Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Podniebne newsy

Esensja.pl
Esensja.pl
Niektórzy skaczą na spadochronie pozbawieni odzienia, inni lubią tworzyć z kolegami geometryczne formy, a jeszcze inni wyskakują, żeby… poczytać gazetę. Taką z kiosku.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Podniebne newsy

Niektórzy skaczą na spadochronie pozbawieni odzienia, inni lubią tworzyć z kolegami geometryczne formy, a jeszcze inni wyskakują, żeby… poczytać gazetę. Taką z kiosku.
Dzisiaj proponuję spadochroniarza z gazetą. Naturalnie nikt nie pędzi w przestworza skakać sobie ze spadochronem tylko po to, żeby w ekstremalnych warunkach poczytać wydrukowane na papierze nowinki polityczne i gospodarcze. Pęd powietrza wyrwałby z ręki gazetę natychmiast po wystawieniu jej za obrys kadłuba samolotu, a jeśli nawet udałoby się skoczkowi przytrzymać krzepko choć spłachetek papieru, nie zdołałby skoncentrować na tyle wzroku, żeby przeczytać choć wers z wyrywającego się na wolność świstka. Cóż to jednak dla wszechstronnych herosów, od których sprytu, inteligencji i siły zależy światowy ład.
Powyższy kadr pochodzi z nakręconego w 1967 roku filmu „In Like Flint”, czyli „Nie ma jak Flint”, drugiej części parodii wyczynów Jamesa Bonda. Bohaterem obu filmów jest Derek Flint (w tej roli James Coburn), będący ekspertem w kucharzeniu, uwodzeniu, balecie, sztukach walki, strzelaniu i dziesiątkach innych rzeczy. O ile pierwsza część była skąpana w kiczu, tandecie i realizatorskiej beztrosce (zresztą z tego powodu gościła trzykrotnie w niniejszym cyklu – z umownie nagą kobietą, niekonwencjonalną defibrylacją i fingowanymi drzwiami), to druga po prostu przybiła piątkę poprzedniczce i chyżo skoczyła do przodu, w jeszcze głębszy kicz. Co wcale jej na złe nie wyszło, tak mówiąc szczerze.
Szef organizacji agentów (Lee J. Cobb), zaskoczony zgubieniem trzech minut w trakcie gry w golfa, zwraca się o rozwiązanie zagadki do Flinta. Ten początkowo lekceważy sprawę (zwłaszcza że leci na wakacje), ale wobec wrobienia szefa w dość idiotyczną aferę romansową i odsunięcie go od władzy, o czym dowiaduje się z gazety dostarczonej przez asystenta szefa w trakcie skoku ze spadochronem, a także wobec szeregu tajemniczych zdarzeń – na czele z inwigilacją ołówkami oraz zaginięciem dwóch radzieckich kosmonautek – zabiera się za śledztwo. I trafia na Wyspę Dziewiczą, na której rezyduje grono kobiet – naturalnie traktowanych przez Flinta (i nie tylko) jak głupie gąski – planujących przejęcie władzy nad światem. Tu się zatrzymam ze streszczeniem, ale nadmienię, że w grę wchodzi tam pranie mózgów, a także rakieta oraz orbitalna baza.
Film ogląda się przyjemnie, zwłaszcza że chwilami faktycznie jest nawet zabawny, ale chwilami twórcy przesadzają już z perfekcyjnością Flinta, bowiem w tej części tańczy on w moskiewskim balecie, a do tego tworzy słownik mowy delfiniej i udaje, że gulgocze po delfiniemu. Nie ma się wobec tego co dziwić, że trzecią część – „Our Man Flint: Dead on Target” – zdecydowano się nakręcić dopiero w roku 1976. A że Coburn odmówił brania dalszego udziału w tej farsie, film wylądował na małym ekranie i szybko zatonął bez śladu.
Jak bonusowy kadr – zbliżenie na gazetę. Ewidentnie wydrukowaną na grubszym papierze, i to jednostronnie, jak można się przekonać z odwrotnej strony naddarcia.
koniec
18 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie tylko Siara, czyli 10 piosenek Janusza Rewińskiego
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

5 VI 2024

Młodsze pokolenie Janusza Rewińskiego kojarzy głównie z rolą Siary z „Kilera”. Ale to tylko wyrywek jego estradowej działalności. Przez lata bawił nas nie tylko swoimi rolami filmowymi i scenicznymi, ale także jako wokalista, o czym czasem się zapomina.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Nie powinno się dusić pięknych aktorek!
Sebastian Chosiński

4 VI 2024

Francis Durbridge był w latach 70. XX wieku jednym z najpopularniejszych autorów anglosaskich, po których sięgali twórcy peerelowskiego Teatru Sensacji „Kobra”. Aż cztery z siedmiu powstałych pomiędzy wiosną 1970 a jesienią 1976 roku ekranizacji wyszło spod ręki Jana Bratkowskiego. Pierwszą był trzyczęściowy „Szal”.

więcej »

Z filmu wyjęte: Jaki budżet, taka kwatera główna
Jarosław Loretz

3 VI 2024

Kłopoty się pojawiają wtedy, gdy w postprodukcji niespodziewanie ktoś stwierdza, że tu czy tam przydałaby się jeszcze przebitka na – przykładowo – kwaterę główną armii.

więcej »

Polecamy

Jaki budżet, taka kwatera główna

Z filmu wyjęte:

Jaki budżet, taka kwatera główna
— Jarosław Loretz

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Jaki budżet, taka kwatera główna
— Jarosław Loretz

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.