Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rainer Sarnet
‹Listopad›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułListopad
Tytuł oryginalnyNovember
Dystrybutor Velvet Spoon
Data premiery2 listopada 2018
ReżyseriaRainer Sarnet
ZdjęciaMart Taniel
Scenariusz
ObsadaRea Lest, Jörgen Liik, Arvo Kukumägi, Katariina Unt, Taavi Eelmaa, Heino Kalm, Meelis Rämmeld, Dieter Laser
MuzykaJacaszek
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiEstonia, Holandia, Polska
Czas trwania115 min
WWW
Gatunekdramat, fantasy, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Konrad Wągrowski
Pogańska wieś, mroźna zima, duchy, wilkołaki, pakty z diabłem, a pośród tego wszystkiego historia miłosna. „Listopad” to z pewnością jedna z oryginalniejszych propozycji filmowych tego roku w polskich kinach.

Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty

Pogańska wieś, mroźna zima, duchy, wilkołaki, pakty z diabłem, a pośród tego wszystkiego historia miłosna. „Listopad” to z pewnością jedna z oryginalniejszych propozycji filmowych tego roku w polskich kinach.

Rainer Sarnet
‹Listopad›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułListopad
Tytuł oryginalnyNovember
Dystrybutor Velvet Spoon
Data premiery2 listopada 2018
ReżyseriaRainer Sarnet
ZdjęciaMart Taniel
Scenariusz
ObsadaRea Lest, Jörgen Liik, Arvo Kukumägi, Katariina Unt, Taavi Eelmaa, Heino Kalm, Meelis Rämmeld, Dieter Laser
MuzykaJacaszek
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiEstonia, Holandia, Polska
Czas trwania115 min
WWW
Gatunekdramat, fantasy, groza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Piotr Dobry: Na rynku pojawił się nowy dystrybutor, obiecujący wprowadzanie „intrygujących filmów z całego świata, które łączą kino gatunkowe z autorską wizją”. I trzeba przyznać, że pierwszy tytuł w katalogu Velvet Spoon, estoński „Listopad”, spełnia wszystkie te warunki.
Konrad Wągrowski: Oj tak, pewnie trudno będzie znaleźć w tym roku w naszych kinach porównywalny film. Czy choćby równie… dziwny. Z jednej strony to oczywiście bardzo dobrze, bo nie narzekamy na nadmiar oryginalnego kina, z drugiej jednak duża odwaga. Bo sądzę, że „Listopad” świetnie by się sprawdził na festiwalach filmowych, tam miałby szanse na nagrody publiczności, na polecanie sobie go przez widzów, ale w normalnej dystrybucji będzie produkcją mocno niszową. Ale zważywszy na fakt, że o niszowych produkcjach często w naszym cyklu rozmawiamy, „Listopad” z pewnością jest świetnym tematem na powrót „Dobrego i Niebrzydkiego” po kilku miesiącach przerwy.
PD: Film jest adaptacją niezwykle popularnej w Estonii baśni Andrusa Kivirähka, osadzonej w świecie lokalnych legend i folkloru. W telegraficznym skrócie: pogańska wieś pod panowaniem niemieckim, mroźna zima…
KW: Zważywszy na tytuł – jednak jesień…
PD: No dobrze, widmo mroźnej zimy. Do tego duchy, wilkołaki, pakty z samym diabłem, a pośród tego wszystkiego historia miłosna: wiejska dziewczyna kocha chłopaka ze wsi, ale ten kocha córkę barona… Opowiedziane jest to w sposób daleki od tradycyjnej narracji, raczej poprzez strumień świadomości, ciąg czarno-białych, nierzadko enigmatycznych obrazów. Reżyser i scenarzysta Rainer Sarnet ma niewątpliwie bardzo silną osobowość autorską, wystarczy zobaczyć, co wcześniej zrobił z „Idiotą” Dostojewskiego. Tylko czy jego wizja cię przekonuje?
KW: Wizja – od strony warstwy wizualnej – jest z pewnością ogromnym atutem filmu. To dla mnie taki trochę casus chińskiej „Zabójczyni” – mnóstwo kadrów, czy to ze wsi, czy z lasu, czy z zamku, jest tak piękne, że chciałoby się je oprawić i powiesić na ścianie. Natomiast z pewnością gubi się w tym nieco historia. „Listopad” przeskakuje od sceny do sceny, od tematu do tematu, wydaje się, że bardziej reżysera interesuje wplecenie w swój film jak najwięcej oryginalnych motywów folklorystycznych, zaskoczenie bądź zaszokowanie widza, niż przedstawienie zwartej zajmującej opowieści. Z wszystkich tematów najmocniej wyróżnia się miłosny trójkąt, ale nie ma w jego historii za wiele zwrotów akcji, nie ma pogłębienia bohaterów, nie ma próby mocniejszego zaangażowania emocjonalnego widza w tę opowieść. Po prostu – ona kocha jego, on kocha inną, ale nie wiemy, dlaczego mielibyśmy się tym przejąć.
PD: To prawda, bohaterowie są nakreśleni bardzo zdawkowo i niewiele o nich wiemy ponad to, że bywają pięknie wkomponowywani w kadry.
KW: Co więcej – film sprawia wrażenie, jakby chciał być bardziej uniwersalną opowieścią, poruszającą tematy ludzkich lęków egzystencjalnych, strachu przed śmiercią, złem, świtem przyrody, zarazą. Ale to wszystko też jakoś do końca nie potrafi wybrzmieć.
PD: Mnie najbardziej zafascynowały kratty, czyli estońskie skrzaty, w wersji Sarneta dalece odbiegające od powszechnego wyobrażenia o tych stworzeniach, bardziej przypominające nieporadne roboty skonstruowane z przedmiotów użytkowych, jak kosy, siekiery, różne żelastwo. Wprowadzają one do tej przaśnej baśni element stechnicyzowany, zgoła steampunkowy.
KW: Oj, tak, już pierwsze sceny mocno przyciągają uwagę widza, gdy przez zmarznięte wiejskie podwórko przetacza się generał Grevious z estońskiego folkloru. A może te kratty też zostały za mało wykorzystane? Może powinny mieć też jakąś większą opowieść, niż być tylko elementem scenerii? Bo twórcy ewidentnie lubią efekciarstwo – bardziej ich interesuje, by zaskoczyć widza swymi wizjami (wystrzeliwanymi czasem z szybkością karabinu maszynowego), niż wciągnąć w swój świat.
PD: Z tą szybkością karabinu maszynowego coś jest na rzeczy, trochę jakby za dużo grzybów w barszczu, cierpi fabuła, jednak z kolei do płaszczyzny czysto warsztatowej nie sposób się przyczepić, całość jest kapitalnie poskładana, przez montażystę „Zimnej wojny” zresztą, Jarosława Kamińskiego. Zwróciłbym jeszcze uwagę na inny polski akcent: ścieżkę dźwiękową autorstwa Jacaszka, twórcy eksperymentalnej muzyki elektronicznej, która w zestawieniu z folkową mitologią tworzy całkiem interesujący dysonans.
Wspominaliśmy już, że wizje Sarneta są bardzo oryginalne, choć niekiedy też cokolwiek znajome. Filmowa wieś jest przecież rodem z „Szatańskiego tanga” Beli Tarra, z kolei poprzez postać blond dziewoi nie mogłem się opędzić od skojarzeń z „Czarownicą” Roberta Eggersa. Tyle że trudno mi w ogóle rozpatrywać „Listopad” w kategorii horroru, mimo że tak między innymi jest klasyfikowany - i jeśli miałbym tu mówić o rozczarowaniu, to właśnie pod tym względem. Napięcie jest szczątkowe, o scenach autentycznej grozy nie ma mowy, i choć wszechobecny surrealizm podlany czarnym humorem sporo wynagradza - latający cielak w prologu i już wiesz, że było warto - to jednak odczuwam niedosyt.
KW: Ja też. Nie chcę jednak wyjść na malkontenta – znalazłem w „Listopadzie” sceny, które naprawdę potrafiły mnie urzec. Najpiękniejszą – i najlepiej korespondującą z obecnym czasem – jest noc spotkania z tymi, którzy odeszli. W obrazie ubranych na biało postaci wychodzących z lasu, w czekających na nich żywych krewnych, w tym, jak później rozchodzą się po domach na wieczerzę, jest coś naprawdę bardzo pięknego, ślicznie uosabiającego ludzkie pragnienia i związane z życiem pozagrobowym. Że śmierć nie jest kresem, że będzie szansa by znów spotkać się ze swymi najbliższymi, których wydawało się, że żegnamy na zawsze.
PD: Zatem - z zastrzeżeniami, ale polecamy. Ciekawy, odważny pierwszy ruch nowego gracza w branży, liczymy na więcej i z tendencją zwyżkową.
koniec
2 listopada 2018

