Amerykanin
(The American)
Anton Corbijn
‹Amerykanin›
Opis dystrybutora
Płatny zabójca Jack postanawia wycofać się z „zawodu” i decyduje, że następne zlecenie będzie jego ostatnim. Zaszywa się w małym włoskim miasteczku w górach Abruzji, gdzie prowadzi spokojne życie z dala od ciągłego zagrożenia. Zaprzyjaźnia się z miejscowym księdzem, ojcem Benedetto i nawiązuje romans z mieszkanką miasteczka, Clarą. Tymczasem zbliża się termin realizacji zlecenia...
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
Znakiem firmowym Antona Corbijna stają się powoli filmy o bardzo niesympatycznych facetach. Trzy lata temu holenderski dokumentalista zadebiutował w fabule filmem „Control” opowiadającym o złamasie, który zostawił żonę z małym dzieckiem i wziął się powiesił. Teraz z kolei mamy kilera, który już w pierwszych scenach strzela w tył głowy kobiecie, z którą przed chwilą chędożył. Na szczęście kilera gra niezawodny George Clooney i jak zwykle gra pięknie. Piękne też są tutaj plenery Abruzji i walory Violante Placido. Z powodu tej ostatniej bohater przechodzi zresztą przemianę i robi się odrobinę sympatyczniejszy, co twórca kwituje morałem rodem z „Historii przemocy” Cronenberga, tyle że znacznie bardziej pesymistycznym.
BH – Błażej Hrapkowicz [4]
Corbijn ma wrażliwość fotografa, kadry wybiera zatem efektowne i symboliczne, ale już zaprojektowanie ich wewnętrznej dynamiki nastręcza mu wiele trudności. Dlatego w „Amerykaninie” kuleje rozwój postaci, zaś ambiwalencja leży na deskach znokautowana przez kaznodziejskie moralizowanie. Film ma sens, jeśli przeczytać go w kluczu religijnym, ale to sens podawany z delikatnością inkwizytora na ambonie.
UL – Urszula Lipińska [3]
Cały kapitał tego filmu bezmyślnie roztrwoniono w naśladownictwie kina europejskiego i Melvillowskiego skupienia, bez dotarcia do sedna jednego i drugiego. Niby wszystko leci w kluczu egzystencjalnym, a przynajmniej do takiego aspiruje, ale to zwodzenie i uwodzenie fotogenicznością scen ma czysto powierzchowne działanie.
MO – Michał Oleszczyk [4]
Cieniutki zarys nowelki sensacyjnej podany z namaszczeniem, jakby chodziło co najmniej o ikony Rublowa. Rezultaty wizualnie ładne, ale i niezamierzenie śmieszne. Nie wiem, jak Corbijn mógł uwierzyć, że te wszystkie dialogi o lufach, kalibrach i kolbach można wypowiadać śmiertelnie poważnie – Howard Hawks wycisnąłby z nich każdą seksualną aluzję i miałby niezły ubaw. Arthouse bierze się za pulpę; dostajemy gablotę z martwymi postaciami pod szkłem.
KW – Konrad Wągrowski [6]
Thriller niestandardowy, naprawdę klimatyczny (wymaga oglądania w dużym skupieniu), ze świetnym Clooneyem, ale w opowieści o winie i odkupieniu oczekiwałbym jednak mniej oczywistej końcówki.