Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Christian Petzold
‹Feniks›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFeniks
Tytuł oryginalnyPhoenix
Dystrybutor Aurora Films
Data premiery26 czerwca 2015
ReżyseriaChristian Petzold
ZdjęciaHans Fromm
Scenariusz
ObsadaNina Hoss, Ronald Zehrfeld, Nina Kunzendorf, Michael Maertens, Imogen Kogge, Kirsten Block, Uwe Preuss, Eva Bay
MuzykaStefan Will
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiNiemcy
Czas trwania98 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

She-Phoenix
[Christian Petzold „Feniks” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Trzeba mieć naprawdę dobry powód, aby dane dzieło literackie przenieść na ekran po raz trzeci. Trzeba mieć pewność, że opowie się tę samą historię w taki sposób, w jaki nie zrobili tego poprzednicy, i przy tym wydobędzie z niej to, czego inni nie dostrzegli. Gdy Christian Petzold postanowił sięgnąć po powieść Francuza Huberta Monteilheta „Powrót z popiołów”, odsunął na dalszy plan intrygę kryminalną, a uwypuklił wątek psychologiczny. I tak powstał „Feniks”.

Sebastian Chosiński

She-Phoenix
[Christian Petzold „Feniks” - recenzja]

Trzeba mieć naprawdę dobry powód, aby dane dzieło literackie przenieść na ekran po raz trzeci. Trzeba mieć pewność, że opowie się tę samą historię w taki sposób, w jaki nie zrobili tego poprzednicy, i przy tym wydobędzie z niej to, czego inni nie dostrzegli. Gdy Christian Petzold postanowił sięgnąć po powieść Francuza Huberta Monteilheta „Powrót z popiołów”, odsunął na dalszy plan intrygę kryminalną, a uwypuklił wątek psychologiczny. I tak powstał „Feniks”.

