Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pete Docter, Bob Peterson
‹Odlot›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdlot
Tytuł oryginalnyUp
Dystrybutor Forum Film
Data premiery16 października 2009
ReżyseriaPete Docter, Bob Peterson
Scenariusz
MuzykaMichael Giacchino
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Genialne 10 minut, a potem bardzo dobrze
[Pete Docter, Bob Peterson „Odlot” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czy w ogóle ktokolwiek oczekiwał czegoś innego? „Odlot” potwierdza tezę, że Pixar nie tworzy innych filmów, niż arcydzieła.

Konrad Wągrowski

Genialne 10 minut, a potem bardzo dobrze
[Pete Docter, Bob Peterson „Odlot” - recenzja]

Czy w ogóle ktokolwiek oczekiwał czegoś innego? „Odlot” potwierdza tezę, że Pixar nie tworzy innych filmów, niż arcydzieła.

Pete Docter, Bob Peterson
‹Odlot›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdlot
Tytuł oryginalnyUp
Dystrybutor Forum Film
Data premiery16 października 2009
ReżyseriaPete Docter, Bob Peterson
Scenariusz
MuzykaMichael Giacchino
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
Gatunekanimacja, familijny, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jak może wyglądać robocze spotkanie ekipy Pixara przed kolejnym filmem? Zapewne tak:
– No dobra, to jakie wyzwanie dziś sobie stawiamy? Czekam na naprawdę odważne propozycje.
– Zróbmy film dla dzieci, którego głównymi bohaterami będą potwory, straszące dzieci w nocy.
– Zróbmy film dla dzieci, który zacznie się od śmierci mamusi głównego bohatera i całego jego rodzeństwa, a akcja niech się toczy pod wodą. Proponuję też wprowadzić stado lekko naćpanych żółwi.
– Zróbmy film, w którym pozytywnym bohaterem będzie najobrzydliwsze zwierzę, jakie znamy – szczur. I nie może zabraknąć wyżerki na śmietniku, choć tematem będzie wykwintna kuchnia.
– Zróbmy film, w którego bohaterem będzie niehumanoidalny robot-śmieciarz, samotny na opuszczonej Ziemi, a przez pierwsze 40 minut seansu nie usłyszymy żadnego dialogu.
– Mamy zwycięzcę!
Tak, ale tylko do chwili, gdy zdecydowano się nakręcić film animowany dla dzieci o owdowiałym siedemdziesięciolatku, który po śmierci żony wyrusza w podróż, by spełnić jej i swoje niezrealizowane dotąd marzenie.
Boże, przecież to nawet jako treść poważnego filmu aktorskiego z Jackiem Nicholsonem w roli głównej brzmi odstraszająco. A – przypominam – mamy do czynienia z familijną animacją.
Pixar jest odważny. Pixar unika oczywistości i tam, gdzie wszyscy idą sprawdzonymi schematami przygód antropomorficznych zwierzątek, scenarzyści Pixara wymyślają fabuły oryginalne, ambitne i doskonale łączące zabawę dla dzieci z refleksją dla dorosłych. A także zabawę dla dorosłych i refleksję dla dzieci. Nie inaczej jest w przypadku „Odlotu”.
Pierwsze 10 minut „Odlotu” to (może obok sceny konsumpcji ratatuja przez pana Ego) najlepszy fragment kina animowanego jaki powstał w czasie ostatniego ćwierćwiecza (przynajmniej). Najpierw oglądamy scenkę stylizowaną na stary dokument, przedstawiającą słynnego podróżnika Charlesa Mutza. Następnie przedstawiona zostaje nam dwójka dzieci – wesoła, energiczna dziewczyna Ellie i nieco zalękniony chłopak Carl, których łączy fascynacja owym podróżnikiem. I wtedy, gdy spodziewamy się, że poznamy dalsze przygody owych dzieci, tak się dzieje, tylko, że w nieco inny sposób, niż moglibyśmy oczekiwać. Para bowiem dorasta, zakochuje się, pobiera i prowadzi spokojne wspólne życie – cały czas marząc o podróży