Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Achtem Seitabłajew, John Wynn
‹Zachar Berkut›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZachar Berkut
Tytuł oryginalnyЗахар Беркут
ReżyseriaAchtem Seitabłajew, John Wynn
ZdjęciaJurij Korol
Scenariusz
ObsadaRobert Patrick, Alex MacNicoll, Poppy Drayton, Tommy Flanagan, Cegmid Cerenbołd, Rocky Myers, Alison Doody, Andrij Isajenko, Oliver Trevena, Alina Kowalenko, Oleg Wołoszczenko, Marina Koszkina, Wiktor Żdanow, Erżan Nurymbet, Ajan Utepbergen
MuzykaJosh Atchley, Okean Elzy
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiUkraina, USA
Czas trwania138 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Starcie cywilizacji na Zakarpaciu
[Achtem Seitabłajew, John Wynn „Zachar Berkut” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Chociaż w napisach – ani początkowych, ani końcowych – nie ma na ten temat nawet słowa, „Zachar Berkut” – ukraińsko-amerykański dramat historyczny Achtema Seitabłajewa i Johna Wynna – powstał na motywach dziewiętnastowiecznej powieści Iwana Franko, klasyka literatury ukraińskiej. To trzecia jej adaptacja filmowa, ale pierwsza powstała po upadku Związku Radzieckiego i tak mocno podkreślająca kwestie narodowe.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Starcie cywilizacji na Zakarpaciu
[Achtem Seitabłajew, John Wynn „Zachar Berkut” - recenzja]

Chociaż w napisach – ani początkowych, ani końcowych – nie ma na ten temat nawet słowa, „Zachar Berkut” – ukraińsko-amerykański dramat historyczny Achtema Seitabłajewa i Johna Wynna – powstał na motywach dziewiętnastowiecznej powieści Iwana Franko, klasyka literatury ukraińskiej. To trzecia jej adaptacja filmowa, ale pierwsza powstała po upadku Związku Radzieckiego i tak mocno podkreślająca kwestie narodowe.

Achtem Seitabłajew, John Wynn
‹Zachar Berkut›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZachar Berkut
Tytuł oryginalnyЗахар Беркут
ReżyseriaAchtem Seitabłajew, John Wynn
ZdjęciaJurij Korol
Scenariusz
ObsadaRobert Patrick, Alex MacNicoll, Poppy Drayton, Tommy Flanagan, Cegmid Cerenbołd, Rocky Myers, Alison Doody, Andrij Isajenko, Oliver Trevena, Alina Kowalenko, Oleg Wołoszczenko, Marina Koszkina, Wiktor Żdanow, Erżan Nurymbet, Ajan Utepbergen
MuzykaJosh Atchley, Okean Elzy
Rok produkcji2019
Kraj produkcjiUkraina, USA
Czas trwania138 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Żyjący w latach 1856-1916 Iwan Franko był prawdziwym człowiekiem renesansu. Zajmował się poezją i prozą; był działaczem społecznym i politycznym; poświęcał się filozofii i głoszeniu idei socjalistycznych. Jego ojczystym językiem był oczywiście ukraiński, ale pisał także po polsku, rosyjsku, czesku, niemiecku, francusku, angielsku oraz węgiersku. Powieść „Zachar Berkut” napisał w ciągu niespełna miesiąca na konkurs ogłoszony przez ukazujące się we Lwowie czasopismo „Zaria”. Światło dzienne ujrzała po raz pierwszy właśnie na jej łamach w 1893 roku. Zmarł we Lwowie i tam też – na Cmentarzu Łyczakowskim – został pochowany. Po raz pierwszy dzieło to przeniesiono na ekran pod koniec lat 20. XX wieku, a uczynił to będący na kontrakcie w odeskiej wytwórni filmowej niemiecko-austriacki reżyser Josef Rona. Dużo bardziej znana, choć znaczona propagandą, jest radziecka adaptacja Leonida Osyki z 1971 roku. Trzecie podejście do tematu zaliczył w ubiegłym roku tatarski reżyser Achtem Szewketowicz Seitabłajew (rocznik 1972).
