Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Joe Lynch
‹Droga bez powrotu 2›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga bez powrotu 2
Tytuł oryginalnyWrong Turn 2: Dead End
ReżyseriaJoe Lynch
ZdjęciaRobin Loewen
Scenariusz
ObsadaErica Leerhsen, Henry Rollins, Texas Battle, Aleksa Palladino, Daniella Alonso, Steve Braun, Matthew Currie Holmes, Crystal Lowe
MuzykaBear McCreary
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiUSA
CyklDroga bez powrotu
Czas trwania93 min
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

A w lesie ciągle zabijają
[Joe Lynch „Droga bez powrotu 2”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 3”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 4: Krwawe początki”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 5”, Valeri Milev „Droga bez powrotu 6: Hotel na uboczu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Jarosław Loretz

A w lesie ciągle zabijają
[Joe Lynch „Droga bez powrotu 2”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 3”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 4: Krwawe początki”, Declan O'Brien „Droga bez powrotu 5”, Valeri Milev „Droga bez powrotu 6: Hotel na uboczu” - recenzja]

Dalej zbieżności nie są może już tak wyraźne, zwłaszcza że w „Drodze do powrotu 4: Krwawe początki” morderców jest trzy razy więcej niż w norweskim pierwowzorze, ale i tak nie ma co nastawiać się na jakąś zauważalną oryginalność. No chyba że mówimy o zwiększonym stężeniu głupoty przejawianej przez młodzież, zachowującą się chwilami najzupełniej niedorzecznie – jak choćby podczas deliberacji nad tym, czy mutantów należy zabijać, czy nie. „Droga do powrotu 4” ma poza tym znacznie słabsze zdjęcia niż „Hotel zła”, i ogólnie stoi na niższym poziomie realizacyjnym. Zamknięta jest jednak bardzo ładnym, nie aż tak częstym jak na slashery finałem, w dodatku opatrzonym sympatyczną muzyczką. Dzięki temu film wysuwa się na czoło peletonu, osiągając oszałamiające 30% ekstraktu. Czyli nadal dno, choć w górnych warstwach mułu.

