Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Green Zone

Paul Greengrass
‹Green Zone›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGreen Zone
Dystrybutor UIP
Data premiery4 czerwca 2010
ReżyseriaPaul Greengrass
ZdjęciaBarry Ackroyd
Scenariusz
ObsadaMatt Damon, Jason Isaacs, Greg Kinnear, Brendan Gleeson, Amy Ryan
MuzykaJohn Powell
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiFrancja, Hiszpania, USA, Wielka Brytania
Czas trwania115 min
WWW
Gatunekakcja, dramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Akcja rozgrywa się podczas pierwszych chaotycznych dni wojny w Iraku, kiedy to nikomu nie można było ufać, a każda decyzja mogła skończyć się nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Podczas prowadzonej przez Stany Zjednoczone okupacji Bagdadu w 2003 roku, starszy chorąży Roy Miller i zespół inspektorów wojskowych zostają wysłani w celu odnalezienia broni masowej zagłady, która jak wierzono miała być składowana na irackiej pustyni...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      


Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy (10)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [6.00]

PD – Piotr Dobry [8]
A ja zawsze z chęcią wysłucham anty-Bushowskich banałów podawanych na takim wkurwie, że kupuję je, zanim zdążę się zorientować, że to banały. No i ta obsada – Damon, Gleeson, Kinnear, Abdalla – palce lizać!

UL – Urszula Lipińska [6]
Nie zamierzam polemizować z niezaprzeczalnym faktem, że „Green Zone” to dobry film, wysoką jakość w dużej mierze zawdzięczający świetnej reżyserii. Ale naprawdę trudno dobrać gustowne argumenty odpychające zarzut, że Greengrass osiągnął już w poprzednich filmach poziom realizacji, którego tym razem nie udało mu się choćby symbolicznie przekroczyć. Na dobrą sprawę, „Green Zone” potwierdza obawę, która przemykała już przez myśl przy „Ultimatum Bourne’a”: takie kino ma ograniczone możliwości realizacyjne. Od pewnego czasu po prostu można zmieniać już tylko fabuły, a nie da się rozwijać formuły. Pierwsza godzina urywa głowę, drugą przytłacza poczucie, że wszystko to już było kilka Bournów temu.

MO – Michał Oleszczyk [4]
Rozedrganie i precyzja – nikt nie łączy ich tak jak Greengrass. „Krwawa niedziela” i „Lot 93” to arcydzieła. Ale kiedy facet bierze na warsztat tak niemądry i oczywisty scenariusz jak „Green Zone”, staje się żenujący. Ciągłe upma-umpa na ścieżce dźwiękowej ma sugerować odkrywanie jakiejś wielkiej prawdy o wojnie w Iraku, podczas gdy dostajemy tylko garść anty-Bushowskich banałów. Keep out of the Zone.

MW – Michał Walkiewicz [5]
„Green Zone” to film przeciętny – nie daje pełnego obrazu politycznych machinacji w Iraku, zawodzi jako kino akcji. Chociaż, w przeciwieństwie do realizowanej w podobnej poetyce trylogii o Bournie, pretensji mu nie brakuje. Szkoda, że Greengrass nie ma poczucia humoru. Gdyby miał, pewnie nie sadziłby banału za banałem z miną wielkiego demaskatora.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Przyznać należy, że film – jak przystało na dzieło jednego z najbardziej cenionych filmowych fachowców – wykonany jest bardzo dobrze (choć „Bourne′om” nie dorównuje), nie nuży ani przez chwilę, sceny akcji są dynamiczne i pomysłowo sfilmowane (Greengrass zaczynał przy tym przecież jako twórca dokumentów wojennych), przeplatane solidną intrygą kryminalną. Szkoda jednak, że zabrakło do tego jakiejś głębszej refleksji ponad powszechnie znane fakty. Powstał film niezły, mógł być znakomity.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

12 VIII 2010   20:14:23

do Jeziora marzeń to ten film się nawet nie umywa. Tam były postacie, dialogi. Tu nie ma nic. Ale trudno z gówna twarożek ukręcić...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.