Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 11 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Smocze jajo›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Smocze jajo
Scenariusz
Data wydania3 grudnia 2012
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
Cena24,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?

Esensja.pl
Esensja.pl
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

Marcin Osuch

Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?

Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Smocze jajo›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Smocze jajo
Scenariusz
Data wydania3 grudnia 2012
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
Cena24,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Jednak zanim cała intryga doszła do smoka, Szarlota Pawel dała czytelnikom kolejną uroczą historię, w której miało miejsce dużo ciekawych rzeczy. Opowieść zaczyna się gdzieś w trakcie wakacji, gdy Jonki zastanawiają się nad kolejną wyprawą i, co kluczowe, jakiego użyć wehikułu. Gdy do dyskusji włącza się Kleks, rozpoczyna się krótka burza mózgów, która owocuje bardzo oryginalnym pomysłem. Przy okazji tekstu o „Porwaniu księżniczki” wspominałem, że przygody trójki przyjaciół na pokładzie żaglowca działały mocno na moją wyobraźnię, ale uczciwie muszę przyznać, że to, co wymyślili tutaj, było co najmniej porównywalne.
Któż będąc dzieckiem, nie miał takiego marzenia, żeby wyremontować jakiś starego grata i wyruszyć nim w świat. Ba, niektórym takie marzenia towarzyszą nawet w dorosłym życiu. Wyobraźnię osób wychowanych w latach siedemdziesiątych nakręcały w tej kwestii takie filmy jak „Pierścień księżnej Anny”, czy kultowy „Pan Samochodzik i templariusze”. W obydwu tych przypadkach samodzielnie doprowadzone do stanu używalności wehikuły odgrywały istotną rolę. Nie wiem, czy Jonka, Jonek i Kleks wspomniane filmy oglądali, ale do wyprawy postanowili wykorzystać właśnie wrak samochodu. Jednak nie w samochodzie rzecz, a w jego napędzie, bo cała fantastyczna wakacyjna zabawa polegała na tym, że do pojazdu przyczepiony został balon na ogrzewane powietrze. Taka adaptacja „Pięciu tygodni w balonie” Juliusza Verne’a do peerelowskich warunków.
Początek wyprawy - wersja z roku 1976
Początek wyprawy - wersja z roku 1976
Trójka przyjaciół postanowiła z pompą rozpocząć wakacyjną wyprawę, zapraszając wszystkich mieszkańców osiedla. Uroczystości prawie jak przed lotem na Księżyc. Wielki balon rwie się do góry, napięcie sięga zenitu, trzeba tylko przeciąć liny trzymające samochód i wyprawa rozpoczęta. To zadanie dla gospodarza domu. I przy tej okazji dwie uwagi. Po pierwsze, Szarlota Pawel pozwoliła sobie w tej scenie na dosłowny cytat z „Alternatywy 4” Stanisława Barei. Pamiętacie fragment, gdy Stanisław Anioł (grany przez Romana Wilhelmiego) krzyczy do robotników „Tylko nie cieciu! Tylko nie cieciu!”? Tutaj jest prawie dokładnie to samo. Mieszkańcy szukają gospodarza, krzyczą „Gdzie jest dozorca?”, „Gdzie jest cieć?”. Czy na pewno autorka sięgnęła do serialu Barei? Raczej tak, bo w pierwszej wersji tej sceny nie pojawia się słowo „cieć”. Pierwsza odsłona komiksu powstała jeszcze jako „Jonka, Jonek i Kleks” w roku 1976, serial "Alternatywy 4" miał premierę w 1983 roku, a nowa, narysowana od początku wersja komiksu, już jako „Smocze jajo” opublikowana została w „Świecie Młodych” w 1986.
I to jest kwestia druga, czyli różnice między obydwoma wersjami, a są one, zwłaszcza na początku, istotne. Przypomina to sytuację z „Porwaniem księżniczki”. Jak już wspomniałem na początku, „Smocze jajo” zaczynało się od pomysłu na kolejną wyprawę. W historii z 1976 roku na początku było 7 odcinków, które praktycznie w ogóle nie wiązały się z głównym wątkiem, czyli wyprawą balonem. Opowiadały one o przygodach Jonki i Kleksa na obozie harcerskim, podczas gdy Jonek z nogą w gipsie podziwiał lato przez okno.
Za to czytelnik w nowej wersji ma okazję dużo dokładniej przyjrzeć się przygotowaniom do wyprawy. W wariancie z 1976 zajęły one dokładnie jedną stronę, tutaj było tego praktycznie osiem plansz (do momentu przecięcia lin). Ilościowo wyszło na to samo, ale opowieść zyskała na spójności. I bez wątpienia było tam mnóstwo zabawnych momentów, więcej niż w pierwszej wersji. Pomysłodawca jest Kleks, Jonka kupiła ideę od razu, Jonek zaś wszystko wyśmiał („Jak się wyśmieje, to nas dogoni”.). Później przyszedł czas na damsko-męskie docinki w zakresie tego, kto czym powinien się zajmować. Przy okazji, to wtedy właśnie Szarlota Pawel popisała się talentem słowotwórczym. Pamiętacie, co to był „śrubełek” albo „głowadzik”?