Declan O'Brien
‹Droga bez powrotu 5›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga bez powrotu 5
Tytuł oryginalnyWrong Turn 5: Bloodlines
Dystrybutor Imperial CinePix
Data premiery29 maja 2013
ReżyseriaDeclan O'Brien
ZdjęciaEmil Topuzov
Scenariusz
ObsadaDoug Bradley, Camilla Arfwedson, Simon Ginty, Roxanne McKee, Paul Luebke, Oliver Hoare, Kyle Redmond-Jones, Amy Lennox, Duncan Wisbey
MuzykaClaude Foisy
Rok produkcji2012
Kraj produkcjiUSA
CyklDroga bez powrotu
Czas trwania90 min
Dźwięk (format)angielski 5.1, polski 5.1, francuski 5.1, hiszpański 5.1, niemiecki 5.1, turecki 5.1
Napisyangielskie, polskie, francuskie, hiszpańskie, duńskie, holenderskie, fińskie, niemieckie, norweskie, szwedzkie, arabskie, hebrajskie, tureckie
DodatkiSceny niewykorzystane z opcjonalnym komentarzem reżysera, Klasowy clown, Gagi
WWW
Gatunekgroza / horror
EAN5903570153303
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Część piąta – traktowana jako sequel części czwartej i jednocześnie prequel pozostałych trzech części – wraca w pierwotne koleiny. Mamy znowu las, znowu wyścigi w pokazywaniu gołych cycków (pojawiają się już w 56. sekundzie seansu!) i znowu Declana O’Briena na reżyserskim stołku. To ostatnie jest chyba najgorszą wróżbą, bo las akurat dość szybko znika, a o cycki ciężko się obrażać (przynajmniej w wypadku męskiej części widowni).
Piątka młodzieży (dwie pary i chłopak z gitarą) jedzie do niedużego górskiego miasteczka, w którym – dla uczczenia pamięci o masakrze sprzed dwustu lat – od jakiegoś czasu urządzany jest Festiwal Człowieka z Gór. Po drodze omal nie rozjeżdżają jakiegoś przechodnia i wbijają się samochodem w drzewo. A że pieszy jest krewki, a młodzi mają w aucie narkotyki, całe towarzystwo ląduje w areszcie. Pod wieczór, gdy czwórka bohaterów zostaje warunkowo zwolniona (jeden z chłopaków wziął całą winę na siebie), z lasu wychodzi trójka tępych, nie potrafiących wykonywać najprostszych czynności mutantów i – dowodząc, że scenarzysta i zarazem reżyser nie miał piątej klepki – najpierw obala maszt nadawczy telefonii komórkowej, a następnie doprowadza do usmażenia się stacji energetycznej. Miasteczko pogrąża się w mroku, a zamknięty w celi pieszy – w rzeczywistości poszukiwany od trzech dekad kryminalista, który dał schronienie owym mutantom, znanym z poprzedniej części i w jakiś sposób z nim spokrewnionym – szaleje z zachwytu, że jego „chłopcy” już po niego idą. Tu robi się trochę głupio, bo nim kanibale zjawią się pod komisariatem i rozpoczną swego rodzaju oblężenie, niby przypadkiem dopadają dwoje z bohaterów, w ogóle nie interesując się resztą przybyłych na imprezę gości.
Komisariat nie ma żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym poza komórką (teraz oczywiście zdechłą), za chwilowego pomocnika szeryfowej robi pijus z wielką strzelbą, bohaterowie co i rusz się rozdzielają, nie uczą się na błędach i zachowują wyjątkowo głupio, częstokroć kompletnie bezwolnie czekając na egzekucję, zaś trzej mutanci są wszędzie, dosłownie w każdym zakątku miasteczka, mając przy tym furę czasu – mimo że „oblężenie” trwa tak na zdrowy rozsądek góra 3-4 godziny – na konstruowanie fikuśnych pułapek i aranżowanie skomplikowanych sposobów zamęczania na śmierć schwytanych delikwentów. I to sposobów, które wyglądają jak pościągane z zupełnie różnych parafii. Przy czym od pewnego momentu nie ma ŚLADU po przybyłych na festiwal tłumach, a miasteczko wygląda na pustą, sztuczną dekorację.
Sęk w tym, że rzeczywiście jest to udająca amerykańskie miasteczko dekoracja, i to doskonale znajoma tym z kinomanów, którzy mieli styczność z rozmaitymi kręconymi w Bułgarii, a przeznaczonymi przeważnie dla Sci-Fi Channel knotami na pograniczu sf – ze spadającymi z nieba meteorytami, szalejącymi tornadami czy rojami wściekłych owadów. „Drogę bez powrotu 5: Krwawe granice” trapią zresztą klasyczne dla takich bułgarskich chałtur problemy – widoczne w kadrze sowieckie auta (tu akurat jest to ciężarowy ZiŁ, którym jeżdżą mutanci), charakterystyczne samochody znane z innych, równolegle kręconych filmów (na przykład wóz transmisyjny na bazie Forda Transita, lepiej widoczny w „Wietrze niosącym śmierć”) czy poutykane na planie produkty, których obecności w Ameryce wytłumaczyć nie sposób (bystre oko widza może w pewnym momencie złowić puszkę taniego, polskiego piwa marketowego).

