Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Błoto
‹Kwiatostan›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKwiatostan
Wykonawca / KompozytorBłoto
Data wydania16 września 2020
Wydawca Astigmatic Records
NośnikCD
Czas trwania42:09
Gatunekhip hop, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek (Latarnik) Pędziwiatr, Olaf (Książę Saxonii) Węgier, Paweł (Wuja HZG) Stachowiak, Marcin (Cancer G) Rak, Toni Sauna
Utwory
CD1
1) Rumianek05:29
2) Rzepień04:02
3) Mak04:55
4) Oset03:32
5) Mlecz03:53
6) Kaczeńce04:31
7) Chryzantema01:51
8) Jaśmin07:07
9) Chabry02:24
10) Hortensja02:29
11) Niezapominajka01:57
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Na polu i w ogrodzie
[Błoto „Kwiatostan” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pomiędzy „Erozjami” a „Kwasami i zasadami” ukazała się jeszcze jedna płyta wrocławskiego kwartetu Błoto. Podobnie jak obie wymienione, „Kwiatostan” to również concept-album, który nadzwyczaj udanie łączy w sobie wpływy jazzu i hip-hopu. A co nieco znajdą na nim również wielbiciele transowej psychodelii.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Na polu i w ogrodzie
[Błoto „Kwiatostan” - recenzja]

Pomiędzy „Erozjami” a „Kwasami i zasadami” ukazała się jeszcze jedna płyta wrocławskiego kwartetu Błoto. Podobnie jak obie wymienione, „Kwiatostan” to również concept-album, który nadzwyczaj udanie łączy w sobie wpływy jazzu i hip-hopu. A co nieco znajdą na nim również wielbiciele transowej psychodelii.

