2046
Kar Wai Wong
‹2046›
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
|
Tytuł | 2046 |
Dystrybutor | Gutek Film |
Data premiery | 1 kwietnia 2005 |
Reżyseria | Kar Wai Wong |
Zdjęcia | Pung-Leung Kwan, Christopher Doyle, Yiu-Fai Lai |
Scenariusz | Kar Wai Wong |
Obsada | Ziyi Zhang, Maggie Cheung, Tony Leung Chiu Wai, Li Gong, Chen Chang, Ping Lam Siu |
Muzyka | Peer Raben, Shigeru Umebayashi |
Rok produkcji | 2004 |
Kraj produkcji | Chiny, Francja, Hong Kong, Niemcy |
Czas trwania | 129 min |
WWW | Strona |
Gatunek | dramat, SF |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Opis dystrybutora
Był pisarzem. Zdawało mu się, że pisał o przyszłości, lecz tak naprawdę chodziło o przeszłość. W jego powieści tajemniczy pociąg co jakiś czas odjeżdżał do roku 2046. Wszyscy, którzy się tam wybierali, robili to z jednego powodu... chcieli odzyskać utracone wspomnienia. Nikt nie był pewien, czy to prawda, ponieważ jeszcze nikt stamtąd nie wrócił - nikt oprócz jednej osoby. On tam był. Postanowił wrócić. Chciał się zmienić.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Utwory powiązane
‹Kocham kino›
–
Theo Angelopoulos,
Olivier Assayas,
Bille August,
Jane Campion,
Youssef Chahine,
Kaige Chen,
Michael Cimino,
Ethan Coen,
Joel Coen,
David Cronenberg,
Jean-Pierre Dardenne,
Luc Dardenne,
Manoel de Oliveira,
Raymond Depardon,
Atom Egoyan,
Amos Gitai,
Alejandro González Iñárritu,
Hsiao-hsien Hou,
Aki Kaurismäki,
Abbas Kiarostami,
Takeshi Kitano,
Andriej Konczałowski,
Claude Lelouch,
Ken Loach,
David Lynch,
Nanni Moretti,
Roman Polański,
Raoul Ruiz,
Walter Salles,
Elia Suleiman,
Ming-liang Tsai,
Gus Van Sant,
Lars von Trier,
Wim Wenders,
Kar Wai Wong,
Yimou Zhang
MC – Michał Chaciński [6]
Wong Kar-wai dalej zadaje sobie pytanie, czy da się nakręcić melodramat unikając kiczu. Pytanie równie frapujące, jak to, czy da się ugotować grochową unikając grochu. Ale uwaga, ja akurat grochowa lubię, a za grochem nie przepadam, toteż dociekania waia faktycznie uważam za frapujące. Nie rozumiem tylko dlaczego udzieliwszy wreszcie twierdzącej odpowiedzi na swoje pytanie w "Spragnionych miłości", Azjata chciał w "2046" sprawdzić, czy nie da się odpowiedzieć jeszcze bardziej twierdząco. Okazało się, że się nie da, bo kiedy w melodramacie bohater przeciągle i wymownie patrzy smutnymi oczami Tony Leunga, to jest już wystarczająco melodramatycznie i prawie niekiczowato. Ale kiedy otwiera usta i do przeciągłego spojrzenia dodaje monolog, melodramatycznie jest nadal, ale niekiczowato już nie. Ale owszem, bardzo to piękne, a na aktorki waia mógłbym patrzeć z zachwytem nawet gdyby nie robiły na ekranie absolutnie nic.
Wizualnie perfekcyjny, jak zawsze u Wonga, ale – też jak zawsze – mamy tu tę osobliwą przypadłość karwajowskiego kina: jak na dłoni widać zaangażowanie i pasję reżysera, aktorzy grają z niekłamaną pasją, ale ta wszechobecna pasja nie udziela się niestety widzowi, postawionemu nie na – szczególnie wymaganej w przypadku tak namiętnych opowieści – pozycji uczestnika zdarzeń, a na pozycji chłodnego obserwatora.
KW – Konrad Wągrowski [8]
Film, z którego wychodzi z niespełnieniem, ale później wraca do widza w różnych wspomnieniach i scenach, dopraszając się interpretacji. Z pewnością jedną z nich będzie jasno sformułowane stwierdzenie, iż miłość musi znaleźć swój odpowiedni czas dla obojga - a my oglądamy związki, które z tym czasem się rozjechały. Może i banalne, ale jak podane! Wizualnie jest to jeden z piękniejszych filmów tego roku (pewnie aż do "Domu Latających Sztyletów". Dałbym za wszystko 7, ale chińskie aktorki, które w nim się pojawiają są tak piękne, że dorzucę jeszcze punkcik.