Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja ogląda: Lipiec 2014 (1)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W pierwszej edycji naszego cyklu mini-recenzji filmowych dwie propozycje z premier kinowych – widowisko s-f z Tomem Cruisem: „Na skraju jutra”, oraz japoński dramat „Jak ojciec i syn”, plus dwa obrazy z kina świata.

Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Lipiec 2014 (1)
[ - recenzja]

W pierwszej edycji naszego cyklu mini-recenzji filmowych dwie propozycje z premier kinowych – widowisko s-f z Tomem Cruisem: „Na skraju jutra”, oraz japoński dramat „Jak ojciec i syn”, plus dwa obrazy z kina świata.
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Na skraju jutra
Konrad Wągrowski [70%]
Film zbiera świetne recenzje i świetne opinie widzów, ale to trochę taki przypadek jak "Looper" - większe wrażenie robi na mniej obytych z pomysłami science fiction. Bo przecież nie ma tu nic specjalnie nowatorskiego - na bazie zaczerpniętego z książkowego pierwowzoru pomysłu mamy w filmie połączenie inwazji obcych z pętlą czasową - a każdy ten element z osobna jest bardzo klasyczny. Nie przeczę, nieźle są wykorzystane, zwłaszcza kwestia czasowej pętli i wszystkie wynikające z niej konsekwencje - te logiczne (z drobiazgami do śledzenia dla fanów) aż po komediowe, w stylu "Dnia świstaka", wynikające z powtarzalności tych samych zdarzeń (z czego zdaje sobie sprawę tylko jedna osoba). Gorzej wypada wątek inwazji - Obcym daleko do mrocznych, oryginalnych wizji Gigera, czy kogokolwiek z pomysłem - ma się wrażenie, że oglądamy znów robale z "Żołnierzy kosmosu". Film, choć jest bardzo dobrą rozrywką, w niezłym tempie nie ma też - może poza pierwszym efektownym desantem w stylu "Szeregowca Ryana" - scen mocniej zapadających w pamięć. O dziwo, sprawdza się Tom Cruise i dobrze wygląda jego ewolucja, bardzo efektownie wypada też Emily Blunt w roli Cameronowskiej twardej żołnierki. Całość odbioru odbiera jednak słaba końcówka, z doklejonym na siłę, niezbyt sensownym happy endem. W sumie jednak niezła wakacyjna rozrywka, która do historii gatunku nie wejdzie.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Jak ojciec i syn
Konrad Wągrowski [70%]
Piękny i mądry film, którego nie powinniście przegapić w kinach. Pomysł wyjściowy jak z TVN-owskiego produkcyjniaka - dwie rodziny dowiadują się, że ich dzieci zostały podmienione w dniu narodzin. Familie są bardzo różne - jedna to zorganizowana rodzina korporacyjnego menedżera, druga to wesoła gromada dzieci sklepikarza. Co dalej? W naszej kulturze sugeruje się pozostawienie spraw jak były, w japońskiej silniejsze wydają się kwestie więzów krwi. A więc wymiana? Wszystko to sugeruje wyciskacz łez i choć rzeczywiście wzruszyć się można, to jednak film podejmuje na serio całą pulę ważnych tematów - co ważniejsze, wychowanie czy pokrewieństwo? Co czyni z nas rodzinę? Na czym powinno polegać ojcostwo? Jakie mogą być oczekiwania wobec własnych dzieci? Jak buduje się więź? A wszystko to elegancko poprowadzone: świetnie reżyserowane dzieci, znakomite role dorosłych, wzruszenie bez uczucia, że ktoś próbuje je nam na siłę wciskać.
• • •
Kino świata
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Cukiernia Anat (2013)
Sebastian Chosiński [40%]
Banalna izraelska – chociaż nakręcona w koprodukcji z Francuzami – komedyjka obyczajowa, której przesłanie można streścić w jednym zaledwie zdaniu: „Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to nawet nie mając w temacie większego pojęcia, osiągniesz to”. Powyższe pasuje raczej do filmiku o rodowodzie hollywoodzkim, prawda? Jeszcze większym zaskoczeniem może być fakt, że pod „Cukiernią Anat” podpisał się Eytan Fox, ceniony nie tylko w Izraelu reżyser wywodzący się ze środowiska LGTB, twórca bardzo udanego „Spaceru po wodzie” (2004). Tym razem postanowił jednak zrealizować obraz o znacznie lżejszym ciężarze gatunkowym. W dniu kiedy odbywa się kolejny finał międzynarodowego konkursu muzycznego „UniverSong” (nawiązanie do „Eurowizji” jest jak najbardziej oczywiste), grupa przyjaciół mieszkających w tym samym bloku zbiera się, aby zobaczyć, jak poradzi sobie reprezentant Izraela. Jest wśród nich jeden lubiący przebieranki gej Ofer i pięć kobiet w różnym wieku, którym nie wiedzie się w życiu najlepiej. Anat, właścicielka tytułowej cukierni, została właśnie porzucona przez męża pantoflarza, który wyjechał do Tajlandii, o co pretensje do matki ma pomagający jej w prowadzeniu interesu syn. Młoda i ładna, choć zakompleksiona, Keret prowadzi blog internetowy, w którym raczy czytelników swoimi mało wyszukanymi poglądami na rzeczywistość. Dana jest prawą ręką pani minister kultury, która jednak o kulturze pojęcie ma nikłe. Efrat próbuje robić karierę jako piosenkarka; sądząc z