Seitabłajew urodził się wprawdzie w Uzbekistanie, ale jego przodkowie byli krymskimi Tatarami. Achtem Szewketowicz przeniósł się na Półwysep, mając siedemnaście lat, po ukończeniu szkoły średniej. Został aktorem, potem studiował (w Kijowie) reżyserię. W swoich filmach często sięga po tematykę historyczną. W zrealizowanej przed siedmioma laty „Chajtarmie” opowiedział o przeprowadzonej na rozkaz Stalina w 1944 roku deportacji Tatarów z Krymu; we współczesnych „Cyborgach” (2017) odniósł się do wojny rosyjsko-ukraińskiej o Donbas; z kolei w „Obcej modlitwie” (2017) podjął temat Holokaustu, opowiadając autentyczną historię o ratowaniu dzieci żydowskich przez Tatarów. W „Zacharze Berkucie” sięgnął jednak w znacznie głębszą przeszłość, przenosząc się aż do połowy XIII wieku, w epokę najazdów mongolskich na Ruś.
Pracę nad filmem Seitabłajew rozpoczął w 2017 roku, pozyskując – także z kasy państwowej – spory budżet, który ostatecznie sięgnął ponad 113 milionów hrywien. Za scenariusz odpowiadali Jarosław Wojcieszek (znany przede wszystkim z młodzieżowej opowieści fantasy „Twierdza”) oraz debiutujący w tej roli Richard Ronat. Ze zdjęciami (kręcony na Zakarpaciu i pod Kijowem) uporano się dość szybko – rozpoczęto je w połowie lipca, a zakończono 1 września 2018 roku. Potem zaczął się długi okres postprodukcji, związany także z koniecznością wykorzystania wielu efektów specjalnych. Co ciekawe, z uwagi na obecność na planie wielu aktorów anglosaskich, film kręcono w języku angielskim. Stąd też konieczna stała się obecność na planie amerykańskiego koordynatora, jakim stał się – dopisany następnie do listy płac w roli współreżysera – John Wynn. Kinowa premiera „Zachara Berkuta” odbyła się 10 października ubiegłego roku.
Jest połowa XIII wieku. Całą Ruś pustoszą Mongołowie, podporządkowując ją sobie nie tylko drogą podboju, ale także zawierając umowy – tak zwany jarłyk – z miejscowymi władcami. Tym sposobem oszczędzają swoich żołnierzy, zadowalając się pobieranym od zmuszonych do uległości książąt i bojarów haracz. Jednym z tych, którzy starają się lawirować pomiędzy wiernością książętom ruskim a najeźdźcami jest bojar Tugar Wołk. Dogadywał się już z Mongołami kilkanaście lat wcześniej, przed bitwą nad rzeką Kałką (1227); teraz, gdy do jego dóbr zbliżają się wojska Burundaja, jednego z dowódców w armii Batu-chana, ponownie planuje porozumieć się z nimi i dzięki temu ocalić wpływy. Przeciwko jego chwiejnej polityce buntują się mieszkańcy Tuchli (osady we wschodnich Bieszczadach), którym przewodzi Zachar Berkut. Nie chcą uznać jego zwierzchnictwa, choć formalnie otrzymał je od księcia Daniły i powinni je respektować. Na przeszkodzie stają jednak także względy religijne – Tugar Wołk jest chrześcijaninem, z kolei tuchlowcy oddają cześć dawnym bogom, z Perunem na czele.
Mimo wszelkich różnic Zachar Berkut chce porozumieć się z Tugarem Wołkiem i z ustnym zaproszeniem na naradę starszyzny wysyła do niego swoich synów – Maksima i Iwana. W drodze ratują oni z opresji córkę bojara, piękną i waleczną Mirosławę, w której – inaczej być nie mogło – Maksim zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Uczucie jest tak silne, że w nocy zakrada się do osady jej ojca, dostaje do jej komnaty i… wykrada do Tuchli. Oczywiście za zgodą „porwanej”, którą o świcie odstawia na miejsce. Wkrótce do Zachara przybywa sam Tugar – nie chce jednak iść na żaden kompromis, tuchlowców traktuje z góry, a przegraną swego „goryla” Garda w rytualnej walce z Maksimem poczytuje sobie za wyjątkowe upokorzenie. Od tego momentu nie ma już żadnych oporów, aby dogadać się z Burundajem i z jego pomocą zmieść Tuchlę z powierzchni ziemi. Burundaj ma dokładnie ten sam cel – przynajmniej od momentu, kiedy dowiaduje się, że w walce z wrogami Tugara Wołka zginął jego syn.
