Dorota „Sowa” Kuziela
Między Bogiem a prawdą
Pomiędzy Bogiem a prawdą jest luka
I przez tę lukę nie dam wam pointy
Chodzi zaś o to by pointy szukać
Tak, żeby nie spaść w prawdy odmęty
Dorota „Sowa” Kuziela
‹Między Bogiem a prawdą›
Słyszałam, że podróżować jest bosko
A boskie sprawy są ponoć nieskończone
Wystrzelam się zatem daleko w kosmos
Jak Łajka zamerdam wam jeszcze ogonem.
Na wieki prosta już lotu trajektoria
Powietrze nie niesie ni „siad” ni „do nogi”
Odwróciły soczewy ziemskie obserwatoria
Od jednopsiej żeglującej załogi
Pieskie oczy jak spodki stęsknione za Panem
Jak spod czarnej chusty Marii Magdaleny
Śliną, potem, krwią i słońcem oblanej
Gdy do krzyża jego ciało przypięli
Za panem jedynym, za Panem na wieki
Świętym Janem od rzucania patyków
Nic nie widzi Łajka, choć otwarte powieki
Nie ma okien w sputniku
Żeglowanie jak wiemy jest koniecznością
Pompejusz wspomina, że życie nie
Dlatego wystrzelam się jak Łajka w Kosmos
I merdam wesoło i ostatecznie
Cisza, czerń na zawsze i nieskończenie
Tylko droga płacze nad mlekiem rozlanym
Pieskie oczy jak dwa zastygłe kamienie
Wpatrzone w dal i stęsknione za Panem
Tak desperacko chwytam się Boga
O którym przecież nic a nic nie wiem
Czy płynie we mnie jak żywa woda
Czy życia treścią jest czy zarzewiem
Chcę chwycić Boga choćby za nogi
I w końcu łapię – trafiam na piętę
Podobną do tej achillesowej
I nie ma Boga i spadać będzie
W skrzydłach z piór ptasich plącze się wiatr
Kapie z mej świecy wosk roztopiony
To Ikar właśnie z niebios tu spadł
By spojrzeć prawdzie w oczy ikony
Pomiędzy Bogiem a prawdą jest luka
I przez tę lukę nie dam wam pointy
Chodzi zaś o to by pointy szukać
Tak, żeby nie spaść w prawdy odmęty
Dorota „Sowa” Kuziela
fot Tomek Kordeusz
Cichuteńko
dziś jesteśmy bardzo cicho
gorejąc pod osłoną nocy
podobni tybetańskim mnichom
wspólnym milczeniem sobie obcy
dzisiaj tacy cichuteńcy
jak dzieci co się boją ojca
jak dzieci ryby albo jeńcy
co w celi oczekują końca
dzisiaj jak by czarnym makiem zasiał
w posłania ciepłej bieli
tak bezszelestna miłość nasza
żeby za ścianą nie słyszeli
cicho, cichuteńki
cicho, cichuteńko
ode mnie dla pana
cisza niesłychana
Dorota „Sowa” Kuziela – Skrzypaczka, multi-instrumentalistka, poetka, pieśniarka, wokalistka, rękodzielniczka.
Studiowała skrzypce na wydziale instrumentalnym Akademii Muzycznej we Wrocławiu oraz muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim.
Od kilku lat koncertuje na terenie całej Polski wykorzystując swoją super moc, czyli śpiewanie z własnym akompaniamentem skrzypiec, co czyni jej występy bardzo oryginalnymi.
W 2018 nagrodzona Grand Prix im. Jonasza Kofty na Międzynarodowym Festiwalu Bardów, w 2017 otrzymała nagrodę Wojtka Bellona na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie i tam II nagrodę. Laureatka ponad 20 konkursów piosenki w Polsce, uczestniczka IV edycji The Voice Of Poland.
Członkini Stowarzyszenia „Klub Otrycki” opiekującego się Chatą Socjologa na Otrycie. Wrocławianka lecz nomadka. Mieszkała w Warszawie, Gdańsku, Cancun, Playa del Carmen (Meksyk), na Otrycie oraz (i to zimą) w Chmielu nad Sanem.