Red Road
Andrea Arnold
‹Red Road›
Opis dystrybutora
Jackie monitoruje życie Glasgow za pomocą telewizji przemysłowej. Pewnego dnia zauważa mężczyznę i rozpoznaje w nim Clyde′a. Jest z pewnością odpowiedzialny za traumę, która maluje się na jej twarzy. Jackie przeżywa szok widząc, że Clyde wyszedł z więzienia. Po wnikliwej obserwacji mężczyzny, decyduje się podejść do niego.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
Przyzwoity, choć nieco zbyt anemiczny dramat. Nie przekonał mnie specjalnie ani od strony fabularnej (główny wątek skojarzył mi się z „Monster’s Ball”, tylko jest dużo bardziej naciągany), ani wizualnej (należę do osób, o których pisze Konrad – zmęczonych taką estetyką w polskim kinie), ani erotycznej (tu z kolei miałem skojarzenia z „9 Songs” Winterbottoma). Ale poza tym film jest całkiem niezłym obrazem współczesnej dystopii i trochę szkoda, że twórcy poszli w drugiej połowie już głównie w tę „brudną erotykę”, zamiast rozbudować nieco motyw „szkockiego Big Brothera”.
Nie tak krótki film o podglądaniu. Doceniam oryginalność pomysłu z bohaterką zatrudnioną w centrum monitoringu miejskiego, która wykorzystuje stanowisko pracy jako narzędzie vendetty, ale dla mnie za ponure to, nazbyt brudne, zbytnio dołujące.
KS – Kamila Sławińska [8]
Kameralny, niespieszny i bardzo skuteczny film o bardzo intensywnych i bardzo stłamszonych uczuciach, które popychają czasem najlepszych ludzi do najbardziej groteskowych czynów. Bardzo podobało mi się, jak Andrea Arnold do końca stawia widzów po stronie bohaterki, by w finałowej konfrontacji zmusić nas do zastanawiania się nad jej wyborami prawie tak, jakby były naszymi własnymi. Pomysłowa historia, niesamowicie emocjonalna, ale opowiedziana bez egzaltacji i bez łatwego ferowania wyroków. No i przy tym – co rzadkie w filmach traktujących o życiu mieszkańców ponurych blokowisk – ujmująca wizualną urodą. Już czekam na następny film tej pani.
MW – Michał Walkiewicz [7]
Piękny, dźwięczny tytuł i naprawdę udany film. Odkrywczy w stopniu znikomym, bo ani wizja świata, gdzie zalegalizowano podglądactwo (monitoring), ani złamana bohaterka, „chodząca spać z urnami” (tutaj w sensie dosłownym) nie są żadnym novum. W zamian oferuje formalną konsekwencję, narracyjną spójność i mocny kręgosłup dramaturgiczny, nawet pomimo wielu uproszczeń i „bieda-klisz”. Działania bohaterki prowadzą również do pofilmowych refleksji – to zaskakujące po rannym seansie spędzonym z red bullem w ręku.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Dość nietypowy thriller, koncentrujący się na ukazaniu „brudu życia”. Okazuje się, że blokowisko w Glasgow może skutecznie konkurować z najgorszymi takimi miejscami w naszym kraju. Beznadzieja, brak perspektyw, brud i degeneracja – osobom, które są zmęczone taką estetyką w polskim kinie, seans raczej odradzam. Mimo wszystko sugestywny to przekaz, mocno przygnębiający. Ale „Red Road” to także nietypowa opowieść o zemście i o przezwyciężaniu traumy. Mocny, bardzo ponury film, z ostrymi – jak na inspirację von Triera przystało – scenami erotycznymi.