Valeri Milev
‹Droga bez powrotu 6: Hotel na uboczu›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga bez powrotu 6: Hotel na uboczu
Tytuł oryginalnyWrong Turn 6: Last Resort
Dystrybutor Imperial CinePix
Data premiery26 listopada 2014
ReżyseriaValeri Milev
Scenariusz
ObsadaAnthony Ilott, Chris Jarvis, Aqueela Zoll, Sadie Katz, Rollo Skinner, Billy Ashworth, Harry Belcher, Joe Gaminara
MuzykaClaude Foisy
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiUSA
CyklDroga bez powrotu
Czas trwania87 min
Dźwięk (format)angielski 5.1, polski 5.1
Napisyangielskie, polskie, arabskie, estońskie, greckie, ilsandzkie, łotewskie, litewskie, portugalskie, rumuńskie, tureckie
DodatkiDziedzictwo Reportaż o realizacji Hobb Springs: Mijsce spoczynku... w spokoju
Parametry1.78:1; 16x9
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wkurzeni na nieustającą fuszerkę producenci podziękowali w końcu Declanowi i zatrudnili do chałturzenia jakiegoś młodego Bułgara, równie przeciętnego w swoim fachu, ale zapewne mniej wymagającego w kwestii wynagrodzenia. Ponieważ jednak budżet filmidła nadal nie miał imponującej liczby cyfr, wyszło jak zwykle, czyli biednie.
Od pierwszych chwil wiadomo, że włożyliśmy do odtwarzacza płytę z właściwym filmem – zaraz na wstępie jest las, w drugiej minucie są kobiece piersi, a na krótko przed minutą piątą pojawia się gumowy korpus ofiary (ach, te galaretowato podrygujące kończyny, charakterystycznie kolebiące się po zrzuceniu na ziemię lekkiej, miękkiej powłoki ludzkopodobnej). Ale że las od części czwartej jest w niełasce, akcja szybciutko przeskakuje do stojącego na zapadłym odludziu ogromnego pensjonatu. Niezbyt oryginalnie, i to nawet dla tej serii, prawda? Otóż nie do końca.
Bohaterami opowieści jest grupka młodych ludzi, przywiedziona tu przez kumpla, który odziedziczył posiadłość po nieznanym krewnym. A ponieważ było to dla niego prawdziwe zrządzenie losu, bo będąc nowojorskim maklerem stracił właśnie wszystko, wpędzając w finansowe kłopoty również i przyjaciół, postanowił nie burzyć budynku i nie parcelować terenu na małe działki, a po prostu zamieszkać tu i doprowadzić posiadłość do dawnej świetności. I jeśli tę decyzję jego dziewczyna i przyjaciele przyjmują jeszcze ze zrozumieniem, z radością korzystając z położonego na terenie pensjonatu basenu z wodą z termalnego źródła, to jego fascynację mieszkającymi w okolicy krewnymi i dążenie do zacieśnienia z nimi więzów – już niekoniecznie. Szczególnie że pilnująca pensjonatu krewna – będąca zresztą w kazirodczym związku z pomagającym jej kuzynem – niemal desperacko usiłuje zaciągnąć chłopaka do łóżka.
Można zapytać – a gdzie tu horror? Ano właśnie – „Droga bez powrotu 6: Hotel na uboczu” nie do końca jest horrorem. Owszem, ciągle gdzieś w tle przewijają się znani z poprzednich dwóch części mutanci, ale przez większość czasu są temperowani przez szefującego w pensjonacie kuzyna, bojącego się, że zbyt szybkie masakrowanie przyjezdnych przepłoszy spadkobiercę, a to mogłoby zagrozić przyszłości rodziny. Nim więc obsada zacznie ulegać brutalnej, acz niekiedy zauważalnie gumowej redukcji, widz musi się zadowolić budowanym powoli mrocznym, lekko surrealistycznym klimatem, a także szeregiem scen nasyconych przyjemnie gęstą erotyką, coraz bardziej i bardziej wyuzdaną. Cała ta fabularna konstrukcja utwierdza jednak w przekonaniu, że akurat w tej części to nie morderstwa są sednem intrygi. Tutaj chodzi głównie o wtopienie się zwyczajnego yuppie w zacofaną, zwyrodniałą społeczność cywilizacyjnych odpadów ludzkich, rządzących się swoimi prymitywnymi, zakazanymi już w innych rejonach świata prawami. Morderstwa i erotyka są tylko pikantnym dodatkiem do opowieści o zwyrodnieniu, kazirodztwie i fascynacji ohydą. Jako horror szósta część może więc rozczarować, ale jako rodzaj zwichrowanego dramatu, zanurzonego w seksie, zbrodni i koszmarach – momentami naprawdę potrafi rozbudzić wyobraźnię.
Po seansie części szóstej nachodzi jednak smutna refleksja, że można było sobie swobodnie darować kręcenie jakichkolwiek kontynuacji „Drogi bez powrotu”, bo to raczej żenujące, gdy znośny jest dopiero szósty z rzędu film, a i to jedynie dlatego, że twórcom zamarzyło się złamanie reguł serii i odejście od horroru.
koniec
« 1 2
29 września 2015

