Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Spider-Man

Sam Raimi
‹Spider-Man›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSpider-Man
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery21 czerwca 2002
ReżyseriaSam Raimi
ZdjęciaDon Burgess
Scenariusz
ObsadaWillem Dafoe, Tobey Maguire, Kirsten Dunst
MuzykaDanny Elfman
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania121 min
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Przeciętny nastolatek, Peter Parker przeistacza się w superbohatera pod wpływem ukąszenia przez radioaktywnego pająka. Kiedy jego ukochany wuj zostaje brutalnie zamordowany przez włamywaczy, Peter przysięga sobie, że użyje swoich niezwykłych sił, aby pomścić jego śmierć. Znany odtąd jako "Spider-Man", Peter rozpoczyna walkę ze zbrodnią, co prowadzi do nieuchronnego konfliktu ze złowrogim Zielonym Goblinem.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Eryk Remiezowicz ‹Pająk z duszą›

Filmy – Wywiady      

Filmy – Publicystyka      


Utwory powiązane
Filmy (13)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [7.50]

MC – Michał Chaciński [7]
Solidny wakacyjny film rozrywkowy, przed którym nie trzeba zostawiać mózgu w kinowej szatni. Podobnie jak w 'X-Men', najpierw dostajemy umiejętnie wprowadzone wiarygodne postacie, a dopiero później przychodzi pora na sceny akcji. A jednak myślę, że po Samie Raimi można było spodziewać się trochę więcej. Najbardziej in minus zaskoczyło mnie to, że Raimi, mistrz kinetycznych sekwencji, nie znalazł jakiegoś szczegolnie ekscytującego sposobu na zaprezentowanie scen akcji. W sumie w czasie seansu może ze dwa razy poczułem, że dla Parkera ewolucje na wysokości 10 piętra nie są niczym nienaturalnym i niebezpiecznym (tak jak dla niektórych aliteracje). Trochę przeszkadzały mi też zbyt wyraźnie komputerowe efekty i brak typowego dla Raimiego, zakręconego czarnego humoru (prawdziwy Raimi dał się poznać tylko w scenach z szefem gazety). Najlepsze momenty pojawiają się w trakcie konwersacji i intymniejszych scen między postaciami i rzeczywiście tutaj film wygrywa z większością konkurencji. A poza tym jak zawsze pierwszorzędni są Maguire, Dafoe i Bruce Campbell. Czyli mogło być lepiej, ale i tak jest OK.

PD – Piotr Dobry [5]
Komiks wielbię bezgranicznie. Film mnie rozczarował. Efekty, mimo że momentami zbyt komputerowe, da się jeszcze przeżyć. Sama fabuła też niczego sobie, a i reżyseria (wiadomo – Sam Raimi) na poziomie. Największy żal mam natomiast do producentów i castingowców. Peter Parker nie był co prawda zbyt asertywny, ale też w żadnym wypadku nie był aż tak niewydarzonym dzieciakiem. A tu ma opóźniony refleks, cienki głosik i ociężałe spojrzenie. Tobey Maguire powtarza po prostu rolę z „Wbrew regułom”. Podobnież Mary Jane, w której podkochiwałem się w dzieciństwie. To była śliczna, wdzięczna i seksowna dziewczyna z sąsiedztwa, a nie takie bezpłciowe brzydactwo jak Kirsten Dunst. W sumie więc castingowa pomyłka wszech czasów, ale samego bohatera lubię na tyle, że może do następnej części zdążę już ochłonąć i się przyzwyczaić. Za bardzo nie mam wyjścia, skoro mają powstać jeszcze co najmniej 2 odcinki z tą samą obsadą.

WO – Wojciech Orliński [8]
Przyznam, że czułem lekkie rozczarowanie - regularnie oglądam animowanego Spider-Mana, znam też grę komputerową i zapamiętałem z tych mediów Petera Parkera jako, owszem, nerda, ale z ogromnym poczuciem humoru. Tutaj brakowało mi jego sardonicznych komentarzy. Ale reszta znakomita, a Tobey Maguire (po cudownych 'Cudownych chłopcach') już na dobre awansował w moich oczach na Wybitnego Aktora.