prezentowanego przez nią repertuaru, zafascynowana jest Joan Baez i Bobem Dylanem – problem w tym, że prawie nikt nie chce jej słuchać. Ale ona przynajmniej potrafi śpiewać. W czasie nasiadówki przed telewizorem cała ekipa stwierdza, że piosenka przygotowana przez wykonawcę z Izraela to kicz, który nie jest w stanie się obronić. Dowiadują się również o nieszczęściu, jakie spotkało Anat. Chcąc nieco poprawić jej humor, Efrat intonuje piosenkę, do której włączają się pozostali uczestnicy spotkania. Ktoś nagrywa to na komórkę. Następnie Ofer, bez wiedzy swoich przyjaciółek, wysyła filmik komisji, która kwalifikuje piosenki do kolejnego „UniverSongu”. Wydaje Wam się, że ciąg dalszy znacie? Tak, macie rację. Amatorzy – z jednym wyjątkiem – osiągają sukces artystyczny, a przy okazji wyprostowują swoje życiowe szlaki. Wszystko jest tak urocze i słodkie, że aż mdłe. Jak ciasteczka pieczone przez Anat.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Młodość (2013)
W porównaniu z doświadczonym Eytanem Foksem, który nakręcił słabą „Cukiernię Anat”, debiutujący w pełnym metrażu – wcześniej zrealizował jedynie kilka krótkometrażówek – jego rodak Tom Shoval w „Młodości” wypadł nad wyraz przekonująco. Do filmu izraelskiego reżysera dorzucili się jeszcze producenci z Francji i Niemiec – i był to dobry wybór, o czym świadczą laury bądź nominacje do głównych nagród zdobywane na festiwalach filmowych w kraju i na świecie (między innymi w Jerozolimie i Tokio). Głównymi bohaterami obrazu są nastoletni bracia Cooper, Szaul i Yaki (których zagrali bliźniacy Eitan i David Cunio), których rodzice popadają właśnie w poważne tarapaty finansowe. Są one spowodowane długami ojca, Motiego (gra go Mosze Ivgy, znany ze „Spartan” Davida Mameta i „Monachium” Stevena Spielberga), i mogą zakończyć się nawet utratą mieszkania w bloku. Chłopcy postanawiają jakoś ulżyć w niedoli swoim rodzicielom. Tylko jak zdobyć tysiące dolarów? Na pewno nie jest to możliwe w sposób uczciwy. Korzystając z tego, że jeden z braci został akurat powołany do wojska i w czasie przepustek – raz na dwa tygodnie – może wracać do domu z karabinem maszynowym w ręku, decydują się uprowadzić młodą dziewczynę, aby zażądać od jej ojca okupu, który następnie przeznaczyliby na spłatę długów Motiego. Ich ofiarą pada Dafna Edelman (młodziutka Gita Amely), którą porywają, gdy wraca ze szkoły do domu. Zamykają ją w schronie znajdującym się w piwnicy ich bloku. I jedynie do tego momentu wszystko idzie zgodnie z planem… Dalej będzie już tylko trudniej, tym bardziej że kolejne decyzje podejmowane przez chłopaków będą wymagały – mówiąc eufemistycznie – kompromisów z własnymi wartościami i moralnością. Tom Shoval pokazał portret dwóch nastolatków w sytuacji krańcowej, która zmusza ich do przekraczania kolejnych granic. Cokolwiek zrobią, będzie to oznaczało kres ich młodości, kojarzonej przede wszystkim z uczciwością i niewinnością. W dniu porwania Dafny rozstali się z nią na dobre, wkraczając nie tylko na drogę przestępstwa, ale również – popełniwszy grzech – ściągając na siebie i swoją rodzinę gniew Boga (oczywiście w kontekście czysto symbolicznym). Shoval oszczędza widzowi, co prawda, doznań ekstremalnych, ale jednocześnie w elektryzującym finale sugeruje, że brak happy endu nie przyniesie bohaterom żadnego oczyszczenia, że odtąd będzie już tylko gorzej. Pierwszy krok w dorosłość okazuje się więc dla Yakiego i Szaula krokiem ku przepaści.
koniec
2 lipca 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Dzieci na wymianę
— Sebastian Chosiński

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

29 WFF: Dzień dziesiąty
— Jarosław Loretz

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja pierwsza
— Kamil Witek

Z tego cyklu

Marzec 2018 (2)
— Sebastian Chosiński, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Luty 2018 (2)
— Jarosław Loretz, Anna Nieznaj, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Luty 2018 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Styczeń 2018 (1)
— Jarosław Loretz

Grudzień 2017 (4)
— Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Grudzień 2017 (2)
— Sebastian Chosiński

Grudzień 2017 (1)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Listopad 2017 (3)
— Jarosław Loretz, Kamil Witek

Tegoż twórcy

Co nam w kinie gra: Monster
— Kamil Witek

mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek

Artystką być
— Adam Lewandowski

Z dala od polityki
— Krzysztof Czapiga

26 WFF: Mała syrenka w Tokio
— Marta Karpińska

Harry Teleporter i Zakon Nieświętych Paladynów
— Agnieszka Szady

Gwiazdorzenie na potęgę
— Urszula Lipińska

Iskrzy jak cholera
— Bartosz Sztybor

Nowości: Sierpień 2003
— Konrad Wągrowski

DVD: Tożsamość Bourne’a
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.