Początek wyprawy - wersja z roku 1986
Początek wyprawy - wersja z roku 1986
Jak widać, różnic trochę było, ale najbardziej podstawowa to taka, że wersja z 1986 roku jest po prostu lepiej narysowana. Był to czas, kiedy kolejne komiksy Pawel publikowano w formie albumów i najprawdopodobniej, gdy przyszedł czas na tę historię, zapadła decyzja o jej odświeżeniu. Owszem, miałem duży sentyment do te starej historii, ale graficznie trzeba przyznać, że wypada nieco słabiej.
Wracając do samej historii, podróżnicy podziwiają zachód słońca, biorą kąpiel w chmurach. Jednocześnie, dzięki przebitce, zaglądamy na chwilę do odległej krainy Kleksów, rządzonej przez księżniczkę Plum. Jest tam jakiś problem ze smokiem, ale szczegółów zbyt wielu nie dostajemy. Jednak co można robić przez dłuższy czas w powietrzu? Dlatego dosyć szybko dochodzi do awarii, która powoduje, że nasi aeronauci muszą (na szczęście bezpiecznie) zejść na ziemię. Tutaj znowu pojawiają się istotne różnice między wersjami. W 1976 roku trójka bohaterów miała okazję zaznać odrobiny wypoczynku nad jeziorem, w 1986 po drobnych perypetiach drogowych od razu zostali rzuceni na głęboką wodę. Tropem Kleksa podąża tajemniczy pelikan z niemniej tajemniczą paczką. To list, który z braku atramentu jest wyryty na desce (w pierwszej wersji ze „Świata Młodych” był wykuty na kamiennej tablicy). Za jego sprawą Jonka, Jonek i Kleks przenoszą się w magiczny sposób do wspomnianej krainy pełnej kleksów. Okazuje się, że wzorem Kajka i Kokosza, miejscowy naukowiec odnalazł tytułowe smoczej jajo, dał kurom do wysiedzenia, no i wykluł się smok. Niestety, nie był on tak sympatyczny jak Miluś, to raczej złośliwa trójgłowa gadzina, która dosyć szybko zaczęła terroryzować jagodową krainę.
Kleks już nie raz udowadniał, że nie zna strachu. Nie przestraszyli go piraci, więc i smoka się nie boi, ale wie, że będzie miał do czynienia z trudnym przeciwnikiem. Zresztą, jaką mielibyśmy my czytelnicy mieć przyjemność z lektury historii, w której głównemu bohaterowi wszystko przychodzi łatwo i przyjemnie? Jakież to przeciwności wymyśliła autorka? Otóż wpadła na genialny pomysł, każąc śmiałkom chcącym spotkać się ze smokiem, przejść przez rozległy lunapark. Pomysł genialny i działający na wyobraźnię młodych odbiorców. Lunapark zaczyna się od wielkiego labiryntu, później jest tunel łaskotek (przypominający mocno automatyczną myjnię samochodową), wodospad płaczących bobrów i kilka pomniejszych atrakcji. Kleks z Jonkiem brawurowo pokonują kolejne „atrakcje”, w przypadku bobrów stosując patent podpatrzony u Papcia Chmiela, czyli rozweselając je lekturą „Świata Młodych”. Przy okazji jednej z kolejnych przeszkód, czyli karuzeli, uważny czytelnik dostrzeże pewne powiazanie pomiędzy wersjami pierwszą z 1976 i drugą z 1986. W tej drugiej dokładna nazwa atrakcji to „karuzela z bakaliami” i dwójka bohaterów szybko wysadzona za sprawą siły odśrodkowej zastanawia się nad genezą tej nazwy. A odpowiedź była właśnie w wersji pierwszej – konie w karuzeli były wykonane z keksu, tyle że stuletniego.
Jak już wspomniałem, ten smok także miał słaby punkt ukryty pod łuską. Wentyl odnaleziony w trakcie dramatycznej walki umożliwił spuszczenie powietrza i znaczące zmniejszenie rozmiarów gada. Smok został pokonany, księżniczka uratowana, Kleks stał się bohaterem, a czytelnicy otrzymali uroczą przygodowo-baśniową opowieść. I tylko Jonka z Jonkiem zostali jakoś tak na uboczu.
Dziękuję Tomaszowi Krzyżanowskiemu za pomoc przy zebraniu informacji do tekstu.
koniec
28 kwietnia 2024

Komentarze

30 IV 2024   09:21:40

To był mój ulubiony "Kleks". Do dziś z żoną używamy określeń "śrubełek" i "głowadzik". Na drugim miejscu "Pióro contra flamaster". A dalej: "Porwanie księżniczki", "Złoto Alaski" i reszta...

Swoją drogą byłem kiedyś na konwencie komiksowym w Warszawie i można tam było zdobyć autograf od Szarloty Pawel i nikogo nie było w kolejce. Bardzo mnie to zasmuciło.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kartki z PRL-u
— Maciej Jasiński

Szarlota Pawel nieznana, ale swojska
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Komiksowe emocje
— Marcin Osuch

Niebieski Kleks na Czarnym Lądzie
— Sebastian Chosiński

Wejście Ongrysa
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tomasz Sidorkiewicz, Konrad Wągrowski, Michał R. Wiśniewski

Przygody niebieskiego Indianina
— Marcin Osuch

Magia i kolejki sklepowe
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Czerwiec-lipiec 2002
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz, Paweł Nurzyński, Witold Tkaczyk, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.