Siostry Magdalenki
(The Magdalene Sisters)
Peter Mullan
‹Siostry Magdalenki›
Opis dystrybutora
Losy trzech młodych kobiet, które trafiają do surowego ośrodka prowadzonego przez zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Miejsce, które miało być schronieniem - okazuje się piekłem na ziemi. Mieszkanki azylu są poniżane i obrażane. Księża i zakonnice pełni są hipokryzji; zmuszają swoje "wychowanki" do niewolniczej pracy, głodzą je i brutalnie każą za niesubordynację.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
Przejmujący manifest rozliczeniowy, oparty na autentycznych wydarzeniach sprzed kilku dekad. Mullan nieco przejaskrawia i przeciąga strunę, lecz przecież w kinie fabularnym żadna to zbrodnia, a zaleta wręcz – historia dzięki temu tylko zyskuje na sile wyrazu, nawet jeśli na autentyczności nieco traci. Do tego rewelacyjne zdjęcia Nigela Willoughby, niepokojąco minimalistyczna muzyka Craiga Armstronga i doskonałe kreacje młodych aktorek. Najlepszy film roku 2003 (oczywiście patrząc podług polskiej premiery).
Można mieć pretensje do Mullana, iż miejscami przesadził. Wszystkie siostry przedstawione są jako brutalne, wyrafinowane tyranki lub przygłupie, stare baby wykorzystujące władzę i znęcające się nad swoimi podopiecznymi. Zakon przypomina obóz koncentracyjny, a ksiądz wykorzystuje seksualnie jedną z niedorozwiniętych dziewczyn. Być może wszystko, co pokazuje film, jest przerażającą prawdą (reżyser, katolik, twierdzi, że to tylko mała część tego, co działo się w rzeczywistości), niemniej takim jednostronnym obrazowaniem sam sobie odbiera argumenty, umniejszając nieco siłę przekazu. Ale to jedyny zarzut, jak można mu wytoczyć. "Siostry" są świetnie zrealizowane. Nieznane twarze w obsadzie potęgują wrażenie autentyzmu. Muzyka odzywa się rzadko, a mało ruchliwa kamera rejestruje wszystko szklanym okiem – nie potrzeba tu żadnych sztuczek filmowców, gdyż dawka emocji płynąca z samej historii jest ogromna. Mocny, ważny film.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [8]
Porażające. To kino interwencyjne i rozliczeniowe, ale jak dla mnie na miarę 'Przesłuchania'. Świetne. Warto obejrzeć a krytyka tego filmu przez Watykan to po prostu dowód totalnego niezrozumienia słowa 'służba Boża' i innych pochodnych jak 'pokora', 'służba', czy 'uczciwość'.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Dobry film, ale pozostawiający pewien niedosyt. Mullan opowiedział ważną i przejmującą historię. Niezależnie od tego, na ile zgodna jest z faktami, udało się uniknąć melodramatycznych chwytów i prostych rozwiązań. Istnieje tu oczywiście pewna jednowymiarowość ujęcia, choć jest zgodna z przyjętą koncepcją. Natomiast to, czego mi w "Siostrach Magdalenkach" brakowało to szerszego, społecznego spojrzenia na zagadnienie. Jasne są zasady funkcjonowania takiego azylu - ale nie jest jasne, skąd brały się tam dziewczyny. Przecież siostry nie jeździły po ulicach i nie chwytały dziewcząt do Czarnej Wołgi - to inni ludzie je oddawali do azylu. I analizy dlaczego tak się działo, dlaczego rodzice woleli często oddać swe dzieci do niewolniczej pracy, zabrakło mi w tym filmie.
OGLĄDAŁAM TEN FILM JEST NAPRAWDE DOBRY ALE SZKODA MI TYCH DZIEWCZYN KTÓRE TAM PRZEBYWAŁY W RĘKACH TYCH SADYSTEK I KSIEDZA ZBOCZENCA