śladami Mutza. Niestety – lata mijają, wciąż nie ma czasu na realizację marzenia, wreszcie następuje ten bardzo smutny moment, gdy starość musi rozdzielić parę… W ten właśnie prosty sposób w ciągu kilku minut, nie tracąc zainteresowania widza dziecięcego (a także – poprzez pokazanie przerażająco przecież smutnej sprawy w sposób delikatny – nie strasząc go), film widza dorosłego po prostu wciska w fotel. Nie tylko dlatego, że rozpoczyna się od silnego uderzenia emocjonalnego, ale także dlatego, że wielu widzów w tej krótko opowiedzianej historii życia musi odnaleźć samych siebie. Wszak proza życia niwecząca marzenia to temat znany prawie wszystkim…
Wyniki castingu na nową Drużynę A zaskoczyły wszystkich (od lewej: Murdock, B.A. Baracus, Buźka i Hannibal Smith)
Wyniki castingu na nową Drużynę A zaskoczyły wszystkich (od lewej: Murdock, B.A. Baracus, Buźka i Hannibal Smith)
Dla dorosłych więc szczere wzruszenie i poważna refleksja. A dla dzieci? Dla dzieci będzie więc dalsza część filmu, w której – co chyba nie jest tajemnicą – akcja przeniesie się do Ameryki Południowej, będzie dużo przygód, humoru, zaskakujących pomysłów. Moim skromnym zdaniem jest tu odrobinę słabiej niż w najwybitniejszych filmach Pixarowskich – „Ratatuj” i „Wall-E”, zarówno pod względem narracji, jak i grafiki (nic nie dorówna animowanej apetyczności francuskich potraw, czy sugestywnej wizji opuszczonej planety), ale jest po prostu dobrze. Brawa za koncepcję latającego domu, ale szczególne brawa za świetny pomysł z gadającymi psami. Psami, które – dzięki pewnemu wynalazkowi – uzyskały umiejętność mowy, ale pozostawiły sobie typowo psie zachowania, co jest jedną z głównych przyczyn humoru w filmie.
Skoro przy psach jesteśmy, może parę słów o bohaterach. Tu mamy sprawdzony wzorzec – grupa kontrastujących ze sobą postaci – zgryźliwy staruszek, irytujący gadatliwy dzieciak-grubasek, sympatyczny pies i hałaśliwy ptak, ale nie są to postacie jednowymiarowe. Grubasek okazuje się pochodzić z rozbitej rodziny, co w jakiś sposób determinuje jego zachowania (swoją drogą kolejne brawa za delikatne przemycenie tej sugestii, znów łatwo odczytywalne dla dorosłych, ale zamaskowane dla dzieci), pies z kolei okazuje się jedną z najcieplejszych postaci drugoplanowych kina familijnego, co osiągnięto w sposób znów wymykający się sztampie – akcentując te prawdziwe psie cechy, za które przywykliśmy kochać włochate czworonogi. Najważniejszy jest jednak stary Carl, postać wielowymiarowa, jednocześnie irytująca i rozczulająca, ale przede wszystkim nad wyraz prawdziwa.
W filmie nie zabraknie obowiązkowego w produkcji animowanej przesłania. Ale samo w sobie jest ono ciekawe. Mamy tu oczywiste „nigdy nie jest za późno na realizację marzeń”, „każdy może zostać bohaterem, wystarczy tylko odwaga i determinacja”, ale także „nie ufaj do końca autorytetom”. Niezależnie od tego, czy będzie nim idol z dzieciństwa, czy też samiec alfa w psim stadzie…
Kolejny Oscar dla Pixara? Zapewne. Konkurencji wielkiej nie widać. Być może po latach animowane dzieła tej wytwórni uznane zostaną za najwybitniejsze produkty sztuki filmowej początku XXI wieku. W pełni na to zasługują.
koniec
16 października 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (9)
— Jakub Gałka

Tegoż twórcy

A gdyby uczucia miały uczucia?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po rozum do głowy
— Michał Kubalski

Niech żyje śmiech
— Eryk Remiezowicz

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.