Christian Petzold
‹Feniks›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFeniks
Tytuł oryginalnyPhoenix
Dystrybutor Aurora Films
Data premiery26 czerwca 2015
ReżyseriaChristian Petzold
ZdjęciaHans Fromm
Scenariusz
ObsadaNina Hoss, Ronald Zehrfeld, Nina Kunzendorf, Michael Maertens, Imogen Kogge, Kirsten Block, Uwe Preuss, Eva Bay
MuzykaStefan Will
Rok produkcji2014
Kraj produkcjiNiemcy
Czas trwania98 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tytuł najnowszego kinowego obrazu Christiana Petzolda (znanego w Polsce przede wszystkim z „Barbary”) ma znaczenie symbolicznie. Tak oczywiste, że można się zastanawiać, czy nie byłoby lepiej, gdyby został inaczej nazwany. W dużej mierze zdradza on bowiem przesłanie dzieła, jeszcze zanim zasiądzie się przed ekranem. Ale to – na szczęście – najważniejszy (i w zasadzie jedyny) problem związany z „Feniksem”. Bo pomijając wszystko inne, spod ręki niemieckiego twórcy po raz kolejny wyszedł film bardzo niejednoznaczny, skłaniający do przemyśleń i – to także jego istotna wartość – niezwykle wzruszający. Radość jest tym większa, że do jego powstania przyczyniła się również kinematografia polska. Ulice Berlina z 1945 roku są w rzeczywistości ulicami… Legnicy, a dworzec kolejowy, na którym spotykają się w finale opowieści główni bohaterowie, znajduje się we Wrocławiu.
Szukając wraz ze swoim etatowym współpracownikiem Harunem Farockim (urodzonym pod koniec drugiej wojny światowej na terenie, należącego wówczas do III Rzeszy, Kraju Sudeckiego syna Hindusa i Niemki), materiału na scenariusz kolejnego filmu, Petzold sięgnął po powieść francuskiego pisarza Huberta Monteilheta zatytułowaną „Le retour des cen dres” (czyli „Powrót z popiołów”). Jej pierwsze wydanie miało miejsce w 1961 roku w poczytnej serii „Crime-club”. I nic dziwnego, pierwowzór literacki jest bowiem przede wszystkim pisanym w formie wspomnień głównej bohaterki kryminałem. Książka spotkała się z zainteresowaniem zarówno czytelników, jak i… filmowców. Cztery lata później została po raz pierwszy zekranizowana; uczynił to – pod oryginalnym tytułem „Powrót z popiołów” – Brytyjczyk J. Lee Thompson. Z kolei w 1982 roku po powieść swego rodaka sięgnął Josée Dayan, a efektem jego pracy okazał się „Powrót Elisabeth Wolff”. Po kolejnych trzech dekadach (z okładem) powstał „Feniks”.
Jest lato 1945 roku; III Rzesza dopiero co upadła, Niemcy znalazły się pod okupacją wielkich mocarstw. Do Berlina, swego rodzinnego miasta, wraca po kilkumiesięcznym pobycie w obozie koncentracyjnym w Auschwitz Nelly Lenz (w tej roli znakomita Nina Moss, grająca wcześniej główne role między innymi w „Kobiecie w Berlinie” i „Barbarze”). Przed wojną była piękną kobietą, występowała na scenie, a akompaniował jej – jako pianista – przystojny mąż, Johannes (gra go Ronald Zehrfeld, oprócz „Barbary” pojawiający się także w „Siostrach i Schillerze”). Jej kariera załamała się, gdy została uznana za Żydówkę. Najpierw zakazano jej publicznych występów, potem musiała się ukrywać, w końcu została aresztowana. Cudem przeżyła obóz. Możemy się tylko domyślać, bo nie jest to powiedziane wprost, że w ostatnich dniach przed wyzwoleniem chciano ją zabić. Strzał w głowę pogruchotał kości czaszki Nelly, ale nie wyzionęła ducha. Po krótkim pobycie w Szwajcarii, odnaleziona przez swoją dawną przyjaciółkę Lene Winter (Nina Kunzendorf, czyli pani von Stauffenberg z „Zamachu w Wilczym Szańcu”), otrzymała szansę na nowe życie.
I to „nowe” dosłownie. Z powodu śmierci w czasie wojny wszystkich członków rodziny Nelly stała się bowiem jedyną dziedziczką wielkiej fortuny. By jednak ją przejąć, musi tylko udowodnić przed sądem swoje prawa. A potem? Lene namawia ją na wyjazd do Palestyny, gdzie – z dala od miejsc kojarzących się jej z przeżytym dramatem – pani Lenz będzie mogła dojść do równowagi psychicznej. Tyle że Nelly nie chce nigdzie wyjeżdżać; chce odnaleźć Joahannesa, o którym – dzięki przyjaciółce – wie, że przeżył wojnę. Jak się okazuje, Johnny (ta angielska wersja imienia wcale nie jest przypadkowa) pracuje w znajdującym się w amerykańskiej strefie okupacyjnej klubie nocnym „Phoenix”. Gdy w końcu dawni małżonkowie stają twarzą w twarz, mężczyzna nie rozpoznaje jej. Co dziwić nie powinno, ponieważ po powrocie do Niemiec pani Lenz przeszła operację rekonstrukcji twarzy i teraz wygląda trochę inaczej. Ale cień dawnego podobieństwa pozostał. I to z jego powodu Johnny proponuje kobiecie niezwykły układ, choć pewnie trafniejsze byłoby określenie „interes”.
Co pozostało w filmie Petzolda z sensacyjnego wątku powieści Monteilheta? Głównie wspomniane na marginesie ciemne interesy robione przez Johannesa w klubie „Phoenix” oraz – nade wszystko – klimat czarnego kryminału z lat 40. ubiegłego wieku. Jest w „Feniksie” coś z „Key Largo” (1948) Johna Hustona czy „Trzeciego człowieka” (1949) Carola Reeda, by wspomnieć tylko o tych klasycznych obrazach, które nawiązują do tematyki (drugo)wojennej bądź ich akcja – jak ma to miejsce w przypadku ekranizacji powieści Grahama Greene’a – rozgrywa się tuż po zakończeniu wojny. Leżący w gruzach Wiedeń z „Trzeciego człowieka”, podzielony na strefy okupacyjne, będący areną działań drobnych cwaniaczków i potężnych bandytów, pod wieloma względami przypomina Berlin Petzolda. Oba miasta są tak samo nieprzyjazne, w sferze symbolicznej – brudne i cyniczne, wyciągające z człowieka na wierzch to, co najpodlejsze. W takim świecie Nelly Lenz chce odbudować swoje życie, marzy o szczęściu w ramionach Johannesa, jakby nie dostrzegała tego, że w ciągu ostatnich miesięcy, które spędziła w obozie, wszystko dokoła zamieniło się w zgliszcza.
Christian Petzold główny nacisk kładzie na relacje pomiędzy bohaterami. Bardzo umiejętnie przy tym buduje napięcie. Do tego stopnia, że mimo powolnej, dalekiej od fajerwerków narracji widz przez cały czas siedzi przykuty do fotela i głowi się, jaki będzie koniec tej historii. Przy okazji zadaje sobie też, wraz z Nelly, kilka innych, niezwykle istotnych pytań; nie znając odpowiedzi na nie, kobieta nie będzie w stanie zbudować swej nowej egzystencji – wbrew tytułowi, nie odrodzi się jak mityczny ptak. Niemiecki reżyser chętnie korzysta z nagłych cięć i niedopowiedzeń; zamiast wykładać kawę na ławę, woli zmusić do myślenia odbiorcę. Drobnymi kroczkami przesuwa granicę naszej wiedzy, by w pełnym aluzji, subtelnym finale – rozegranym w takt pięknej ballady Kurta Weilla i Ogdena Nasha „Speak Low” (z powstałego w czasie wojny musicalu „One Touch of Venus”) – doprowadzić do prawdziwego trzęsienia ziemi. I niemal natychmiast spuścić kurtynę! Dzieło Petzolda pokazywane było podczas kilkudziesięciu festiwali filmowych, zgarnęło też kilka nagród. Żałować tylko należy, że tego momentu chwały nie dożył Harun Farocki. Scenarzysta zmarł 30 lipca ubiegłego roku, na nieco ponad miesiąc przed oficjalną premierą „Feniksa”. Choć można też spojrzeć na to tragiczne wydarzenie z innej, metafizycznej strony – odszedł, by chwilę później odrodzić się w filmie swego przyjaciela.
koniec
2 lipca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

San Sebastian 2014: Powstanie z martwych
— Marta Bałaga

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Marzec 2014 (3)
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Nad piękną i modrą Odrą
— Sebastian Chosiński

Braterski hołd
— Sebastian Chosiński

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.