Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Krzysztof Grzelak
‹Kochanek postmodernistyczny›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorKrzysztof Grzelak
TytułKochanek postmodernistyczny
OpisKrzysztof Grzelak urodził się w mieście Łodzi 23 lutego 1978 roku. W roku 1998 w Galerii Rondo wydał dwa arkusze poetyckie „Wszystkie białe myszki świata” i „Różowy październik”. Debiutancki tomik zatytułowany „Porucznik Borewicz odnajduje sens” opublikował w 2001 roku w łódzkim wydawnictwie Biblioteka. Jest laureatem licznych nagród w konkursach lokalnych i ogólnopolskich.
Gatunekpoezja

Kochanek postmodernistyczny

Święty Franciszku ty rozumiałeś
Makbetów rwanych z gałęzi ludzkiego zaciekawienia

Krzysztof Grzelak

Kochanek postmodernistyczny

Święty Franciszku ty rozumiałeś
Makbetów rwanych z gałęzi ludzkiego zaciekawienia

Krzysztof Grzelak
‹Kochanek postmodernistyczny›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorKrzysztof Grzelak
TytułKochanek postmodernistyczny
OpisKrzysztof Grzelak urodził się w mieście Łodzi 23 lutego 1978 roku. W roku 1998 w Galerii Rondo wydał dwa arkusze poetyckie „Wszystkie białe myszki świata” i „Różowy październik”. Debiutancki tomik zatytułowany „Porucznik Borewicz odnajduje sens” opublikował w 2001 roku w łódzkim wydawnictwie Biblioteka. Jest laureatem licznych nagród w konkursach lokalnych i ogólnopolskich.
Gatunekpoezja
* * *
jeżeli twardy reset kłótni
zmienił cokolwiek w waszym postrzeganiu
przemijającego czasu
w postrzeganiu nieoczekiwanej ucieczki
młodości w pocisku sekund
to tyle:
dzień nie służy rozumieniu nocy
noc jest wyjątkiem z „Myśli” Seneki
kłótnia zużyła was
choć chusteczki higieniczne sumień
są nadal suche
wasz wczesny świat dobiega kresu
końskimi zalotami igły
umieszczonej pod nieważkim ramieniem
adapteru
Wyznanie wiary; sprawozdanie
wyprawa z Magdą
zakończyła się
nawróceniem
Duch Święty opadł deszczem
i młodość idąca na lep
podszeptów propagandy kolorowych pisemek
została unieważniona
jednym śmiałym gestem spożywczego anioła
który chlusnął na moją głowę
wrzącym mlekiem kipiącym spod kościelnego stropu
kolejny anioł
był inżynierem dźwięku
długo kołował bezradnie
przyciskając do siebie partyturę znaczeń
by po chwili wartko przeciągnąć ciężkim smyczkiem
aż usłyszałem strzaskane nuty
porozchylane na boki
ku ścianom
później już tylko delikatne szarpnięcie
i wszystko ruszyło do tyłu:
milczenie
niepewność
oraz majętny szatan w Volkswagenie
wyrafinowany jak cukier na kartki
płonąłem sam z białą pięciolinią spokoju
była ta samotność gregoriańskim chorałem
przy końcu rąbnąłem radością
w drzwi Magdy Fabisiak
i w drzwi wielu innych
a moja przeszłość stała tak pusta
że nawet nie było co wynieść
Avalon (Benny Goodman)
Markowi Czuku
po piętnastym odtworzeniu
na języku
zaczyna nabrzmiewać metaliczny smak stroika
człowiek odradza się wiatraczkiem dźwięków
na ziemskich mapach Avalon
to górnicze miasteczko w Kanadzie
ziemskie piękno
trywialna forma nieistnienia
Święta Teodoryka migocze płciami
wszyscy są równi wobec Boga i podatków
a święta Teodoryka była
kobietą mężczyzną kobietą
lux torpeda czasu przewiozła ciekawą historię o niej
opowieść badaną przez miłośników
obdarzonych dziurką w geograficznym środku serca
historię tę można przeczytać w „Złotej legendzie”
zaklinam się na yin i yang jej płci
usta niedzieli nie kryją już niespodzianek
a wiosna jarzy się na swoich końcówkach
i pulsuje ciepłem –
mówisz:
„miłość to prośba
nie pochwa”
dodajesz:
„miłość to człowiek
nie członek”
Święty Jan Chrzciciel schowany wśród słów
gdzie fotele dla nas w tamtych lożach antyku?
gdy żył
jeszcze nie czyniono ze śmierci sitcomu
Odwieczny Dokonany utajnił
tych kilka dekad jego życia
nie było mu pisane
zostać bohaterem roku
tym bardziej epoki
