Zgromadzenie
(The Gathering)
Brian Gilbert
‹Zgromadzenie›
Opis dystrybutora
W ruinach starego kościoła z I w. n.e. przypadkowo odkryto niesamowite rzeźby i malowidła przedstawiające Ukrzyżowanie z zupełnie innej perspektywy. Zamiast figury Jezusa Chrystusa, wyrzeźbiono kilkanaście postaci, które przyglądały się tamtym wydarzeniom. Co dziwniejsze, te same osoby widziano przez ostatnich 2000 lat zawsze tam, gdzie działo się coś złego. Teraz pojawiają się znowu. Widzi je tylko młoda Amerykanka - Cassie. Czy oznacza to, że Cassie ma halucynacje czy jest to raczej zwiastun kolejnej tragedii?
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
Filmy
Ten horror ma trzy duże atuty: niespotykanie oryginalny (jak na dzisiejszą formę upodlonego do cna gatunku, bo coś zbliżonego zdaje się kiedyś widziałem) pomysł wyjściowy, niespotykanie oryginalne (angielska prowincja, nie amerykański campus) miejsce akcji i niespotykanie oryginalną (Christina Ricci, nie miss mokrego podkoszulka) bohaterkę. Ma też niestety dwie duże wady: po oporach schematyczną drugą połowę i straszliwie denne zakończenie. Szkoda, ale z braku laku jestem skłonny mimo wszystko zaryzykować rekomendację.
Ależ porażka... Ktoś wpadł na przyzwoity pomysł, aby opowiedzieć w horrorze o ludziach, którzy pojawiają się jako cisi obserwatorzy największych tragedii ludzkości, ale zupełnie nie wiedział, co z tym zrobić. Wprowadzono więc równoległy wątek sfrustrowanej ofiary pedofilii. Nijak nie trzyma się to kupy. Film próbuje straszyć "fleszami", udawać horror "religijny", ale przeraża tylko zakończeniem. A dokładniej - jego żenadą. Omijać z daleka.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [2]
Nie zgromadzenie, tylko zmarnowanie. Zupełnie nośnej idei, niezłego pomysłu, potencjału Ricci (tylko dzieki niej nie napiszę, że to zmarnowanie czasu). Szkoda, oj szkoda. A fake'owane zabytkowe dzieła sztuki z wmontowanymi główkami gapiów, przypomniały mi wczesny okres internetowych perwersji z wyraźnie widoczną linią, gdzie łączono twarz Gillian Anderson z ciałem gołej modelki.
KW – Konrad Wągrowski [5]
Być może uprzedzony, że film jest bardzo zły, odpowiednio do niego podszedłem, ale bawiłem się zupełnie przyzwoicie. Pomysł ma duży horrorowy potencjał, Ricci ma w ogóle duży potencjał, w miarę jest to poskładane w opowieść. Udało się też jakoś z nastrojem. Natomiast oczywiście logika i powiązania przyczynowo-skutkowe kuleją, końcówka rozczarowuje i bardzo mocno widać niewykorzystaną szansę na dobry mistyczny horror. Szkoda, że nie wziął się za ten temat jakiś lepszy reżyser i scenarzysta.
film świetny.!!!!
polecam