Za wszelką cenę
(Million Dollar Baby)
Clint Eastwood
‹Za wszelką cenę›
Opis dystrybutora
Były pięściarz, a obecnie trener, ćwiczy młodą kobietę, która z ogromną determinacją chce zostać bokserem.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Wieści
Utwory powiązane
MC – Michał Chaciński [7]
Religijny film zaszyty w skórę opowieści o damskim boksie. Pomijam poziom fabuły, bo uważam go za banalny. Jednak na poziomie podtekstu to historia o człowieku, który zadaje pytania o naturę trójcy i charakter bóstwa, po czym dostaje na te pytania odpowiedź nie od księdza, tylko od samego bóstwa - we własnym życiu. Całość rozegrana jest w ramach trójcy postaci: trener (ojciec) - zawodnik (surogat dziecka) - pomocnik (posłaniec, m.in. podający narrację niczym duch). Sednem fabuły jest natomiast umęczenie fizyczne, po czym powalenie przez czarny charakter symbolizujący diabła i ostateczna ofiara ojca - oddanie życia dziecka. Ten podtekst, nietypowy u Eastwooda, zmienia film z poziomu banału do poziomu całkiem subtelnej przypowieści, nakręconej w ładnych półcieniach, świetnie zagranej i "ciężarnej". Krótko mowiąc spore zaskoczenie.
Czy to nie paradoks, że w czasach gdy Scorsese kręcił „Wściekłego byka”, Eastwood grywał w nic nieznaczących komedyjkach pokroju „Bronco Billy’ego”, a teraz – gdy Scorsese stoczył się „Aviatorem” najniżej jak można – Eastwood nakręcił „Wściekłego byka” na nowe czasy – równie znakomite studium ludzkiej natury pod przykrywką filmu o boksie? Do tego mistrzowskie koncepcyjnie, gdyż poza metaforami zawartymi w treści, reżyser zbudował obraz na wzór najlepszej walki bokserskiej – przez trzy czwarte zakontraktowanych rund trzyma widza na dystans, wyczekuje, bada i gdy wydaje się, że odkrył już wszystkie atuty i pojedynek skończy się na punkty – niespodziewanie nokautuje. Tak, to on jest tym mądrzejszym zawodnikiem.
Eastwood nie przestaje zaskakiwać. Kto by pomyślał, że z aktora spaghetti westernów wyrośnie reżyser o takich umiejętnościach prowadzenia filmowej narracji. Po niesamowitej "Rzece tajemnic" nakręcił w sumie banalniejszy w fabule, choć na pewno nie w treści, moralitet. Ale Clint w "Za wszelką cenę" zaskakuje także jako aktor – jego kreacja zostaje dłużej w pamięci od przecież też świetnej Hilary Swank. Na minus, no - minusik, trzeba zaliczyć schematyczność oraz przewidywalność fabuły (zwłaszcza na początku filmu).
KS – Kamila Sławińska [9]
Żal mi tych, co rezygnują ze spotkania z nowym dziełem Eastwooda, twierdząc, że nie może być nic pięknego w filmie o damskim boksie. Opowieść o dziewczynie z trailer parku, dla której kariera bokserska jest jedyną szansa, która w życiu dostała, nieoczekiwanie zmienia się w nim bowiem w historię o niezłomnej ludzkiej godności, o sile ducha i o dramatycznych wyborach, jakich trzeba w życiu dokonywać. Przepiękne zdjęcia, delikatna, lecz świetnie pasująca do obrazu muzyka, trzymająca w napięciu reżyseria i pomysłowy montaż gwarantują wysokiej klasy wrażenia estetyczne; przejmujące aktorstwo Hillary Swank (która chyba włożyła w ten występ nawet więcej własnych emocji i osobistego zaangażowania niż w oscarową rolę w Boys Don’t Cry) i świetna, oszczędna gra Eastwooda podkręcają emocje widza. Nawet, jeśli można mieć pretensje o pewną przewidywalność w rozwoju akcji – seans jest ogromnym kinowym przeżyciem i na długo pozostaje w pamięci.
KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [8]
Bardzo dobry, w pełni zasłużone Oscary, fabuła, obsada, reżyseria – wszystko najwyższej próby. Gdyby jeszcze z raz mi ciary przeszły po plecach (oznaka głębokiego przeżycia i zaangażowania w to, co oglądam) byłaby dycha. A tak - w pełni zasłużone osiem.
KW – Konrad Wągrowski [9]
Niesamowity film, któremu naprawdę niełatwo wystawić jest ocenę. Z pozoru historia dość sztampowa, z dramatycznym zwrotem akcji, który całkowicie zmienia spojrzenie na całość i jest naprawdę piekielnie mocnym ciosem. Z kina wychodzi się z wrażeniem przygnębienia i zaskoczenia, późniejsze rozmyślania pozwalają odkrywać kolejne warstwy filmu. A jest to film, który długo nie może wyjść z głowy. Od strony czysto filmowej - widowisko skromne, ale bardzo sugestywne, ze znakomitą grą całej trójki głównych wykonawców. Eastwood po raz pierwszy pokazuje na twarzy uczucia, Freeman dobry jak zwykle, wspaniała rola Hilary Swank. Zakończę banałem - Eastwood-reżyser jak wino - im starszy, tym lepszy.