Moje Winnipeg
(My Winnipeg)
Guy Maddin
‹Moje Winnipeg›
Opis dystrybutora
"Moje Winnipeg", opowieść o rodzinnym mieście reżysera, ma formę pożegnalnego listu i pełna jest rozmyślań, osobistych historii, wyimków z miejskich kronik i postfreudowskich, proletariackich fantazji łączących się z dziecięcymi traumami.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
Filmy
Może gdzie indziej Maddin przynudza, ale akurat tu mu się udało ułożyć chaos w przekonującą całość. I to w taki sposób, że opowiedział nie tylko o swoim mieście, ale o każdym tzw „średnim mieście”, z jego żyjącymi i umierającymi mitami. Facet nie jest geniuszem (może nawet nie jest filmowcem), ale tu oglądanie jego rozmazanego po taśmie filmowej mózgu potrafi sprawić potężną przyjemność.
Nie moje klimaty.
Już kilka dni po wykąpaniu się w – efektownym, przyznaję – strumieniu świadomości Maddina wszystko wyschło, nie zostało mi w głowie praktycznie żadne wspomnienie. Powód? Albo jestem tetrykiem-sklerotykiem, albo to Winnipeg było za bardzo jego…
MO – Michał Oleszczyk [7]
Mitotwórczy sen Maddina: zapewne najlepszy – bo najklarowniejszy – film w jego karierze. Nawet on wszakże nie sięga doskonałości. Widać w nim właściwe Maddinowi niedoszlifowanie, reżyserską drzemkę i prowizorkę – wszystkie cechy, które nie pozwalają mi nazwać go Wielkim Twórcą. Jest wybitnym twórcą kina bezpośredniego – w innym sensie, niż dokumentaliści z lat 70-tych. Kino Maddina daje nam bezpośredni, intuicyjny, ledwo co filtrowany wgląd w wyobraźnię leniwego literackiego geniusza, który zamiast pióra dzierży kamerę. Ale kto szuka w kinie mistrzostwa, misternych pociągnięć, koronkowej roboty – ten Maddinem mocno się rozczaruje.
MW – Michał Walkiewicz [4]
Przereklamowany film (przereklamowanego reżysera), w którym cała para idzie w ukrycie najpospolitszej nostalgii i dziadowego stękania pod „intelektualną” warstwą symboli i metafor. Tautologia aż uszy bolą. Narrator trajkocze o tym, co widz mógłby sam interpretować i mieć z tego chociaż odrobinę frajdy.
Filmowy strumień świadomości, dowcipny, poetycki, dokumentalno-fantastyczny. Nie da się opisać tego filmu, trzeba go zobaczyć i dać się uwieść szalonej wyobraźni Guya Maddina. Jego Winnipeg to świat, w którym stare ściera się z nowym, a rozsądek walczy z mitami. Takie rzeczy w naszych kinach pojawiają się za rzadko.