Komentarze

29 IX 2015   20:22:30

Szacunek dla Pana Recenzenta za wytrzymanie całej serii. Ja swego czasu oglądałem jedną część (bodajże dwójkę) i naprawdę lubię kiepskie filmy ale tego nie zdzierżyłem.

Zastanawiający jest fakt, że w większości filmów za scenariusz odpowiadają więcej niż 2 osoby. Czyżby im więcej osób robi scenariusz tym film gorszy?

30 IX 2015   18:06:53

2 strony recenzowania i opisywania filmu, który - wg recenzenta Loretza - nie zasługuje nawet na 3 zdania opisu i recenzji.

takiego popisu irracjonalizmu ze świecą szukać.
ci co robili ten film, jakby usłyszeli że jakiś chłopina się tak strasznie przyłożył żeby im dołożyć - padliby ze śmiechu.

lepiej im nie mówcie, że imć Loretz tak serio i na 2 strony potraktował film wart najwyżej 2 zdaniowej wzmianki.

30 IX 2015   20:03:22

Uwielbiam teksty Jarka i czuję absolutny respect do tego, że dał radę porównać co do minuty "Krwawe początki" i "Hotel zła".
Niemniej odnośnie oceny części drugiej się nie zgadzam. Mi tam się ją lepiej oglądało niż pierwszą ze względu na sporą dozę autoironii.
Przy okazji zapraszam na bloga http://kraina-niesmacznej-przyjemnosci.blog.pl/ gdzie niedawno pisałem o "Drodze bez powrotu".

30 IX 2015   23:40:57

@wpp

Oj, żeby się Pan/i z tym nie pomylił/a (proszę o wybaczenie po nicku płci nie poznać ;)) tacy "twórcy" często odnoszą się do swoich filmideł na super poważnie (przykładem taki Uwe Boll).

A co do tego, że długo i wyczerpująco, to bardzo dobrze, przynajmniej wiadomo, czego w tv (albo na DVD) nie tykać i dlaczego.

01 X 2015   00:08:17

@wpp

Waszeć raczy szkła wspomagające przetrzeć, bo recenzja dotyczy PIĘCIU filmów, a nie jednego.

@Pi.

No właśnie z tym drugim filmem są wojny w sieci. Jedni go nie lubią, inni cenią bardziej od jedynki. Ja się zaliczam do tej pierwszej kategorii. A pierwszą "Drogę bez powrotu" oglądałem dawno temu i wolę sobie nie psuć o niej opinii powtórnym seansem. ;)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niedożywiony szkielet
Jarosław Loretz

27 V 2023

Sądząc ze „Zjadacza kości”, twórcy z początku XXI wieku uważali, że sensowne pomysły na horrory już się wyczerpały i trzeba kleić fabułę z wiórków kokosowych i szklanych paciorków.

więcej »

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
Jarosław Loretz

28 II 2023

A gdyby tak przenieść młodzieżową dystopię w kosmos…? Tak oto powstał film „Voyagers”.

więcej »

Bohater na przekór
Sebastian Chosiński

2 VI 2022

„Cudak” – drugi z trzech obrazów powstałych w ramach projektu „Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat” – wyreżyserowała Anna Kazejak. To jej pierwsze dzieło, które opowiada o wojennej przeszłości Polski. Jeśli ktoś obawiał się, że autorka specjalizująca się w filmach i serialach o współczesności nie poradzi sobie z tematyką Zagłady, może odetchnąć z ulgą!

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Nie tędy droga
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.