Gnaj do najbliższej wypożyczalni i oglądaj 'Ducha w pancerzu'!