Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Aleksandra Strielianaja
‹Port›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPort
Tytuł oryginalnyПорт
ReżyseriaAleksandra Strielianaja
ZdjęciaAleksandr Łaniejew
Scenariusz
ObsadaAleksiej Guskow, Lew Siemaszkow, Maria Borowiczowa, Jurij Borisow, Irina Wiłkowa, Władimir Daraganow, Roza Chajrullina, Timofiej Tribuncew, Michaił Jewłanow, Siergiej Umanow, Kirył Połuchin, Dmitrij Bykowski, Konstantin Murzienko, Daria Awramowa
MuzykaAleksandr Kulikow, Siergiej Rachmaninow, Edvard Grieg
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania88 min
Gatunekmelodramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: „Za marzenia głupie tu się bierze baty”
[Aleksandra Strielianaja „Port” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pochodząca z Petersburga reżyserka nie wyrobiła sobie jeszcze takiej marki, która sprawia, że na każdy jej kolejny film widzowie czekają z niecierpliwością. Wszystko jednak przed nią, co udowadnia „Portem” – nostalgicznym dramatem, w którym młodzieżowa opowieść gangsterska miesza się z soap operą. Kiedy Aleksandrze Strielianej uda się odrzucić telenowelowy balast, może stać się bardzo cenioną twórczynią.

Sebastian Chosiński

East Side Story: „Za marzenia głupie tu się bierze baty”
[Aleksandra Strielianaja „Port” - recenzja]

Pochodząca z Petersburga reżyserka nie wyrobiła sobie jeszcze takiej marki, która sprawia, że na każdy jej kolejny film widzowie czekają z niecierpliwością. Wszystko jednak przed nią, co udowadnia „Portem” – nostalgicznym dramatem, w którym młodzieżowa opowieść gangsterska miesza się z soap operą. Kiedy Aleksandrze Strielianej uda się odrzucić telenowelowy balast, może stać się bardzo cenioną twórczynią.