Sytuacja staje się nadzwyczaj napięta, a najtwardszy orzech do zgryzienia ma… Mirosława, której nie w smak jest występowanie przeciwko ukochanemu, po stronie ojca – zdrajcy. W filmie Achtema Seitabłajewa, podobnie zresztą jak w książce Iwana Franko, prawda historyczna miesza się z fikcją, a wątek walki o niezależność z dramatyczną opowieścią miłosną. To chyba nie przypadek, że krótko po wspomnianych już wcześniej „Cyborgach” tatarsko-ukraiński reżyser zabrał się za taki temat, który – bez wątpliwości – należy odczytywać symbolicznie. Z jednej strony mamy Ruś, która broni się przed nacierającymi ze wschodu okupantami. Ale, jak się okazuje, nie tylko oni są groźni. Strzec należy się również zdrajców we własnych szeregach – Rusinów, którzy gotowi są dogadać się ze śmiertelnym wrogiem, który obiecuje im władzę, pieniądze i wpływy. Wyobraźmy sobie, że powyższy opis nie dotyczy połowy XIII, ale drugiej dekady XXI wieku. Kto byłby wtedy Zacharem Berkutem? Kto Tugarem Wołkiem? A kogo skrywałaby złowieszcza maska Burundaja?
Skoro jednak Rosjanie mogą kręcić takie filmy, jak „Korespondent wojenny” (2014), „Krym” (2017) czy – nieco bardziej obiektywny – „Donbas. Granica” (2018), to wolno chyba Ukraińcom odpowiadać podobnymi dziełami (vide właśnie „Cyborgi” czy „Donbas” Siergieja Łoznicy). Z dwojga złego lepiej, że konflikt ukraińsko-rosyjski toczy się obecnie na płaszczyźnie ideowo-propagandowej i filmowej, niż w Ługańsku czy Doniecku. Artystycznie „Zacharowi Berkutowi” daleko do arcydzieła, choć trzeba przyznać, że mniej więcej od połowy film Achtema Szewketowicza zdecydowanie zyskuje. Dzieje się tak od momentu, gdy wątek melodramatyczny schodzi na plan dalszy, a na czoło wybija się batalistyka. Wiele niedostatków rekompensuje też trzymający w napięciu i ewidentnie wzruszający finał, który niesie Ukraińcom nadzieję na przyszłość. A o to chyba głównie chodziło Seitabłajewowi.
Dzięki udziałowi w projekcie aktorów z – szeroko pojętego – Zachodu, „Zachar Berkut” może być też pokazywany poza granicami Ukrainy. Choć raczej widzowie w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii nie odczytają kryjących się w nim podtekstów. Na ekranie pojawiają się między innymi Robert Patrick („Terminator 2: Dzień sądu”) jako bohater tytułowy oraz Irlandka Alison Doody („Indiana Jones i ostatnia krucjata”) w roli jego małżonki Rady. W Tugara Wołka wcielił się Szkot Tommy Flanagan („Braveheart”, „Gladiator”, „Papillon. Motylek”), a w jego córkę Mirosławę – Angielka Poppy Drayton („Mała syrenka”). Synowie Zachara, Maksim i Iwan, mają twarze – odpowiednio – Alexa MacNicolla i Rocky’ego Myersa; z kolei chana Burundaja zagrał jeden z popularniejszych aktorów mongolskich – Cegmid Cerenbołd („Odważny”). Za zdjęcia do filmu odpowiadał, mający już doświadczenie w podobnych superprodukcjach, ukraiński operator Jurij Korol („Bitwa o Sewastopol”, „Twierdza”, „Cyborgi”), a ścieżka dźwiękowa wyszła spod ręki Josha Atchleya, który dotąd specjalizował się w komponowaniu muzyki do seriali. Mimo to poradził sobie całkiem nieźle, tworząc utwory pełne rozmachu i dramaturgii. Dodatkową atrakcją jest natomiast, pojawiająca się w napisach końcowych, przebojowa piosenka „Перевал” lwowskiej formacji Okean Elzy (Океан Ельзи).
koniec
21 czerwca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.