Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Robert Gliński
‹Kamienie na szaniec›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKamienie na szaniec
Dystrybutor Monolith
Data premiery7 marca 2014
ReżyseriaRobert Gliński
ZdjęciaPaweł Edelman
Scenariusz
ObsadaEwa Ziętek, Kamil Szeptycki, Marcel Sabat, Magdalena Koleśnik, Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Andrzej Chyra, Krzysztof Globisz, Anna Dereszowska, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Zieliński
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania112 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Żyli szybko, kochali mocno, umierali młodo
[Robert Gliński „Kamienie na szaniec” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeszcze przed oficjalną premierą kinową krążyły pogłoski, że mamy do czynienia z filmem, który będzie wzbudzał kontrowersje. Pojawiały się głosy harcerzy z czasów wojny, którzy zarzucali reżyserowi nierealność przedstawionych na ekranie wydarzeń. I rzeczywiście: są w „Kamieniach na szaniec” Roberta Glińskiego sceny mogące irytować weteranów, zapewne odbiegające od rzeczywistości okupacyjnej, ale nie zmienia to faktu, że adaptacja legendarnej książki Aleksandra Kamińskiego prezentuje się przyzwoicie.

Sebastian Chosiński

Żyli szybko, kochali mocno, umierali młodo
[Robert Gliński „Kamienie na szaniec” - recenzja]

Jeszcze przed oficjalną premierą kinową krążyły pogłoski, że mamy do czynienia z filmem, który będzie wzbudzał kontrowersje. Pojawiały się głosy harcerzy z czasów wojny, którzy zarzucali reżyserowi nierealność przedstawionych na ekranie wydarzeń. I rzeczywiście: są w „Kamieniach na szaniec” Roberta Glińskiego sceny mogące irytować weteranów, zapewne odbiegające od rzeczywistości okupacyjnej, ale nie zmienia to faktu, że adaptacja legendarnej książki Aleksandra Kamińskiego prezentuje się przyzwoicie.

