Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Good Bye, Lenin!

Wolfgang Becker
‹Good Bye, Lenin!›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGood Bye, Lenin!
Dystrybutor SPI
Data premiery14 listopada 2003
ReżyseriaWolfgang Becker
ZdjęciaMartin Kukula
Scenariusz
ObsadaDaniel Brühl, Katrin Saß, Maria Simon, Chulpan Khamatova, Florian Lukas, Alexander Beyer, Burghart Klaußner, Michael Gwisdek
MuzykaYann Tiersen
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiNiemcy
Czas trwania121 min
WWW
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Październik 1989 roku to nie był najlepszy moment na to, żeby zapaść w śpiączkę. Zwłaszcza, jeżeli mieszkało się we Wschodnich Niemczech. Jeszcze gorszym pomysłem było obudzić się już po zburzeniu Muru Berlińskiego. Zwłaszcza, jeżeli było się zagorzałą działaczką głęboko wierzącą w to, iż nie ma na tej ziemi lepszego ustroju niż socjalistyczny... Wszystko to jednak spotkało matkę Alexa. Rzeczywistości nie da się zmienić. Można jednak wykreować inną.
Ciepła, wzruszająca komedia o tym, jak powodowany miłością do matki syn postanowił przenieść góry. A wszystko po to, by utrzymać ją w przekonaniu, że Lenin ostatecznie zwyciężył.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Piotr Dobry, Konrad Wągrowski ‹Powrót do przeszłości›

Filmy – Publicystyka      


Tetrycy o filmie [7.80]

PD – Piotr Dobry [8]
Dzieło Beckera jest najlepszym dowodem na to, że genialność tkwi w prostocie. Narzuca się paralela z „Życie jest piękne” Benigniego, gdzie ojciec, by chronić syna, kreował dla niego wizję lepszej rzeczywistości. Tu syn robi poniekąd to samo dla matki. Tyle że w opozycji do przemaglowanej tematyki lagrowej, „Good bye, Lenin!” najwięcej zyskuje samym umiejscowieniem fabuły. Trudno przecenić znaczenie tego filmu dla Niemców. Doskonale portretuje jeden z najważniejszych momentów w całej ich historii, będąc przy tym znakomitą satyrą na ostalgię za tamtym, absurdalnym, ale wspominanym z rozrzewnieniem, bo w końcu „własnym”, systemem.

TK – Tomasz Kujawski [7]
Bardzo dobra niemiecka komedia. O ile Polacy potrafią opowiadać o tamtych czasach albo z siermiężną powagą, albo w oparach absurdu – tutaj znaleziono złoty środek. Bez zbytniego sentymentalizmu, ale i zbytniego krytycyzmu opowiedziano o odejściu pewnej trudnej epoki.

WO – Wojciech Orliński [10]
Uwaga, arcydzieło! Po sposobie reklamowania tego filmu spodziewałem się głupawki w stylu 'Segmentu 76', a wyszedłem oczarowany. To film dalece wykraczający poza ostalgię, Piaskowego dziadka i trabanty. To bardzo mądry i wielowymiarowy film o miłości, tęsknocie, rodzinie a nawet, kha kha, sensie życia. Chora matka, przed którą trzeba udawać, że berliński mur nie upadł, zmusza bohaterów do zapytania o to, co zrobili ze swoją wolnością. Czy była im ona potrzebna tylko do 'Smacznego i dziękujemy za wybranie Burger Kinga'?

KS – Kamila Sławińska [6]
Fantastyczny, świeży pomysł, ale Beckerowi brakło umiejętności, by wykorzystać cały jego potencjał... a może po prostu nie do końca rozumiał, co ma, lub bał się zrobić film zbyt trudny dla typowych zjadaczy popkornu. Tempo narracji jest nierówne: niektóre w sceny sprawiają wrażenie na siłę przeciągniętych, innych zaś reżyser nie potrafi do końca „wygrać”, pozwolić im wybrzmieć. Niemiec nie ma tez najwyraźniej zaufania do siebie jako artysty wizualnego: nawet najbardziej wymowne i czytelne obrazy musi zaraz opatrzyć kawałkiem rozwiewającego wszystkie wątpliwości dialogu lub komentarzem z offu. Najsmutniejsze jednak, że bezlitosna przecież Historia, wdzierająca się jakże boleśnie w życie bohaterów, jest w filmie uładzona, pozbawiona pazurów – Becker pokazuje ją tak, jak pokazuje się wybuchy w kreskówkach: wiadomo, że mimo upiornego hałasu bohaterom nie stanie się nic złego. Szkoda - zwłaszcza, że z tak zdolnymi i naturalnymi aktorami mogło wyjść z tego o wiele więcej, niż urokliwa (n)ostalgiczna humoreska we wschodnioberlińskich dekoracjach, która ledwie w dwóch lub trzech scenach naprawdę łapiąca za gardło tak, jak powinna.

KW – Konrad Wągrowski [8]
Dobre, bo inteligentne, dobre, bo swojskie. Łatwo się utożsamić z bohaterami i ich zrozumieć, aczkolwiek przychodzi myśl, że jednak w NRD przemiany przebiegały bardziej lawinowo niż u nas. Becker wie, że świat nie jest ani czarny, ani biały, jest szary, wszystko ma swoje i dobre, i zle strony. To nie jest gloryfikacja ostalgii, NRD jest ukazane w kilku ujeciach jako kraj wielce niesympatyczny - ale nie demoniczny. Ktoś w nim jednak mieszkał przez 44 lata i jakieś to życie było - na pewno miało i swoje wartości. Wartością filmu jest też to, że reżyser nie dał prostych odpowiedzi, zamkniętej całości, pozostawił dużo miejsca na interpretację. Swoją drogą - dlaczego u nas nikt takiego filmu nie umie zrobić i jeśli się kreci coś o przemianach 89', to muszą to być "Psy"?

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.