Pokój syna
(La Stanza del figlio)
Nanni Moretti
‹Pokój syna›
Opis dystrybutora
Historia psychoanalityka, którego rodzina rozpada się po śmierci ukochanego syna.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
‹Kocham kino›
–
Theo Angelopoulos,
Olivier Assayas,
Bille August,
Jane Campion,
Youssef Chahine,
Kaige Chen,
Michael Cimino,
Ethan Coen,
Joel Coen,
David Cronenberg,
Jean-Pierre Dardenne,
Luc Dardenne,
Manoel de Oliveira,
Raymond Depardon,
Atom Egoyan,
Amos Gitai,
Alejandro González Iñárritu,
Hsiao-hsien Hou,
Aki Kaurismäki,
Abbas Kiarostami,
Takeshi Kitano,
Andriej Konczałowski,
Claude Lelouch,
Ken Loach,
David Lynch,
Nanni Moretti,
Roman Polański,
Raoul Ruiz,
Walter Salles,
Elia Suleiman,
Ming-liang Tsai,
Gus Van Sant,
Lars von Trier,
Wim Wenders,
Kar Wai Wong,
Yimou Zhang
Uczucia towarzyszące śmierci dziecka obrazowali już w mniej lub bardziej udany sposób Kieślowski, Redford, Cain, Ward, Egoyan, Field i kto tam jeszcze, i film Morettiego od strony intelektualnej i formalnej niby niczym szczególnym się nie wyróżnia, ale za to wydaje mi się z nich wszystkich najprawdziwszy, najbardziej ludzki. Niewiele człowiek przeżywa w kinie momentów, po których orientuje się, że to, co przed chwilą, to jednak był film, a nie podglądanie sąsiadów. I tylko szkoda, że zakończenie całej historii jest w tym wszystkim najmniej przekonywające, ale nie ma to tamto, wspaniali aktorzy i zawsze poruszający „By This River” Briana Eno dostarczają akuratną dawkę wzruszeń, by uznać „Pokój syna” za bardzo dobry film.
Oszczędny w środkach, ale ujmujący dramat o stracie bliskiej osoby. Do aktorstwa Morettiego można mieć uwagi, ale reżyserem-obserwatorem jest świetnym - przedstawiając ból, rozpacz i pustkę, jaką pozostawia po sobie śmierć, jest prawdziwy i przekonujący. Trochę zabrakło chyba pomysłu, jak tę historię zakończyć. Przemiana w bohaterach musiała nastąpić, ale w filmie pokazana jest ona zbyt szybko, a bodziec, który ją spowodował wydaje się dość wydumany.
KS – Kamila Sławińska [7]
Nanni Moretti to bez dwóch zdań wielka indywidualność, ale pech chciał, że jego film trafia do kin krótko po In The Bedroom – i w porównaniu z tym ostatnim wydaje się pójściem na łatwiznę. Przede wszystkim dlatego, że sam główny dramat rozgrywa się wśród ludzi, z którymi widzowie bez problemu będą się identyfikować – zamożna, kochająca się rodzina psychoanalityka budzi więcej sympatii i zrozumienia niż neurotyczni, skomplikowani bohaterowie filmu Todda Fielda. Śmierć i strata to coś, z czym każdy w życiu musi sobie jakoś radzić, ale Moretti jakoś nie mówi nam o nich nic, czego byśmy wcześniej nie wiedzieli. Film jest owszem, ładnie zagrany, ale w niektórych momentach – jak scena w wesołym miasteczku – Moretti chyba odrobinę przesadził: ból i żal jego bohaterów są odrobinę za bardzo podkreślane i wyjaśniane, jakby reżyser obawiał się, że jego widzowie są zbyt głupi, żeby pojąć, o co mu chodzi. Zaryzykowałabym, że to najbardziej hollywoodzki dramat zrobiony w Europie, jaki udało mi się widzieć – ale to zabrzmi zbyt oskarżycielsko: La Stanza del Figlio to ciągle ładny, dobrze zagrany europejski film, w którym bohaterowie zachowują się jak żywi ludzie.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Przemówiła do mnie ta opowieść. Jak mało który film porusza temat, który dotyczy, bądź będzie dotyczył nas wszystkich. Jest opowiedziana oszczędnie, ale przekonująco. Nie da się uniknąć porównań z 'Za drzwiami sypialni'. Tamten film wygrywał użytymi filmowymi środkami, grą aktorów, reżyserią, 'Pokój syna' jest bardziej ludzki. I może dlatego bliższy.