Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Łzy słońca (Tears of the Sun)

Antoine Fuqua
‹Łzy słońca›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŁzy słońca
Tytuł oryginalnyTears of the Sun
Dystrybutor UIP
Data premiery22 sierpnia 2003
ReżyseriaAntoine Fuqua
ZdjęciaMauro Fiore, Larry Blanford
Scenariusz
ObsadaMonica Bellucci, Bruce Willis, Cole Hauser, Tom Skerritt, Johnny Messner
MuzykaHans Zimmer, Lisa Gerrard
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania121 min
WWW
Gatunekwojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
W Nigerii po zabójstwie prezydenta i jego rodziny dochodzi do wojny domowej. Pułkownik Walters oraz jego grupa specjalna Navy Seal mają za zadanie uratować amerykańską lekarkę dr Lenę Kendricks. Piękna pani doktor pracuje w jednej z misji w Nigerii. Gdy ekipa dociera do miejsca pobytu lekarki, okazuje się, że Kendricks zgadza się na ewakuację, tylko wtedy gdy wraz z nią zostaną uratowani uchodźcy. Niestety wszyscy dostają się pod krzyżowy ogień rebeliantów i powrót do domu okaże się wręcz niemożliwy.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Artur Długosz, Konrad Wągrowski ‹Nowości: Sierpień 2003›

Utwory powiązane
Filmy (10)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [5.33]

PD – Piotr Dobry [5]
Ładna muzyka Zimmera, takież zdjęcia Mauro Fiore, ale pomysłodawcą fabuły był tu chyba Donald Rumsfeld. Z filmu wychodzi, że jedynie Bruce Willis mógł zapobiec zgładzeniu afrykańskiego księcia. Jako rozrywkę, nawet że maksymalnie wtórną, wchłania się to całkiem przyjemnie. Niemniej nie oglądałem jeszcze filmu wojennego tak bezwstydnie i nachalnie wciskającego amerykańską propagandę. Zażenowanie, którego nie osłodzi nawet wdzięk Bellucci.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [4]
No jak wielbie Willisa bezkrytycznie, to tu aż go szkoda. Nuda, bieda i przewidywalność, aż zęby bolą. I jeszcze jedno - można zrobić wtórny film tylko na skrzywieniu twarzy Willisa i dekolcie Moniki Belluci ale wtedy nie wmontowujmy w to prawdziwych tragedii (czystki etniczne w Afryce). Bo to już się robi niesmaczne.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Głos w dyskusji na temat amerykańskich interwencji w innych krajach - dla porządku dodajmy, że głos poparcia. Na szczęście dobrze zrealizowany, z narastającym napięciem i efektowną finałową potyczką. Film wyraża poza tym w podtekście bardzo niepolitycznie poprawną tezę, że w Afryce, po opuszczeniu jej przez białych kolonizatorów, dzieje się coraz gorzej - Bóg już nie patrzy na Afrykę i nawet słońce nad nią płacze. Nie nadaje się więc dla amerykanofobów i ludzi uczulonych na patos. Willis taki jak zwykle, Monika Belucci raczej w celach dekoracyjnych.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.