Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Joe McPhee, Paal Nilssen-Love
‹Song for the Big Chief›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSong for the Big Chief
Wykonawca / KompozytorJoe McPhee, Paal Nilssen-Love
Data wydania4 października 2019
Wydawca PNL Records
NośnikCD
Czas trwania44:40
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Joe McPhee, Paal Nilssen-Love
Utwory
CD1
1) Song for the Big Chief [Old Man River]23:07
2) Knox13:43
3) A Fantasy for Lester07:50
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: W hołdzie Wielkiemu Szefowi
[Joe McPhee, Paal Nilssen-Love „Song for the Big Chief” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Współpraca amerykańskiego saksofonisty Joego McPhee i norweskiego perkusisty Paala Nilssen-Love’a rozpoczęła się siedemnaście lat temu. Zaowocowała w tym czasie wieloma koncertami i całkiem sporą liczbą płyt. Ta najnowsza – zawierająca zapis występu z grudnia 2017 roku – ukazała się na początku października i nosi tytuł „Song for the Big Chief”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: W hołdzie Wielkiemu Szefowi
[Joe McPhee, Paal Nilssen-Love „Song for the Big Chief” - recenzja]

Współpraca amerykańskiego saksofonisty Joego McPhee i norweskiego perkusisty Paala Nilssen-Love’a rozpoczęła się siedemnaście lat temu. Zaowocowała w tym czasie wieloma koncertami i całkiem sporą liczbą płyt. Ta najnowsza – zawierająca zapis występu z grudnia 2017 roku – ukazała się na początku października i nosi tytuł „Song for the Big Chief”.

Joe McPhee, Paal Nilssen-Love
‹Song for the Big Chief›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSong for the Big Chief
Wykonawca / KompozytorJoe McPhee, Paal Nilssen-Love
Data wydania4 października 2019
Wydawca PNL Records
NośnikCD
Czas trwania44:40
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Joe McPhee, Paal Nilssen-Love
Utwory
CD1
1) Song for the Big Chief [Old Man River]23:07
2) Knox13:43
3) A Fantasy for Lester07:50
Wyszukaj / Kup
Joe McPhee to legenda jazzu. Ten urodzony w 1939 roku saksofonista, klarnecista i flecista pod własnym nazwiskiem zadebiutował albumem „Nation Time” (1971), który okazał się być jedną z najważniejszych produkcji freejazzowych okresu pocoltrane’owskiego, czyli lat 70. XX wieku. W swojej długiej karierze grał z najważniejszymi twórcami gatunku; dzisiaj ma taką pozycję, że to do jego drzwi pukają młodzi artyści, a on może przebierać w propozycjach. Chętnie jednak spłaca swój dług i zazwyczaj nie odmawia wsparcia muzykom młodszym o pokolenie czy dwa. Jack chociażby skandynawskiemu perkusiście Paalowi Nilssen-Love’owi, z którym po raz pierwszy zetknął się w 2002 roku przy okazji wspólnej trasy koncertowej z triem The Thing. I od tamtej pory pozytywnie odpowiada chyba na każdą jego propozycję.
W latach 2007-2014 McPhee i Nilssen-Love odbyli w duecie kilka tras koncertowych po klubach jazzowych – udokumentowano je później siedmiopłytowym boksem „Candy” (2015). W tym samym czasie światło dzienne ujrzał zarejestrowany w Japonii z udziałem Michiyo Yagi i Lassego Marhauga album „Soul Stream”. Kolejna porcja płyt Amerykanina i Norwega trafiła do sprzedaży w tym roku: najpierw latem winylowy krążek „Lift Every Voice and Sing”, zawierający występ, jaki odbył się w kościele świętego Edmunda w Oslo 13 grudnia 2017 roku, a trzy miesiące później, to jest na początku października, kompakt „Song for the Big Chief” – z koncertem z tej samej trasy, ale wcześniejszym o cztery dni. Tym razem miał on miejsce w prestiżowym londyńskim klubie Cafe OTO.
Tytuł płyty jest znaczący i stanowi hołd złożony jednemu z pionierów free jazzu – amerykańskiemu perkusiście Sunny’emu Murrayowi, który zmarł w Paryżu dwa dni przed londyńskim występem Joego i Paala. Murray w swojej długiej i bogatej karierze występował między innymi u boku Alberta Aylera, Cecila Taylora i Archiego Sheppa. Do historii przeszedł natomiast głównie jako twórca solowego albumu zatytułowanego „Big Chief” (1969). Na repertuar wydawnictwa składają się trzy kompozycje. Najdłuższy, otwierający płytę „Song for the Big Chief (Old Man River)” jest rozbudowaną do ponad dwudziestu minut improwizacją na klasyczny temat znany z musicalu Jerome’a Kerna i Oscara Hammersteina II „Show Boat” (1927). Doczekał się on dziesiątek, jeśli nie setek przeróbek, ta jest zapewne najbardziej odległa od oryginału. Gdyby nie kilka bardziej melodyjnych wtrętów saksofonowych, trudno byłoby dostrzec jakiekolwiek inspiracje utworem sprzed prawie stu lat.
Przez większość czasu mamy bowiem do czynienia z typowym współczesnym free jazzem, niekiedy bardzo dynamicznym (Przede wszystkim za sprawą Paala). Chociaż zdarzają się tu także długie chwile wyciszenia, kiedy Amerykanin i Norweg tonują emocje, a McPhee stara się nawet grać romantyczno-nostalgicznie. Drugi w kolejności „Knox” otwiera partia trąbki Joego, do którego szybko dołącza Nilssen-Love, ale wykorzystując całą baterię perkusjonaliów. Dzięki temu wzbogaca brzmienie. Dopiero w kolejnych minutach wszystko wraca na swoje miejsce: McPhee sięga po saksofon, Paal siada do perkusji – i zaczyna się ostra freejazzowa jazda. Aczkolwiek finał jest długi i polega głównie na wyciszaniu. Całość wieńczy najmniej zborny, najbardziej minimalistyczny i awangardowy „A Fantasy for Lester”, który można chyba było zastąpić innym fragmentem występu, dużo energetyczniejszym i angażującym słuchacza emocjonalnie.
koniec
17 października 2019
Skład:
Joe McPhee – saksofon tenorowy, trąbka
Paal Nilssen-Love – perkusja, instrumenty perkusyjne

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.