Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Maciej Ficner
‹Promyczek Rozpaczy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorMaciej Ficner
TytułPromyczek Rozpaczy
OpisAutor ma dwadzieścia dwa lata.
Jak sam o sobie mówi w przerwach między spaniem głównie nie robi nic, ale teoretycznie jest studentem filologii angielskiej.
Oprócz tego dużo pisze, głównie wiersze i opowiadania a także próbuje swoich sił w rysowaniu.
Gatunekpoezja

Promyczek Rozpaczy

Ta plama, to białe, nad okiem – to mogło być wszystko.
Ale teraz już wiem.
„Ta plama, to białe, nad okiem – to rak mózgu, panie F…”
Głoś doktora dudni mi wciąż w uszach, choć go w pomieszczeniu nie ma.

Maciej Ficner

Promyczek Rozpaczy

Ta plama, to białe, nad okiem – to mogło być wszystko.
Ale teraz już wiem.
„Ta plama, to białe, nad okiem – to rak mózgu, panie F…”
Głoś doktora dudni mi wciąż w uszach, choć go w pomieszczeniu nie ma.

Maciej Ficner
‹Promyczek Rozpaczy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorMaciej Ficner
TytułPromyczek Rozpaczy
OpisAutor ma dwadzieścia dwa lata.
Jak sam o sobie mówi w przerwach między spaniem głównie nie robi nic, ale teoretycznie jest studentem filologii angielskiej.
Oprócz tego dużo pisze, głównie wiersze i opowiadania a także próbuje swoich sił w rysowaniu.
Gatunekpoezja
Patrzę.
Za plecami moimi zamykają się drzwi.
Poprosiłem o chwilę samotności.
• • •
Patrzę.
Dziwię się.
Innaczej bym ją sobie wyobrażał.
Jej – bo kobiety się spodziewałem.
Starszej, zeschniętej na wiór.
O włosie srebrnym – długim, choć skąpym.
Chudej – lecz nie wierzbowej.
Błyskawiczej takiej; reumatycznie dumnej.
Że przyjdzie ubrana – myślałem – szkaradnie niestosownie.
W koszulinie nocnej, co ją w dzieciństwie dostała.
Pożółkłej z pewnych powodów, co przyszły z wiekiem.
• • •
Patrzę.
Parskam.
Okazuje się, że to facet.
• • •
Patrzę.
On także patrzy.
Zauważam coś – i on zapewne również.
• • •
Patrzę.
Dalej.
Kogoś mi przypomina.
W dolnej szczęce dwa siekacze nie do końca zgodnie stoją.
Jeden prosto, drugi zepchnięty w tył.
W górnej zaś kły dwa, co niegdyś przodowały klawiaturze
Ilustracja: <a href='mailto:ortheza@wp.pl'>Łukasz Matuszek</a>
Ilustracja: Łukasz Matuszek
Teraz równo w szeregu stoją, z siekaczami i trzonowcami.
Jeżą się jednak nad głowami reszty (jakie to one, ho ho, srogie)
Wąski podbródek, sadzany w miejscu, gdzie palce zlewają się w dłoń.
Nie wygląda też na takiego, co nosa zadziera.
Brwi – idealnie skrojone pod lekki acz permanentny niepokój.
Nad nimi – szczodre pole do popisu dla zmarszczek.
• • •
Patrzę.
Rzeczywiście, podobny do mnie.
Ale nie do końca.
• • •
Patrzę.
Chełpię się.
On łysy; ja zaś porośnięty prominentnym iglastym gąszczem.
Wargi u niego nijakie, żeby nie powiedzieć – żadne.
Poliki zapadłe.
Zero mimiki, zero emocji – ani nosem nie pokręci, ani brwi nie uniesie.
Oczy puste, rozpaczliwe, bez wyrazu.
• • •
Patrzę.
Chylę mu czoła.
Nie zna emocji – zazdroszczę mu braku lęków.
No i że nie ma uszu tak śmiesznych jak moje.
• • •
Patrzę.
Pochmurnieję.
On zaś na mnie się szczerzy.
Nie żeby sztucznie.
Tylko tak, jakby mu nie dano innej możliwości.
Albo jakby coś knuł.
• • •
Patrzę.
Widzę go na wylot!
Teraz wiem, że knuje coś.
Myśl zbrodnicza pulsuje mu nad prawym okiem.
Obrzmiała, dojrzała i wściekle biała plama.
Nie wiem jednak – CO?
Biały – taki dziwny kolor.
Brak kolorów. Nic.
Wszystkie kolory naraz, zmieszane. Wszystko.
• • •
Patrzę.
Teraz już wiem.
Ta plama, to białe, nad okiem – to mogło być wszystko.
Ale teraz już wiem.
„Ta plama, to białe, nad okiem – to rak mózgu, panie F…”
Głoś doktora dudni mi wciąż w uszach, choć go w pomieszczeniu nie ma.
• • •
Patrzę.
Śmierć wygrywa.
Gapi się na mnie triumfalnie moją własną twarzą.
Ja – choć nie do końca. Sam mój zarys. Szkielet.
• • •
Patrzę.
Na kalendarz.
Do urodzin – kilka miesięcy drogi.
Światło świeczki daleko, ginie w ciemności.
Pobiegnę.
koniec
1 kwietnia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Snuję cichości
Monika Zając-Czerkies

6 IV 2024

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Światowy Dzień Poezji 2024
D’Aria Galicka, Teresa Paryna, Katarzyna Hop-Drzewiecka, Waldemar Jagliński

23 III 2024

Światowy Dzień Poezji w roku 2024 powitajmy razem z przemyśleniami o Niej pióra Teresy Paryny (Przemyśl), Waldemara Jaglińskiego (Kraków), Katarzyny Hop-Drzewieckiej (Legionowo), D’Arii Galickiej (Przemyśl).

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:aszady@uw.lublin.pl'>Agnieszka ‘Achika’ Szady</a>

Łapaczka Snów
Ewelina Kudela

9 III 2024

Dygotając w przestrzeni
W polu serca człowieka
Sam człowiek się zastanawia
Co go jeszcze tu czeka?

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Tegoż twórcy

Biały
— Maciej Ficner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.