Komentarze

02 XI 2018   14:23:26

Co się dzieje! Chaps wrócił, Dobry i ten drugi wrócili...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Gipsowe okruchy rzeczywistości
Sebastian Chosiński

28 V 2024

Na rok przed śmiercią reżyser Andrzej Jerzy Piotrowski zasmakował w kryminałach. Nakręcił jeden z odcinków serialu „07 zgłoś się” („Rozkład jazdy”) oraz zrealizował dla telewizyjnego teatru sztukę „Sobota wieczorem – niedziela rano” autorstwa Michała Komara (ukrywającego się pod pseudonimem Zdzisław Klonowski). W upartego porucznika MO wcielił się w niej zmarły przed rokiem Leonard Pietraszak.

więcej »

Z filmu wyjęte: Zimny doping
Jarosław Loretz

27 V 2024

Walka jak walka, jednak widzowie są nieco… zimnokrwiści.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Poza sezonem
Sebastian Chosiński

21 V 2024

Połowa lat 80. ubiegłego wieku była, co zastanawiające, nadzwyczaj dobrym okresem dla telewizyjnego Teatru Sensacji (choć nie zawsze spektakle poprzedzane były czołówką z „Kobrą”). Trzyczęściowa mafijna „Selekcja”, klasycznie brytyjski „Człowiek, który wiedział, jak to się robi” i wreszcie francuski dreszczowiec według powieści Pierre’a Boileau i Thomasa Narcejaca „Okno na morze” w reżyserii Jana Bratkowskiego – to niekwestionowane majstersztyki.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do kina marsz: Listopad 2018
— Esensja

Z tego cyklu

Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Każdy kadr to Ameryka
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Rzeźnia dla dwojga
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Partia na party w czasach Brexitu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Jak smakują Porgi?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Chwała na wysokości?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Podręczne z Kairu
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Atak paniki
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Coco jest spoko, ale czy to kolejne arcydzieło?
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.