Aleksandra Strielianaja
‹Port›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPort
Tytuł oryginalnyПорт
ReżyseriaAleksandra Strielianaja
ZdjęciaAleksandr Łaniejew
Scenariusz
ObsadaAleksiej Guskow, Lew Siemaszkow, Maria Borowiczowa, Jurij Borisow, Irina Wiłkowa, Władimir Daraganow, Roza Chajrullina, Timofiej Tribuncew, Michaił Jewłanow, Siergiej Umanow, Kirył Połuchin, Dmitrij Bykowski, Konstantin Murzienko, Daria Awramowa
MuzykaAleksandr Kulikow, Siergiej Rachmaninow, Edvard Grieg
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania88 min
Gatunekmelodramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Aleksandra Strielianaja przyszła na świat w 1978 roku, a więc w czasach, kiedy Petersburg był jeszcze Leningradem i wydawało się – przynajmniej obywatelom Związku Radzieckiego – że komunizm będzie trwał wiecznie. Dorastała już jednak w zupełnie innej epoce – ogromnego zamieszania politycznego i gospodarczego. Może dlatego nie spieszyła się z wyborem drogi życiowej. Dyplom potwierdzający wykształcenie, zdobyty w Państwowym Sankt-Petersburskim Uniwersytecie Kina i Telewizji (w skrócie SPbGUKiT), otrzymała do rąk własnych tuż przed trzydziestką. Pierwszy autorski film, będąc jednocześnie jego scenarzystką i reżyserką, nakręciła, mając trzydzieści trzy lata. Był to oparty na opowiadaniu Iwana Bunina, pierwszego Rosjanina nagrodzonego literackim Noblem, rozgrywający się w realiach wiejskich dramat „Suchodoły”. Ambitny, lecz średnio udany. Może dlatego jej kolejnym dziełom – a były to dramaty „Morze” (2012) i „Niewód / Sieć” (2017) oraz fantasy dla dzieci „Najbardziej rudy lis” (2015) – trudniej było przebić się do masowego widza.
Gwoli ścisłości, „Portowi” (2019) też raczej się to nie uda, ale na pewno szanse ma większe. Pod warunkiem jednak, że w końcu doczeka się premiery w ojczyźnie (na razie jeszcze jej data nie została wyznaczona), ponieważ – jak dotąd – pokazano go w listopadzie ubiegłego roku jedynie we Francji i w Polsce (podczas festiwalu „Sputnik”). W każdym razie, zasiadając do seansu warto pamiętać, że wbrew tytułowi to nie jest film o tematyce marynistycznej, mimo że port przeładunkowy w Petersburgu, gdzie rozgrywa się akcja, pełni tu bardzo istotną rolę. W nim bowiem krzyżują się losy głównych bohaterów tej historii: z jednej strony pracujących jako dokerzy przybyłego z Syberii początkującego boksera Andrieja i jego kompana Romycza, który marzy tylko o tym, aby wyrwać się z Rosji w wielki świat, z drugiej – młodej Kiry, starającej się dojść do sprawności fizycznej po tragicznym w skutkach wypadku samochodowym, i właścicielki nocnego klubu Tiny, która wplątała się w niejasne interesy z miejscowym gangsterem.
Port staje się dla nich symbolem otwarcia na świat, a jednocześnie jedyną drogą ucieczki przed beznadziejnością i życiem w nieuczciwości. Kira – jedna z bohaterek dzieła – to młoda i wrażliwa dziewczyna, która próbuje dojść do siebie po wielkiej traumie – psychicznej i fizycznej. Fascynuje ją muzyka, ale na razie może zapomnieć o ewentualnej karierze pianistki. Musi też jakoś ułożyć swoje relacje z ojcem, Gieną, biznesmenem o twardej skórze (w interesach), ale miękkim sercu (dla córki). Giena jest współwłaścicielem (i byłym trenerem) klubu bokserskiego, do którego trafiają młodzi ludzie próbujący robić karierę sportową. Problem jednak w tym, że droga do godziwych zarobków w sporcie jest długa; dużo łatwiej zgarnąć sporą forsę, walcząc nielegalnie, bez zabezpieczeń, na gołe pięści, do krwi. I tym przede wszystkim zajmują się po godzinach tacy ludzie, jak Andriej. Dzięki swojemu talentowi, otrzymuje on od Barkasa, którego pokonał w jednej z walk, i Tiny propozycję, by boksować w jej klubie.
Położony na obrzeżu portu nocny klub przyciąga ludzi o różnym autoramencie: chcącą dobrze zabawić się młodzież, ale również przestępców handlujących narkotykami. Tina oczywiście wie o tych ostatnich. Prowadzi nawet z nimi interesy – i to staje się przyczyną jej problemów. Zauroczony nią Andriej chętnie by jej pomógł, ale z drugiej strony pociąga go także poznana w klubie bokserskim Gieny Kira. Młody mężczyzna będzie musiał dokonać wyboru, odpowiedzieć sobie na pytanie, czego chce. Czy gotów jest pozostawić za sobą niechcianą przeszłość i podążyć nową drogą. Mając oczywiście świadomość, że do tego potrzebne są pieniądze, których (przynajmniej na razie) nie posiada. Może je zdobyć uczciwie albo idąc na skróty; w obu przypadkach wiąże się to z ryzykiem – zarówno tym wkalkulowanym, jak i nie dającym się w żaden sposób przewidzieć. „Port” jest w równym stopniu opowieścią sensacyjną, co melodramatyczną. Historią miłosnego trójkąta, w którym zdolny, ale z łatwością mogący zejść na złą drogę bokser musi dokonać wyboru między dwiema skrajnie różnymi kobietami.
Ten wybór zdecyduje nie tylko o jego dalszym losie, ale wpłynie również na przyszłość Kiry i Tiny, które nie wiedząc o sobie, potrzebują Andrieja, aby rozwiązać swoje – egzystencjalne bądź finansowe – problemy. Obsadzając postaci młodych bohaterów „Portu”, Strielianaja sięgnęła po mało znanych aktorów, dopiero pnących się po szczeblach kariery. Andrieja zagrał Lew Siemaszkow, który zadebiutował na ekranie cztery lata temu w „Dobrym chłopcu”, Kirę – Maria Borowiczowa, wciąż jeszcze studentka szkoły teatralnej założonej przez zmarłego w marcu 2018 roku Olega Tabakowa, Romycza – mający nieco większe doświadczenie Jurij Borisow („Droga na Berlin”, „Siedem par nieczystych”), podobnie zresztą jak wcielająca się w Tinę Irina Wiłkowa („Start-up”, „Nazywali ją Mumu”). Na drugim i trzecim planie pojawiają się natomiast ulubieni aktorzy Strielianej, to znaczy Michaił Jewłanow („Twierdza brzeska”, „We mgle”) jako gangster nękający Tinę oraz Tatarka Roza Chajrullina („Kochany Hans, najdroższy Piotr”, „Łagodna”) jako stara Romka.
Za zdjęcia odpowiadał etatowy operator reżyserki Aleksandr Łaniejew, z kolei ścieżka dźwiękowa wyszła spod ręki debiutującego w tej dziedzinie Aleksandra Kulikowa. Być może więc z tego powodu producenci, chcąc podnieść jakość filmu, dorzucili mu jako „współpracowników” tak cenionych kompozytorów muzyki klasycznej, jak Rosjanin Siergiej Rachmaninow i Norweg Edvard Grieg. Ich utwory na pewno przydają obrazowi szlachetności i powagi, czynią z niego rasowy dramat, trochę przy okazji pozwalając zapomnieć o bliskich stylistyce telenoweli fragmentach przedstawiających uczucie rodzące się pomiędzy Kirą a Andriejem. Bo przecież, jak przed laty śpiewał Krzysztof Klenczon (z zespołem Trzy Korony): „Port to są spotkania kumpli, co przed laty / Uwierzyli w ziemi czarodziejski kształt / Za marzenia głupie tu się bierze baty / Któż mógł wiedzieć, że tak mały jest ten świat?”. Z naciskiem na „głupie marzenia” i „baty”!
koniec
1 marca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.