Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Droga do szczęścia (Revolutionary Road)

Sam Mendes
‹Droga do szczęścia›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga do szczęścia
Tytuł oryginalnyRevolutionary Road
Dystrybutor UIP
Data premiery30 stycznia 2009
ReżyseriaSam Mendes
ZdjęciaRoger Deakins
Scenariusz
ObsadaLeonardo DiCaprio, Kate Winslet, Kathy Bates, Ty Simpkins, Ryan Simpkins, Dylan Baker, Jay O. Sanders
MuzykaThomas Newman
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Czas trwania119 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Opowieść dzieje się w połowie lat 50. ubiegłego wieku. Jej główni bohaterowie to mieszkańcy przedmieść, szczęśliwe na pozór małżeństwo z dwójką dzieci. Okazuje się jednak, że oboje schwytani są w pułapkę swoich prawdziwych potrzeb, których nie mogą jednak realizować z powodu społecznej presji i konieczności dopasowania się do panujących norm i zwyczajów. Dla obojga sytuacja ta będzie miała wybuchowe konsekwencje.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      

Piotr Dobry, Ewa Drab, Jakub Gałka, Urszula Lipińska, Konrad Wągrowski, Kamil Witek ‹Porażki i sukcesy A.D. 2009›



Utwory powiązane
Filmy (7)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.75]

DA – Darek Arest [8]
Niby można powiedzieć, że to „takie słabsze >>American Beauty<<”, ale można też powiedzieć, że to jego rewers. Jak i wszystkich innych filmów, które od lat 60. klepią nas po ramieniu, mówiąc, że to świat jest podły i to on próbuje stłamsić naszą wyjątkowość. Bohaterowie Mendesa tak bardzo się kochają (każde siebie z osobna), że łykają tą koncepcję bez popijania, by udławić się swoją miernością. Jeśli brakuje Wam tego, co uwiodło Was w „American Beauty”, przedłużcie sobie nowy film Mendesa, seansem „Nothing is Private” – nowego filmu Alana Balla (scenarzysty jego debiutu). Jest chyba jeszcze lepszy od tego.

PD – Piotr Dobry [6]
Mendes w nastroju powtórkowym – ten film równie dobrze mógłby nosić tytuł „American Beauty 2: The Prequel”. Z kolei Winslet podobną, tyle że bardziej odważną rolę odgrywała w „Małych dzieciach”. Mimo wszystko warto wejść na tę drogę – choć prowadzi do miejsc, które dobrze znamy, to wysokiej klasy budulec, z jakiej jest wykonana, gwarantuje komfortową podróż.

BF – Bartek Fukiet [6]
Sam Mendes miał już swoje – zbliżone tematem – „American Beauty”, zaś Kate Winslet „Małe dzieci”. Po co wkraczać drugi raz na tę samą „Drogę…"? Dotychczas Mendes uwodził różnorodnością tematów i wolałbym, żeby tak zostało.

MO – Michał Oleszczyk [7]
Tym razem nie „Do Moskwy…!”, ale „Do Paryża…!”. Mrzonka o zmianie i wewnętrznym odrodzeniu rozbija się o codzienność, zgrzebność i tosty jedzone na śniadanie. Znakomite aktorstwo DiCaprio i Winslet; tylko niepotrzebny szczeniacki żart w ostatniej scenie filmu zepsuł podziw, z jakim wychodziłem z kina.

KS – Kamila Sławińska [7]
Film, który mógłby wyjść spod ręki Douglasa Sirka: mamy tu dramat odmiennych aspiracji, drobnomieszczańskie zakłamanie, presję zakłamanego społeczeństwa… a wszystko w scenerii, która z pewnością obchodziłaby widzów dużo bardziej, gdyby rzecz działa się współcześnie, a nie w latach 50. Jest na szczęście w filmie jedna rzecz całkiem ponadczasowa i wznosząca całość ponad średnią podobnych stylizowanych dramatów ze społecznym zacięciem – a mianowicie znakomita rola Kate Winslet. Mam nadzieję, że ten przejmujący, niesamowity występ przyniesie jej co najmniej parę zasłużonych nagród.

MW – Michał Walkiewicz [5]
Po takiej ilości filmów obnażających miałkość podlewania trawników i bezcelowość wypadów na kawę z sąsiadką, dziwię się, że w USA ktokolwiek chce jeszcze mieszkać na przedmieściach. Kate i Leo finezyjnie sobie cisną, ale w ich błyskawicznym rozpoznaniu sytuacji (nasze życie umarło, straciliśmy złudzenia, jesteśmy wyjałowieni) jest coś podejrzanego, zaś wątek z psychicznie rozchwianym Michaelem Shannonem to już czysta tautologia. Facet wchodzi w połowie filmu i mówi coś, co dawno powiedzieli główni bohaterowie i co widz wie praktycznie od początku.

KW – Konrad Wągrowski [8]
A mi ten film jak najbardziej przypadł do gustu. Przecież opowieść o próbie wyrwania się z pułapki poukładanego, nudnego życia nie jest li jedynie tematem lat 50. – to rzecz cały czas aktualna. Nie jest trudno pojąć motywacje bohaterów, nie jest trudno ich zrozumieć. A i same postacie skrojone ciekawie, niejednoznacznie, budzące raczej współczucie niż sympatię. No i aktorska pierwsza liga – ten, kto stwierdził, że w „Lektorze” Winslett była lepsza, musiał mieć klapki na oczach.

BZ – Beata Zatońska [7]
Dotkliwa psychodrama, dobrze zagrana, z chłodnym dystansem. Beznadzieja zakłamanego życia tych straszliwych, amerykańskich mieszczan, strzygących trawniki przed białymi domkami, ukazana bardzo sugestywnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie poczucie deja vu, było już o tym kilka razy, w podobnym tonie.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.