KS – Kamila Sławińska [8]
Wreszcie wysokobudżetowa, hollywoodzka produkcja, którą ogląda się z prawdziwą przyjemnością – mimo, że film nie miał żadnych wygórowanych ambicji. Spiderman jest dynamiczny, zabawny, efektowny i zrobiony ze stuprocentowym zrozumieniem specyfiki gatunku, jakim jest komiks. Można tu teoretyzować na temat dobroczynnego wpływu specyficznej, kiczowatej maniery Sama Raimiego na efekt całości; nie ulega jednak wątpliwości, że czuć w filmie rękę twórcy Evil Dead, i nie tylko dlatego, że na chwilę pojawia się Bruce Campbell. Jeśli do czegoś mogę się przyczepić, to chyba tylko do tego, że w drugiej części tempo trochę słabnie; jednak przez cały czas zabawa była przednia, zdjęcia i montaż efektowne, a Tobey Maguire i Willem Dafoe znakomicie sprawdzali się w głównych rolach. Zakończenie zwiastuje nieunikniony sequel; miejmy nadzieję jednak, że – pomimo patriotycznie powiewającej w ostatnich kadrach flagi – będzie to raczej ‘Spiderman vs. Army of Darkness’ niż ‘Spiderman vs. Osama’.

KŚ – Kamil M. Śmiałkowski [10]
Film perfekcyjny i zupełnie nie dla nas (Polaków). W USA film ten cieszył chlopców przez superefekty, mnóstwo nawiązań (dr Connors, Betty) do klasycznego komiksu, który tam kochają od czterech dekad. Dziewczynki ruszał zaś świetny (w porównaniu z takim sobie w Ataku Klonów) wątek romansowy. Dzięki temu na Spider-Mana poszli i chłopcy i dziewczynki i film pobił wszelkie rekordy. U nas dla chłopców jest zbyt romansowo, dziewczynki i tak nie pójdą i będzie klapa. A szkoda, bo jest pięknie i wreszcie widać ile można wyciagnąć z fabuły o superbohaterze jeśli do glównej roli zatrudni się nie Sylwestra, czy Vala tylko prawdziwego aktora. Polecam bardzo - idźcie i wyciagnijcie na to podstępem swe kobiety - wyjdą naprawdę zadowolone. Z moją żoną się udało.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Przyjemna rozrywka na weekendowy wieczór. Oczywiście marzenie każdego intelektualisty w okularach - zdobyć siłę i zrekompensować sobie dotychczasowe upokorzenia. Ale wielka siła to wielka odpowiedzialność i ten wątek jest poprowadzony znakomicie. Doskonały Tobey Maguire, który nie tylko wielkim aktorem jest, ale i pasuje idealnie do roli tytułowej. Świetny Willem Dafoe - czy możecie uwierzyć, patrząc na jego twarz, że kiedyś mógł grywać role pozytywne ('Pluton')? No i Kirsten Dunst - wreszcie ciekawa uroda na ekranie. Jeśli miałbym na coś ponarzekać, to na dużą przewidywalność fabuły w drugiej połowie filmu (wiem, taki urok komiksowych opowieści) i na postać babci, przepraszam, cioci - jakby wyjętą z dobranocki. Szkoda też, że nie rozegrano lepiej dwuznaczności postaci Osborna/Goblina, ale za to brawa za złożoność (jak na superbohaterski film rozrywkowy) relacji w pięciokącie Peter - Mary Jane - Harry - Spider-man - Osborn. Prawdopodobnie, gdybym znał całość odniesień komiksowych, ocena byłaby wyższa, ale z drugiej strony bez Maguire'a, pewnie o punkcik by spadła. Generalnie - dobre kino rozrywkowe.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.