nie rozpoznany Eliasz na diecie
można rzec stracił głowę
za sprawą biblijnej Isadory Duncan
aż zachmurzyło się śpiewem
     na świetlistych półpiętrach
od tego precyzyjnego cięcia
jakim popisał się Herodowy kat
wypełniając półmisek zwieńczeniem proroctwa
Pijąc wodę mineralną wspominam Świętego Franciszka z Asyżu
Święty Franciszku
miękka pacynko
lżejsza od grzechu
uszyta z flaneli i misteriów
pierwszy sekretarzu dobroci i litości
zrodziły Cię zwierzęce Asyże
Święty Franciszku ty rozumiałeś
Makbetów rwanych z gałęzi ludzkiego zaciekawienia
prezydent rozpacz ci bratem
premier ból przyjacielem
twoje zielone życie
było podjazdową wycieczką
na półwyspy jaskrawej dziś
sympatii wobec dusz
roślinnego masła i zwierzęcego tłuszczu
skąpany prysznicami włoskich komedii
obrazkami stoisz na straży biurek
starych panien co kłótliwsze bywają od teściowych diabła
ambasadorze ciepła z nadświatów
sterujesz rozgardiaszem marzeń
lubię mknąć ku tobie
myślą rozdartą na dwa kościoły
ten biały co od radości
i ten czarny co od wahania
leżę medalikiem
gazowe kolce mineralnej wody
przypominają mi o tobie
i twoich łagodnych oczach tańczących
w napowietrznych baletach
rzuconych na mgły codzienności
przez punktowe reflektory modlitw
bądź pochwalony ogórkiem kiszonym
bądź pochwalony cielęcą giczą
Kochanek postmodernistyczny
     „…Lecz czy pojąłem, że jestem szalony,
     Bo milion ludzi schamiał tu przez handel;
     To nie dziewczyna…”
     Ezra Pound „N.Y.”
     przełożył Leszek Engelking
jestem synem z niesprawnego łoża
istnieję tutaj tylko przejazdem
niczym wagony pomniejszej klasy
łączymy się z drugimi w rozhuśtany skład
jedziemy w drżące pogniecione geometrie
rozchełstanego letniego nieba
byłem juz piętnastoletnią książką
w tekście której podstępna śliczna zecerka
zamieniła moje dziewictwo na dziwactwo
wzdłuż poręczy dojrzałości zjężdżam ku antykwarycznej ulicy
gdzie tańcząc w szpagatach przechadzają się
upudrowane blond-przekłady z języka amerykańskiego
wilkiem stepującym jestem
na parkiecie Twoich pościeli
dekownikiem bez dowodu
kochanek ponowoczesny
nie potrafi już oddzielić siebie
od przehandlowanych Hansów Klossów
swojego dzieciństwa
Pies Pluto prowokuje tłum; w świecie dziecka dominują tkaniny
wspominałem
i czas zakleszczył się
między beżowym płaszczem matki
a amatorskim chórem demonstrantów
w tanim polskim dżinsie
to prawda
nie pamiętam wiele
moje cechy płciowe
były jeszcze zdecydowanie drugorzędne
i dopiero w kalekiej przyszłości czekały mnie
płomienne sprzeczki bawełnianych kochanków
zima ponownie zaskoczyła drogowców
a na sklepowej wystawie stał pluszowy Pies Pluto
wspólne dzieło amerykańskiego filmowca
i bałuckiego krawca
megafonowe słowa dostojnie przesuwały się
ponad głowami moją i matki
niczym sterowce z wibrujących zgłosek
właśnie wtedy słońce oświetliło sklepową wystawę
i Pluto niczym Mefisto dla początkujących
skusił mnie swą niedosiężną podróbką luksusu
w tej samej chwili tłum ruszył
a kordon milicji upomniał się
o włóczkę z matczynej jesionki
koniec
1 października 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Snuję cichości
Monika Zając-Czerkies

6 IV 2024

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Światowy Dzień Poezji 2024
D’Aria Galicka, Teresa Paryna, Katarzyna Hop-Drzewiecka, Waldemar Jagliński

23 III 2024

Światowy Dzień Poezji w roku 2024 powitajmy razem z przemyśleniami o Niej pióra Teresy Paryny (Przemyśl), Waldemara Jaglińskiego (Kraków), Katarzyny Hop-Drzewieckiej (Legionowo), D’Arii Galickiej (Przemyśl).

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Łapaczka Snów
Ewelina Kudela

9 III 2024

Dygotając w przestrzeni
W polu serca człowieka
Sam człowiek się zastanawia
Co go jeszcze tu czeka?

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.