Robert Gliński
‹Kamienie na szaniec›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKamienie na szaniec
Dystrybutor Monolith
Data premiery7 marca 2014
ReżyseriaRobert Gliński
ZdjęciaPaweł Edelman
Scenariusz
ObsadaEwa Ziętek, Kamil Szeptycki, Marcel Sabat, Magdalena Koleśnik, Artur Żmijewski, Danuta Stenka, Andrzej Chyra, Krzysztof Globisz, Anna Dereszowska, Olgierd Łukaszewicz, Wojciech Zieliński
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiPolska
Czas trwania112 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Dla Roberta Glińskiego ani tematyka młodzieżowa, ani wojenna to nie nowość. Z jednej strony ma przecież na koncie „Niedzielne igraszki” (1983) i „Cześć, Tereska” (2001), z drugiej – „Wszystko, co najważniejsze…” (1992). Przygotowując się do pracy nad ekranizacją „Kamieni na szaniec”, miał też do czego się odnieść i czym inspirować; wystarczy wspomnieć o dokumentalnych „Strzałach pod Arsenałem” (1969) Jerzego Wolena (czy też Vaulina) i fabularnej „Akcji pod Arsenałem” (1977) Jana Łomnickiego, w której w Jana Bytnara – „Rudego” wcielił się Cezary Morawski, a Tadeusza Zawadzkiego – „Zośkę” zagrał Mirosław Konarowski. Ale były przecież także inne, nie mniej udane od „Akcji…”, obrazy podejmujące bardzo podobną tematykę, jak chociażby „Zamach” (1958) Jerzego Passendorfera, „Kontrybucja” (1966) wspomnianego już Łomnickiego oraz „Stajnia na Salvatorze” (1967) Pawła Komorowskiego. Inna sprawa, że Gliński musiał liczyć się również z tym, że filmowa wersja opartej na faktach powieści druha Aleksandra Kamińskiego, po raz pierwszy opublikowanej jeszcze w 1943 roku, a więc zaledwie kilka miesięcy po opisywanych w niej wydarzeniach, będzie do wymienionych powyżej dzieł porównywana.
Jeśli to właśnie zrobimy, każde porównanie wypadnie na niekorzyść filmu Glińskiego. I nawet nie dlatego, że jest on jednoznacznie gorszy, jest po prostu inny, zrobiony w całkowicie odmiennej stylistyce i – w zasadzie – dla zupełnie innego widza niż ten, który wzruszał się na obrazach wojennych przed pięcioma czy czterema dekadami. Pokolenie współczesnych nastolatków postrzega drugą wojnę światową i okupację hitlerowską przez pryzmat przygód – właśnie: przygód! inaczej tego nazwać nie można – bohaterów „Czasu honoru”, którzy „żyją szybko, kochają mocno i umierają młodo” (i to chociażby różni ich od Janka Kosa i załogi czołgu 102, czyli idoli nastolatków z końca lat 60. i następnej dekady XX wieku). W dziele, które ma trafić do ich serc, akcja musi pędzić na złamanie karku, główne postaci muszą być heroiczne albo nikczemne, wzbudzające wesołość albo odrazę, ale nie mają prawa być nijakie. Taki więc jest „Zośka” (w tej roli Marcel Sabat) – zbuntowany i szaleńczo odważny, niepokorny i przebojowy. Nawet jeżeli jego odwaga często graniczy z głupotą, a bunt zakrawa na niesubordynację – taki bohater na pewno ma dużo większe szanse przebić się do świadomości młodego widza anno Domini 2014, aniżeli spolegliwy harcerzyk, który nie pali papierosów, nie pije czerwonego wina i nie śpi z dziewczyną, z którą mieszka pod jednym dachem.
Początek „Kamieni na szaniec” nie wróży jednak nic dobrego. Pierwsze pół godziny filmu charakteryzuje się bowiem poszatkowaną narracją, która sprawia wrażenie zlepku różnych, niekoniecznie powiązanych ze sobą logicznie epizodów. Kiepsko wypada też powracający jak mantra prawdziwie rockowy, gitarowy motyw muzyczny, który pasuje tu jak wół do karety. Na szczęście po tej mało udanej, chaotycznej ekspozycji, służącej przede wszystkim przedstawieniu głównych dramatis personae (a jest ich trochę do zaprezentowania), reżyser sięga po dużo bardziej znośną – słowem: klasyczną – formę narracji. Zaczyna się to w momencie aresztowania „Rudego” (gra go, zresztą znakomicie, Tomasz Ziętek). Od tej chwili fabuła staje się linearna, kolejne zdarzenia pojawiają się w ciągu przyczynowo-skutkowym, dzięki czemu mamy wreszcie okazję przyjrzeć się na spokojniej pracy konspiracyjnej i wniknąć w umysły bohaterów. Gliński serwuje nam trzy rozbudowane portrety psychologiczne, każdy wypada przekonująco. Owszem, „Rudy” wyryty jest w spiżu, ale to wcale nie czyni go mniej ludzkim; boi się kolejnych przesłuchań i ma świadomość, że chcąc przedłużyć swoje szanse na przeżycie, musi podjąć z przesłuchującymi go Niemcami (niezłe kreacje Wolfganga Boosa i Heiko Raulina) grę. „Zośka” z kolei to człowiek czynu, który dla przyjaciela gotów jest złamać zasady funkcjonujące w konspiracji.
A ten trzeci? To Stanisław Broniewski – „Orsza” (w tej roli Wojciech Zieliński), naczelnik Szarych Szeregów i dowódca akcji odbicia „Rudego”, który – w wersji Roberta Glińskiego – staje się w pewnym sensie bohaterem mimo woli. Konflikt postaw zarysowany na linii „Zośka” – „Orsza” z biegiem czasu przybiera na sile, co pozwala reżyserowi nieco odbrązowić – choć wszystko to dzieje się oczywiście w granicach rozsądku i z dbałością o prawdę historyczną – obie postaci. Przy czym to zejście z cokołów niczego im nie ujmuje. Sama scena akcji pod Arsenałem nie zachwyca (Łomnicki w filmie z 1977 roku pokazał ją dużo bardziej widowiskowo), ale na usprawiedliwienie Glińskiego można dodać, że – jak można mniemać, z uwagi na zmiany w wyglądzie ulic – nie mógł nawet nakręcić jej w Warszawie, musiał w tym celu przenieść się z ekipą do Lublina. Na plus należy twórcy „Niedzielnych igraszek” zaliczyć też zakończenie „Kamieni na szaniec” – śmierć „Zośki” pokazana została z niezwykłym dramatyzmem i poetyckim wyczuciem. I co najważniejsze – jeszcze bardziej wzbogaciła portret psychologiczny głównego bohatera. Podsumowując: adaptacji książki Aleksandra Kamińskiego daleko do arcydzieła, ale w porównaniu z taką „Bitwą warszawska 1920” (2011) bądź „Tajemnicą Westerplatte” (2012) to naprawdę świetne kino wojenne.
koniec
10 marca 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Pięciokąt miłosny
Sebastian Chosiński

19 V 2024

Kiedy na ekrany trafiają melodramaty, najczęściej mamy do czynienia z historiami, które zajmują się miłosnymi trójkątami. Tymczasem w uzbeckim dramacie „Wybacz mi” jego scenarzystka i reżyserka Durdona Tulaganowa pokazała… pięciokąt miłosny. Składają się na niego dwie pary małżeńskie oraz samotna kobieta, która stara się owinąć sobie wokół palca młodych mężów.

więcej »

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż autora

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.