Błoto
‹Kwiatostan›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKwiatostan
Wykonawca / KompozytorBłoto
Data wydania16 września 2020
Wydawca Astigmatic Records
NośnikCD
Czas trwania42:09
Gatunekhip hop, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek (Latarnik) Pędziwiatr, Olaf (Książę Saxonii) Węgier, Paweł (Wuja HZG) Stachowiak, Marcin (Cancer G) Rak, Toni Sauna
Utwory
CD1
1) Rumianek05:29
2) Rzepień04:02
3) Mak04:55
4) Oset03:32
5) Mlecz03:53
6) Kaczeńce04:31
7) Chryzantema01:51
8) Jaśmin07:07
9) Chabry02:24
10) Hortensja02:29
11) Niezapominajka01:57
Wyszukaj / Kup
Pomiędzy publikacją „Erozji” (2020), debiutanckiego krążka Błota, a ukazaniem się najnowszego wydawnictwa zespołu ze stolicy Dolnego Śląska, czyli „Kwasów i zasad” (2021), minęło dokładnie dwanaście miesięcy. Taki odstęp czasowy można by uznać za jak najbardziej zrozumiały, gdyby niejako po drodze nie ukazały się jeszcze dwie inne płyty tych samych artystów: sygnowany macierzystą nazwą EABS krążek „Discipline of Sun Ra” (2020) oraz wymieniony w zajawce „Kwiatostan”. Taka częstotliwość zdecydowanie do „normalnych” nie należy i tym samym świadczy o ponadprzeciętnej pracowitości muzyków. Z czego akurat słuchacze powinni być zadowoleni, ponieważ żadna z tych produkcji nie zawodzi.
„Kwiatostan” to dzieło – jeśli można tak stwierdzić – stricte pandemiczne. Korzystając z faktu zawieszenia wszelkiej działalności artystycznej, pianista Marek Pędziwiatr, saksofonista Olaf Węgier, basista Paweł Stachowiak oraz perkusista Marcin Rak (tradycyjnie wszyscy ukryli się pod pseudonimami), postanowili wykorzystać ten okres na przygotowanie nowego materiału. Mieli też dzięki lockdownowi więcej czasu na pracę w studiu. Chociaż tym razem studiem stał się tak naprawdę warszawski klub jazzowy Jassmine. W ciągu trzech dni (pomiędzy 16 a 18 czerwca ubiegłego roku) muzycy Błota zarejestrowali jedenaście kompozycji, którym nadali wspólny – kwiatowy – wątek. W sprzedaży album ukazał się niespełna trzy miesiące później nakładem wytwórni Astigmatic Records. Z tą jednak różnicą w porównaniu do „Erozji” oraz „Kwasów i zasad”, że upubliczniono go jedynie na płycie winylowej oraz w serwisach streamingowych.
Krążek dzieli się na dwie części: „Kwiaty polne” (na stronie A) oraz „Kwiaty ogrodowe” (na stronie B). Mimo, zdawałoby się, sielankowej tematyki, muzyka wcale nie jest rajska. Choć do zadziorności dwóch pozostałych materiałów jest jej jednak daleko. Więcej tu nastrojowych melodii, mniej za to freejazzowych improwizacji. Nawet kiedy na plan pierwszy wybija się elektroniczny beat, absolutnie nie jest on denerwujący, co oznacza tyle, że wielbiciele jazzu mogą spokojnie sięgać po „Kwiatostan”. Począwszy od stonowanego, utrzymanego w wolnym tempie „Rumianku”, poprzez nasycony elektroniką, transowy „Rzepień” (z podniosłym fortepianem akustycznym w finale), gęsty od dźwięków „Mak” (z wieloma rytmicznymi kombinacjami), energetyczny i niestroniący od awangardowego zacięcia „Oset” (z intensywnymi bębnami i głębokim basem), aż po najbardziej klasyczny w jazzowym kontekście tego słowa „Mlecz” – tak prezentuje się pierwsza odsłona albumu.
A co mamy na stronie drugiej? Otwierają ją subtelne, aczkolwiek niepokojące „Kaczeńce”, w których klimat robi przede wszystkim syntezatorowe tło. Minimalistyczna „Chryzantema” jest z kolei oparta na dźwiękach basu i efektach elektronicznych, z których jeden imituje brzmienie skrzypiec elektrycznych. Najdłuższy spośród wszystkich jedenastu utworów „Jaśmin” czaruje nastrojowymi syntezatorami Mooga, które z miejsca przywodzą na myśl klasykę rocka progresywnego, choć akurat do takiej muzyki Błotu daleko. Im bliżej końca, tym bardziej robi się transowo i – co nie zawsze jest równoznaczne – urzekająco. W „Chabrach” kwartet pozwala sobie z jednej strony na większą intensywność rytmiczną, z drugiej na awangardowe wtręty fortepianu, które przenoszą się także na „Hortensję”. Tu jednak czeka słuchaczy niespodzianka, którą jest hiphopowa melodeklamacja sztokholmskiego rapera Toniego Sauny. Na finał natomiast muzycy wybrali niewinną, mogłoby się wydawać, „Niezapominajkę”. Która taka niewinna wcale nie jest. Spełnia za to inny cel: nie pozwala o wrocławskim kwartecie tak szybko zapomnieć.
koniec
18 maja 2021
Skład:
Marek Pędziwiatr (Latarnik) – fortepian, syntezatory
Olaf Węgier (Książę Saxonii) – syntezatory, saksofon tenorowy, saksofon altowy, saksofon sopranowy, elektroniczny instrument dęty, instrumenty perkusyjne
Paweł Stachowiak (Wuja HZG) – gitara basowa, syntezator Mooga
Marcin Rak (Cancer G) – perkusja, instrumenty perkusyjne, efekty elektroniczne

gościnnie:
Toni Sauna – rap (10)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Z Beskidów widać Jukatan, Afrykę i Japonię
Sebastian Chosiński

14 V 2024

Na każdą kolejną płytę jazzowo-folkowego projektu Into the Roots, któremu patronuje trębacz Piotr Damasiewicz (nierzadko, a ostatnimi laty coraz chętniej sięgający także po inne instrumenty), czekam z dużą niecierpliwością. Za każdym razem zastanawia mnie bowiem, co jeszcze nowego można odkryć na eksploatowanym od dawna polu artystycznym. Trzeci album zespołu – „Świtanie” – udowadnia, że jednak można. I to całkiem sporo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.