Cześć. Nazywam się Neil Gaiman.
Podobnie jak moja ostatnia powieść, „Amerykańscy bogowie”, „Chłopaki Anansiego” opowiadają o ludziach i o bogach, przede wszystkim jednak o rodzinach i o tym, jak w nich przeżyć. W odróżnieniu od „Amerykańskich bogów”, książki długiej i poważnej, „Chłopaki Anansiego” to ten typ powieści, którą czyta się z uśmiechem.
To zabawna i straszna historia, nie będąca do końca thrillerem, i nie do końca horrorem, nie pasująca też do szufladki opowieści o duchach (choć występuje w niej co najmniej jeden duch) ani komedii romantycznej (mimo że pojawia się w niej kilka romansów, i z pewnością jest komedią, no, prócz tych strasznych kawałków). Jeśli musicie ją jakoś zaklasyfikować, to jako magiczno- komiczno- rodzinno- obyczajowy- horroro- thrillero- romans- z- duchami, choć w ten sposób pominiecie elementy detektywistyczne i kawałki o jedzeniu.
Ale ja tu tylko piszę.
Książka w sprzedaży od 24 lutego w salonach Empik, od 3 marca w pozostałych księganiach