Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Odlot (Up)

Pete Docter, Bob Peterson
‹Odlot›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdlot
Tytuł oryginalnyUp
Dystrybutor Forum Film
Data premiery16 października 2009
ReżyseriaPete Docter, Bob Peterson
Scenariusz
MuzykaMichael Giacchino
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Pewnego dnia Carl Fredricksen postanawia zrealizować marzenie swego życia i wyrusza w podróż do tajemniczej krainy w Ameryce Południowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Carl podróżuje we własnym domu unoszonym przez setki balonów, a w wyprawie przypadkowo towarzyszy mu pewien ośmiolatek. Jednak prawdziwe przygody zaczynają się dopiero po dotarciu na miejsce, gdzie dwóch podróżników spotyka dziwacznego ptaka i mówiącego ludzkim głosem psa.
Inne wydania

Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      


Książki – Publicystyka      

Filmy – Publicystyka (10)       [rozwiń]





Książki – Wieści      


Filmy – Wieści      


Utwory powiązane
Filmy      



Tetrycy o filmie [9.44]

DA – Darek Arest [9]
Jest tu taka piękna sekwencja, która w kilka minut, bez jednego słowa, opowiada niemal całe życie głównego bohatera. I wszystko jest takie czytelne, nieściemnione i niewysilone… Piękne. Chwała Pixarowi.

PD – Piotr Dobry [10]
Sorry za górnolotność, ale to najlepszy film o sensie życia, jaki widziałem. Analogicznie do domu unoszonego przez balony, najcięższe tematy podnoszone są tu z niebywałą lekkością. A przy tym to oczywiście wspaniała rozrywka dla małych i dużych, jak zwykle u Piksara.

BF – Bartek Fukiet [10]
Pięknie pasują do tego filmu oba tytuły. Oryginalny – bo odzwierciedla konsekwentnie realizowaną filozofię Pixara – iść w górę, nieustannie podnosić sobie poprzeczkę. Polski – albowiem doskonale oddaje reakcję widza (przynajmniej autora tej notki). Pixar nie boi się tematów trudnych – ze szczura zrobi mistrza patelni i smakosza, z niemego robota sprzątającego – romantycznego kochanka, a ze stetryczałego dziadka – bohatera dynamicznej opowieści przygodowej. Starość i umieranie to tematy, których familijny filmowy mainstream unika jak ognia. Ale nie chłopcy od skaczącej lampki. Pierwsze minuty, pokazujące skrót życia głównego bohatera – od dzieciństwa do późnej starości i śmierci najbliższej osoby – to jeden z najlepszych kawałków filmowej animacji, jakie widziałem w ogóle. Pixar kolejny raz dowiódł, że można robić kasowe kino familijne bez kloacznego humoru i niewyszukanych skojarzeń erotycznych.

MO – Michał Oleszczyk [9]
Pixar znów trafia (prawie) w dziesiątkę. Jeśli nie liczyć lekkiej nadwyżki pomysłów w drugiej połowie, „Odlot” z powodzeniem restauruje najstarszą – i najbardziej zapomnianą – cnotę wielkiej sztuki: wzbudza zachwyt. Lekarstwo na wszystkie „Świnki” naszych ekranów – film o tym, że dobro jest możliwe i że nie ma w nim nic milusiego. Wręcz przeciwnie: rodzi się w pocie i znoju. Wybitne kino dla posiniaczonego świata.

WO – Wojciech Orliński [10]
Ja nie powinienem recenzować filmów Pixara, bo jestem nieobiektywny. Ten film to po prostu Odlot.

PP – Piotr Pluciński [9]
Niecodzienny to przypadek – nakręcona za niemal 200 milionów dolarów superprodukcja komunikuje się z widzem za pomocą niestrudzonego tetryka i skośnookiego nastolatka. Nonkonformizm w realizacji tej spektakularnej przygody widać zresztą na każdym kroku. Pixar jawnie potępia ślepą ekspozycję popkulturowych ikon, sprzeciwia się konsumpcyjnemu trybowi życia, a nawet odrzuca typowe mechanizmy zaskarbiania odbiorcy. Tym samym chwyta za serce w sposób najbardziej bezpretensjonalny – konfrontując niemożliwe z możliwym, hołdując ulotnym wartościom. „Odlot” to kolejna pixarowa rozrywka wysokich lotów, śmiało wskazująca kto będzie (ba, już jest!) Waltem Disneyem tego stulecia.

MW – Michał Walkiewicz [9]
Oczko niżej niż „Wall-E”. Historia śmieciarki zadurzonej w iPodzie była mimo wszystko odważniejszą propozycją estetyczną i tematyczną (do dziś zachodzę w głowę, jak Pixarowi udało się przepchnąć ten pomysł). Mimo odważnego wejścia w geriatryczny klimat, „Odlot” to kino trochę mniej ryzykowne, takie „od lat pięciu do stu pięciu” – dzieciarnia rozpłacze się ze śmiechu na widok ptaka-cudaka, a dorośli zaleją rzewnymi łzami podczas sceny, w której bohater ostatecznie przepracowuje śmierć żony. Oczywiście, nie czynię z tego zarzutu. Serio, serio, to lepszy film o starości niż „Pora umierać”. Ba, lepszy nawet niż „Jeszcze nie wieczór”.

KW – Konrad Wągrowski [9]
Pierwsze 10 minut „Odlotu” to najlepszy fragment kina animowanego jaki powstał w czasie ostatniego ćwierćwiecza (przynajmniej). W ciągu kilku minut, nie tracąc zainteresowania widza dziecięcego (a także – poprzez pokazanie przerażająco przecież smutnej sprawy w sposób delikatny – nie strasząc go), film widza dorosłego po prostu wciska w fotel. Nie tylko dlatego, że rozpoczyna się od silnego uderzenia emocjonalnego, ale także dlatego, że wielu widzów w tej krótko opowiedzianej historii życia musi odnaleźć samych siebie. Wszak proza życia niwecząca marzenia to temat znany prawie wszystkim… Po tak wspaniałym początku dalej jest już „tylko” bardzo dobrze.

BZ – Beata Zatońska [10]
Totalny animowany odlot. Jestem pod urokiem opowiedzianej tu historii o przyjaźni i starości (novum w poprawnym świecie amerykańskiego kina dla dzieci). Śmiałam się jak szalona – bardzo dobrze działały na mnie zwłaszcza gadający pies i ptaszysko. Może nie powinnam się przyznawać, ale udało mi się też wzruszyć. A animowana rozbiegówka, w której skondensowano życie sędziwego Carla, to absolutne mistrzostwo.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.