Piła VI
(Saw VI)
Kevin Greutert
‹Piła VI›
Opis dystrybutora
Agent specjalny Peter Strahm nie żyje, a detektyw Mark Hoffmann stał się niepokonanym następcą Jigsawa. Jednak, kiedy FBI zbliża się do Hoffmanna, jest on zmuszony do uruchomienia nowej śmiercionośnej gry, a wielki plan Jigsawa wreszcie zostaje zrozumiany…
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
Nie wiem, na ile to zasługa niewyczerpanej inwencji scenarzystów-sadystów, a na ile klimatu Horrorfestiwalu, ale „szóstka” wydała mi się najlepszym filmem serii od czasu pierwszego sequela. Jigsaw tym razem torturuje brokerów i deweloperów – bardzo na czasie.
Stawiając na śmiałą prowokację i niezgorszą dramaturgię, Kevin Greutert udowadnia, że przy odrobinie chęci nawet z sequela z tak odległą cyfrą uczynić można kino emocjonujące i przewrotne. Oczywiście, wszystko to w konwencji horroru gore – operujący komiksowymi uproszczeniami i ostentacyjnością krwawy show nie przemówi raczej do widza postronnego. Zwłaszcza, że „Piła” już jakiś czas temu weszła w fazę pełnowymiarowego serialu: kolejne części zaczynają się tam gdzie skończyły się poprzednie, skutecznie odcinając napływ nowej widowni.
MW – Michał Walkiewicz [3]
W przepysznej „Pile 5” Jigsaw maltretował nieuczciwych developerów, tym razem uderza w sektor ubezpieczeniowy. Ktoś tam w Hollywood pomyślał, że uratuje tego gnijącego trupa, każąc mu rozprawiać o bolączkach postkryzysowego świata. Nie udało się i nie ma co ukrywać, dlaczego – sceny gorno, esencja filmu, rażą brakiem pomysłowości. Końcówka dopieszcza kapitalną akcją z pompkami do kwasu solnego, ale wcześniej to nudy na pudy.